Reply-To: "MOLNARka" <g...@h...pl>
From: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
References: <b7ncqa$t2t$1@atlantis.news.tpi.pl> <3...@n...home.net.pl>
<b7or40$796$1@atlantis.news.tpi.pl> <3...@n...home.net.pl>
<b7p2mk$fh1$1@atlantis.news.tpi.pl>
Subject: Re: Mam doła:-((
Date: Fri, 18 Apr 2003 18:33:52 +0200
Lines: 81
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
NNTP-Posting-Host: 212.85.112.224
Message-ID: <3...@n...home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1050683629 212.85.112.224 (18 Apr 2003 18:33:49 +0200)
Organization: home.pl news server
X-Authenticated-User: gkarpinski.hot
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.home.n
et.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:37272
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Thalia" <t...@p...onet.pl> napisał
> Zatem w tym przypadku nigdy nie dojdziemy do porozumienia,
bo dla mnie nie
> jest wazne miejsce pozegnania, tylko sam jego fakt. Mowimy
wszak o pozeganiu
> z dusza zmarlego, a nie o pozegnaniu z jego cialem (no
chyba, ze wlasnie o to
> Ci chodzi).
Dla mnie to jedno i to samo ... pogrzeb jest pożegnaniem.
> Dla siebie? Nie do konca Cie rozumiem.
Tłumaczę: ja _dla _siebie_ samej_ idę na pogrzeb znanej mi
osoby. Nie dlatego, ze "tak wypada" albo "bo co sobie
rodzina pomyśli" ... idę bo _ja_ chcę jej w ten sposób oddać
szacunak i sie z nią pożegnać.
> Ale maz Doruni to siostrzeniec zmarlego i z tego, co
pisala Dorunia, to
> raczej mieli luzne kontakty.
> [oczywiscie mozemy sobie jeszcze podyskutowac, czym dla
kogo jest najblizsza
> rodzina]
Ano właśnie ... IMO to bliska rodzina (mówię oczywiście
nadal z mojego punktu widzenia).
I jeszcze jedno ... to, że teraz ma się z kimś luźne
kontakty nie oznacza, ze ten ktoś nie zrobił czegoś dla nas
w dzieciństwie albo nie wiążą się z nim jakieś super
wspomnienia (teraz już całkowicie odbiegam od sprawy
Doruni).
> Zrozumialam, ze jedzie tam na takze na niedziele (skoro
> pogrzeb w sobote, to rozumiem, ze nie bedzie tego samego
dnia gnal z
> powrotem, ale moge sie mylic).
A ja zrozumiałam, że jadą tylko na sobotę .... tak to jest z
ułomnością czytania newsów ;-)
> Co do umierajacych dzieci - nie wazne, czy umierajace czy
nie. Wazne, ze sa
> chore, co w przypadku maluchow zawsze jest meczace dla
rodzicow. Marudzenie,
> placz, dodatkowe wymagania itp. to naprawde nie jest
czyms, co nastraja
> pogodnie.
Jasne, ze nie. Ale pogrzeb to nie jest majówka ..... to
swego rodzaju obowiązek (to co teraz pisze odnosze do
sytuacji z jakiej wyszłam pojawiając się w tym wątku ...
czyli, że mąż Doruni _chce_ tam jechac i to jest _dla_niego_
ważne. Teraz po sprostowaniu napisanym przez Dorunię, że
robi to tylko dlatego "że wypada" uważam że powinien
siedzieć w domu na dupie i zajmowac się rodziną bo to jest
ważniejsze).
> Tak, tu tez masz racje. Nie wiemy, jakie podjescie do tego
wyjazdu mial maz
> Doruni.
Już teraz wiemy ... i moja teoria wzięła w łeb ;-)))
> ;-)) - oczywiscie potraktuj to z przymruzenem oka
Traktuję ... więc dam sobie spokój z odpowiedzią ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
|