Data: 2004-12-30 12:21:37
Temat: Re: Mam problem
Od: logos <loqek@[wytnij]op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia czwartek 30 grudzień 2004 09:01 grupowicz Piotr Kasztelowicz
napisał(a):
> pojdz do zboru i zapytaj - tak jest najprosciej
>
Oj, nieprawda. Swiadkowie Jehowy korzystaja z utartych szlakow myslowych,
ktore nie pozwalaja im byc krytycznym wobec siebie(siebie jako ludzi
wyznajacych jedyna sluszna religie). Znalem paru Swiadkow Jehowy ale zaden
z nich nigdy niepolasil sie na odrobine krytyki wobec wlasnej religii -- bo
ona jest najcudowniejsza. A ja bedac realista jakos nie moge uwierzyc w to,
ze istnieje cos takiego jak "ideal".
No, ale teraz dazac do maksymalnego splycenia zagadnienia:
Swiadkowie Jehowy bazuja na pismie swietym, niejednokrotnie je cytuja, choc
bardzo czesto przeinaczaja, jednak zadna religia pretendujaca do miana
powaznej i liczacej sie nie odrzuci pelnych milosci slow ewangelii.
Wiec nalazy chyba uwazac, ze milosc czlowieka do drugiego czlowieka jest
najwazniejsza, i to ona powinna byc na pierwszym miejscu.
Jezeli zbor nie akceptuje takiej milosci i odrzuca ja, traktuje jaka
grzeszna, to chyba kazdy rozsadny czlowiek powinien zanegowac prawosadnosc
takiego zboru (jezeli naturalnie prawdziwie kocha).
* zalozylem, ze wartosci zawarte w ewangelii sa uniwersalne dla wszystkich,
tzn., ze blizni = kazdy czlowiek; to wazne rozroznienie, bo nie wszyscy
chrzescijanie tak to rozumieja.
pozdrawiam.
|