Data: 2005-05-17 17:59:50
Temat: Re: Małżonek <-> Rodzice
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stranger w news:d6cbh3$a04$1@inews.gazeta.pl:
> Ja nigdy nie mówiłem, że ona sama ma załatwić tę sprawę.
Wiem, chodziło mi o tutejsze niektóre porady.
>Ja wiem, że
> odpowiedzialność za to cąży na mnie. Ale ja nie potrafię nabluzgać
> rodziców i nawytykać im błędów, których ja nie widzę. Te które widzę,
> wytykam bezlitośnie. A co do mojej dzielności, to ja się o siebie nie
> martwię. Już zdążyłem się uodpornić na tę sytuację, nawet na łzy
> swojej mamy. Martwię się natomiast o moją żonę, która sprawia
> wrażenie, że długo już takiej sytuacji tolerować nie zdoła.
Polecam długie cierpliwe rozmowy (Twoje z żoną) na ten temat, nie
unikaj, nie bój się jej smutku. Być może samo wypowiadanie i
analizowanie tych jej żalów pomoże jej trochę się od nich uwolnić.
Niech się wygada i wypłacze jak najwięcej i jak najczęściej - Tobie,
skoro czujesz się na siłach, by jej pomagać.
Natek
|