Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Mam doła:-((

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mam doła:-((

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 21


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-04-18 16:12:31

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "pzet" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

user:
"Dorunia" wrote:
> "pewnie jakaś dusza histeryczki siedzi we mnie, ale co zrobić."

Tak zgadzam sie z Toba ze siedzi w Tobie nie jakas tylko calkiem sporych
rozmiarow dusza histeryczki - smierc to smierc - jest smutna ale czeka
kazdego z nas ;/ ale nie sadze ze plakalbym za kims kogo widzialem tyle razy
w zyciu ze na palcach jednej reki moge policzyc.chcialbym miec taki problem
zebym musial siedziec sam przez swieta ze zasmarkanymi dzieciakiami .... a
podobno kobiety sa bardziej odporne psychicznie .... skoro jest smierc to
jest i pogrzeb w wiekszosci przypadkow wiec wypada zeby ktos z rodziny na
nim byl.z reszta chyba kazdy zrozumie ze jak dzieciaki chore to ktos musial
z nimi zostac w domu.wogole czym ty sie przejmujesz za rok bedziesz miala
znow swieta ... i wydaje mi sie ze chyba nie masz problemow skoro przezywasz
problemy tesciowej.
pietnuje goraczke swiateczna
a moze jestem wyzuty z czegokolwiek co we mnie powinno siedziec ;/ ale w
kazdym razie dobrze mi z tym i bezproblemowo.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-04-18 16:22:13

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał

> Tylko mam w domu dziecko w wieku pięciu lat o poziomie
rozwoju 3 lat, drugie
> 4 miesięczne, a do tego dziś spadała na mnie "radosna"
nowina o tym że mój
> syn starszy ma bardzo, bardzo wysoki poziom leukocytozy i
jeśli za 5 tygodni
> nie będzie lepiej to idziemy do hematologa.

Doruniu ... straszliwie mi przykro ... wiesz o tym.
Trzymam kciuki za 'powodzenie' cokolwiek to miałoby znaczyć.
Już teraz dokładnie wiadomo dlaczego masz doła ... wyjazd
męża to tylko odłamek problemów.


> No a po za tym to słyszę że mój
> mąż musi jechać na pogrzeb bo tak wypada,

I po przeczytaniu tego zdania cofam wszystko co napisałam
wcześniej.
Sądziła, że Twój mąż _chce_ tam jechać i _dla_niego_ ten
pogrzeb jest ważny .... wtedy podtrzymuje wszystkie
wcześniejsze stwierdzenia.
Ale jeśli jedzie 'bo tak wypada' albo 'bo matka/teściowa
sobie tego życzy' ...... to sorry ale to beznadziejne.

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-04-18 16:33:52

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Thalia" <t...@p...onet.pl> napisał

> Zatem w tym przypadku nigdy nie dojdziemy do porozumienia,
bo dla mnie nie
> jest wazne miejsce pozegnania, tylko sam jego fakt. Mowimy
wszak o pozeganiu
> z dusza zmarlego, a nie o pozegnaniu z jego cialem (no
chyba, ze wlasnie o to
> Ci chodzi).

Dla mnie to jedno i to samo ... pogrzeb jest pożegnaniem.


> Dla siebie? Nie do konca Cie rozumiem.

Tłumaczę: ja _dla _siebie_ samej_ idę na pogrzeb znanej mi
osoby. Nie dlatego, ze "tak wypada" albo "bo co sobie
rodzina pomyśli" ... idę bo _ja_ chcę jej w ten sposób oddać
szacunak i sie z nią pożegnać.


> Ale maz Doruni to siostrzeniec zmarlego i z tego, co
pisala Dorunia, to
> raczej mieli luzne kontakty.
> [oczywiscie mozemy sobie jeszcze podyskutowac, czym dla
kogo jest najblizsza
> rodzina]

Ano właśnie ... IMO to bliska rodzina (mówię oczywiście
nadal z mojego punktu widzenia).
I jeszcze jedno ... to, że teraz ma się z kimś luźne
kontakty nie oznacza, ze ten ktoś nie zrobił czegoś dla nas
w dzieciństwie albo nie wiążą się z nim jakieś super
wspomnienia (teraz już całkowicie odbiegam od sprawy
Doruni).


> Zrozumialam, ze jedzie tam na takze na niedziele (skoro
> pogrzeb w sobote, to rozumiem, ze nie bedzie tego samego
dnia gnal z
> powrotem, ale moge sie mylic).

A ja zrozumiałam, że jadą tylko na sobotę .... tak to jest z
ułomnością czytania newsów ;-)


> Co do umierajacych dzieci - nie wazne, czy umierajace czy
nie. Wazne, ze sa
> chore, co w przypadku maluchow zawsze jest meczace dla
rodzicow. Marudzenie,
> placz, dodatkowe wymagania itp. to naprawde nie jest
czyms, co nastraja
> pogodnie.

