Data: 2006-03-12 08:36:13
Temat: Re: Mam obsesję
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pakosław:
> ... nie święci Windows piszą ;)
Pewnego razu zachecony "olsniewajacymi" informacjami
o jednej z kolejnych wersji Linuxa zainstalowalem te
"wspanialosc" u siebie na kompie.
Mial instalowac sie "blyskawicznie", zupelnie samodzielnie
udostepniajac wszystkie urzadzenia, uruchamiac sie bez
zadnych problemu i dostarczac w standardzie darmowy
pakiet oprogramowania, za ktory MS karze sobie placic
niezla kase.
Zainstalowalem, obejrzalem... i lipa. :)
Instaluje sie szybko i samodzielnie, uruchamia sie udostepniajac
wszystkie urzadzenia, ale na tym jego zalety sie koncza.
Wady: komputer P-4 zamienil sie mi sie w Celerona 300 MHz
(nawet myszka nie dzialala w czasie rzeczywistym), darmowy
akiet okazal sie odpowiednio wyrafinowany dla lamerow (dotyczy
to takze nasladujacego windowsowy GUI), a po uruchomieniu
3 pulpitow caly komp mi sie zawiesil (czyli w niecala godzinke).
Wniosek: pracowac na tym w zasadzie sie nie da, ale owszem
pewnie mozna, jesli sie bardzo-bardzo chce.
I tak kolejna plyka z Linuxem poszla w kat z "wilczym biletem". :)
Po raz kolejny przekonalem sie na czym polega wielkosc Windows. ;)
--
Czarek
|