vonBraun:
> OK. Wobec bardzo dużego przekonania o lepszości Twoich
> zabawek nad moimi zabawkami [...] wnioskuję iż to
> przeświadczenie jest dla ciebie ważne.

Demagogizujesz. :)
Zwroc uwage ze ja nie atakuje wynikow Twoich 'dedukcji'. ;)

> Jeśli tak, mam nadzieję, że kiedyś - niekoniecznie teraz,
> 'wyjmiesz' te swoje narzędzia, położysz je na stół
> i pozwolisz innym dostąpić możliwości zapoznania się z nimi,
> a nie tylko z rezultatami ich działania [czytaj: wyzwiskami)

Moze kiedys napisze o tym ksiazke i wowczas spelnisz swoje
marzenie... ale nie obiecuje. OK? ;)

> Niektóre z nich mają wiele wspólnego z tym co powszechnie
> nazywa się 'normami współżycia społecznego'...

OK, wiec Twoje normy nie sa moimi ~normami. :)
Czy moze tak byc? ;)
Zgadzasz sie? ;D

> por. uwagi powyżej.

Ciagle cos krecisz. :)

> Argumentowałem w kierunku 'zbędna' a nie 'błędna'

Wybacz, ale o tym czy to czym pisze jest ~zbedne decyduje ja.
Jesli kiedys bedzie interesowalo mnie Twoje zdanie, badz pewien
ze uprzednio poprosze Cie o opinie.
Zgadzasz sie na takie rozwiazanie? ;)

> Dyskusja nad jej trafnością byłaby więc tym bardziej
> bez sensu - przynajmniej dla mnie.

Ciesze sie ze dostrzegasz bezsens dyskusji ktora zainicjowales
w ksztalcie jaki jej nadales. :))
Nawiasem mowiac obawialem sie ze odkrycie tej prostej rzeczy
wykracza poza mozliwosci Twojego potencjalu adekwatnej oceny
wlasnych zachowan. :)
Fajnie. ;)

> Inaczej mówiąc, zgodnie z konwencją GD, poprosiłem o wyjaśnienie,
> uzasadnienie a nie usprawiedliwienie.

Nie vB, zrobiles cos innego.
Przede wszystkim o nic nie prosiles. :)
Poza tym przedstawiles wlasna wizje wg ktorej oceniles moj komentarz
w oparciu o zasady, ktore uznales 'zaocznie' iz powinny byc obowiazujace
dla mnie.
To wyklucza dyskusje. :)
Niestety. ;)

> Interesował mnie - przypomnę -
> rzeczywisty cel twojej działalności na grupie dyskusyjnej.

Nie wierze, ze Cie to interesowalo. ;)

--
Czarek