Jasne, ze nie. Ale pogrzeb to nie jest majówka ..... to
swego rodzaju obowiązek (to co teraz pisze odnosze do
sytuacji z jakiej wyszłam pojawiając się w tym wątku ...
czyli, że mąż Doruni _chce_ tam jechac i to jest _dla_niego_
ważne. Teraz po sprostowaniu napisanym przez Dorunię, że
robi to tylko dlatego "że wypada" uważam że powinien
siedzieć w domu na dupie i zajmowac się rodziną bo to jest
ważniejsze).


> Tak, tu tez masz racje. Nie wiemy, jakie podjescie do tego
wyjazdu mial maz
> Doruni.

Już teraz wiemy ... i moja teoria wzięła w łeb ;-)))


> ;-)) - oczywiscie potraktuj to z przymruzenem oka

Traktuję ... więc dam sobie spokój z odpowiedzią ;-)

Pozdrawiam
MOLNARka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-04-18 17:20:01

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "Dorunia" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



> Tak zgadzam sie z Toba ze siedzi w Tobie nie jakas tylko calkiem
sporych
> rozmiarow dusza histeryczki - smierc to smierc - jest smutna ale czeka
> kazdego z nas ;/ ale nie sadze ze plakalbym za kims kogo widzialem tyle
razy
> w zyciu ze na palcach jednej reki moge policzyc.chcialbym miec taki
problem
> zebym musial siedziec sam przez swieta ze zasmarkanymi dzieciakiami .... a
> podobno kobiety sa bardziej odporne psychicznie .... skoro jest smierc to
> jest i pogrzeb w wiekszosci przypadkow wiec wypada zeby ktos z rodziny na
> nim byl.z reszta chyba kazdy zrozumie ze jak dzieciaki chore to ktos
musial
> z nimi zostac w domu.wogole czym ty sie przejmujesz za rok bedziesz miala
> znow swieta ..

Może za rok to będą inne święta, jeśli wyniki się potwierdzą:-((((

. i wydaje mi sie ze chyba nie masz problemow skoro przezywasz
> problemy tesciowej.


Ty sobie ze mnie żartujesz, co to znaczy nie mam problemów???


Pozdrawiam
Dorunia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-04-18 22:32:57

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "pzet" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

i wydaje mi sie ze chyba nie masz problemow skoro przezywasz
> > problemy tesciowej.
>
>
> Ty sobie ze mnie żartujesz, co to znaczy nie mam problemów???
>
> Nie nie zartuje tylko sie zastanawiam na ile mozna sie wtapiac w atmosfere
i uczucia czlowieka ktorego dotyka smierc kogos bliskiego a dla Ciebie jest
to ktos zupelnie obcy i przezywac i stwarzac sobie problem jakby mnie to
samego dotyczylo .... a moze jestem egoista ;/ Moim zdaniem tego typu
problem jest problemem ktory stoi na poczatku konca naszych faktycznych
problemow ... wogole wychodze z zalozenia ze jak sie nie ma czym przejmowac
to sie czlowiek przejmuje problemami i zmartwieniami innych ... ale to tylko
moja subiektywna opinia ktora moze sie miec dla kogos nijak do
rzeczywistosci.
pzdr
pzet
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-04-19 18:57:21

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: w...@g...pl (Elżbieta) szukaj wiadomości tego autora

Dorunia wrote:
> Dziękuje za Wasze wypowiedzi, ale ja nie zostałam rozkapryszona
> panienka. Tylko mam w domu dziecko w wieku pięciu lat o poziomie
> rozwoju 3 lat, drugie 4 miesięczne, a do tego dziś spadała na mnie
> "radosna" nowina o tym że mój syn starszy ma bardzo, bardzo wysoki
> poziom leukocytozy i jeśli za 5 tygodni nie będzie lepiej to idziemy
> do hematologa. No a po za tym to słyszę że mój mąż musi jechać na
> pogrzeb bo tak wypada, dla mnie nie jest to motywacja. Zwłaszcza że
> jest to rodzina która nawet na nasze wesele nie raczyła się zjawić,
> teściowa od lat zaprasza na swoje rocznice ślubu i nic, więc czemu
> jedni muszą bo wypada, a drudzy.....?

Dorunia, sama zobaczysz, że za kilka dni, a może godzin spojrzysz na ten
problem inaczej i być może dojdziesz do wniosku, że dobrze, iż doszło do
tego wyjazdu. Twój mąż oprócz pożegnania krewnego będzie miał okazję
spotkać, zobaczyć wiele osób z rodziny (być może niestety też po raz
ostatni), w rodzinnym gronie powspominać. Być może teraz uważacie to za
obowiązek, za "wypada", ale po opadnięciu emocji okaże się, że tak było
najlepiej.
Teraz przemawiają przez ciebie emocje związane z Danielem, dlatego
czujesz się pozostawiona i osamotniona, ale spójrz ile tu ciepłych i
pokrzepiających słów padło w sprawie wyników badań, może rzeczywiście
nie jest źle. Twój dół jest tego wynikiem, to logiczne i całkiem
normalne. Trzymaj się mocno, mąż szybko wróci i razem wspólnie będziecie
świętować.

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-04-19 18:57:21

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: w...@g...pl (Elżbieta) szukaj wiadomości tego autora

Dorunia wrote:
> No a po za tym to słyszę że mój mąż musi jechać na
> pogrzeb bo tak wypada, dla mnie nie jest to motywacja.

Trochę szkoda, że tylko dlatego. Naprawdę nie ma żadnych dobrych
wspomnień związanych z osobą zmarłego, nawet takich z dzieciństwa??

>Zwłaszcza że
> jest to rodzina która nawet na nasze wesele nie raczyła się zjawić,
> teściowa od lat zaprasza na swoje rocznice ślubu i nic, więc czemu
> jedni muszą bo wypada, a drudzy.....?

Gdybyśmy całe życie patrzyli na to co względem nas zrobili, a raczej
czego nie zrobili drudzy, to marnie by to nasze życie wyglądało.

Elżbieta

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-04-20 21:41:08

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "Ani@Sil" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pzet" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7p8bi$aul$1@nemesis.news.tpi.pl...

> a moze jestem wyzuty z czegokolwiek co we mnie powinno siedziec ;/ ale w
> kazdym razie dobrze mi z tym i bezproblemowo.

Taaa.... Faktycznie jesteś chyba pozbawiony czegoś bez czego na pewno żyje
się łatwiej i bezproblemowo.
Przemawia za tym fakt, że kompletnie nie skapowałeś o co Doruni chodziło.
Hmmm, wydawało mi się, że to dość jasne było.
A może coś ze mną... nie tego?

A co do Twojej teorii:

"... wogole wychodze z zalozenia ze jak sie nie ma czym przejmowac
to sie czlowiek przejmuje problemami i zmartwieniami innych ... ale to tylko
moja subiektywna opinia ktora moze sie miec dla kogos nijak do
rzeczywistosci."

która w tym przypadku nijak się ma do tej sprawy (do rzeczywistości niestety
trochę więcej) to jest ona prostą odpowiedzią na Twoje słuszne podejrzenia:
".... a moze jestem egoista ;/ "

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-04-21 19:05:17

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: w...@g...pl (Elżbieta) szukaj wiadomości tego autora

Elżbieta wrote:
>
>Dorunia, sama zobaczysz, że za kilka dni, a może godzin spojrzysz na
> ten problem inaczej i być może dojdziesz do wniosku, że dobrze, iż
>doszło do tego wyjazdu.
>
[ciach]
Dodam tylko tyle, że jest to moja ostatnia wypowiedź w tym temacie.
Nie było moim celem dołowanie kogokolwiek. Wypowiedziałam swoje
zdanie jak i inne osoby, być może jest inne od tego, którego
oczekiwała Dorunia, trudno, takie były moje odczucia.
Do Doruni dodam tylko, że jeśli dalej chce ze mną prowadzić rozmowę to
owszem, ale na grupie, bo prywatnie w tym wątku udzielać się nie będę.

Elżbieta

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-04-21 23:29:32

Temat: Re: Mam doła:-((
Od: "Dorunia" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Widzę że bardzo żle odberałaś mój komentarz, ale ja nie zamierzam nikogo
narażać na ściąganie naszej przepychanki, zwłaszcza osób posługujących się
modemem.
Ale nadal uważam że "syty głodengo nie zrozumie" i nie wiem jak można
napisac że wzgędem stanu zrowia dziecka, opadną mi emocję i nie bede
widzaiała problemu. Ten problem bedzie do momentu usłyszenia pozytywnej
diagnozy.
Nie wiem jak można udawać że nic się nie stało, że to czas coś zmieni, a nie
odpowiedź lekarza. Ja mogę tylko mieć mniejszego doła z racji tego ze już
mam przy sobie osobę która mnie wspiera, ale napewno nie dlatego że wszystko
jest po kilku dniach super, świetnie, wspaniale i naj, naj.........
I prosze nie prowokuj mnie do dyskusj, bo wyrządzasz mi coraz większą
przykrość swoimi nie do końca przemyślanymi słowami, które wysłałaś mi
prywatnie.
Wiem ze w Twoich oczach nie mam problemu, ale pozwól że o tym to ja
zadecyduję.
Ktoś kto pisze "mam doła" chyba nie czeka na lincz, a może się mylę, może
jestem dziwna, inna.....

--
Pozdrawiam
Dorunia
Daniel (10.10.97) i Adaś (18.12.02)
Łódź


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

"dziwny" małżonek?
-°-o-°-o-°-o
dotrzymywanie słowa
Instrukcja obsługi Kobiety :]
szukam sklepu z lnem

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »