Data: 2009-06-22 09:00:05
Temat: Re: Mam problem
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Cze, 10:49, Ikselka <5...@m...pl> wrote:
> Wczoraj postanowiłam zjeść małe "co nieco" w barze szybkiej obsługi.
>
> Weszłam do takiego właśnie baru i zamówiłam przy ladzie ulubioną zupę
> ogórkową.
>
> Niestety, tego dnia podawano tylko "zupę dnia" - czyli zupę pomidorową
> z ryżem.
>
> Poprosiłam więc o zupę pomidorową z ryżem, zapłaciłam za nią w kasie,
> a potem postawiłam talerz z zupą na tacy i zaniosłam swoje "co nieco"
> do stolika.
>
> Powiesiłam torebkę na haczyku pod stolikiem. Przypomniałam sobie, że
> nie wzięłam łyżki z pojemnika znajdującego się przy kasie.
>
> Toteż, zostawiłam na stole talerz zupy pomidorowej z ryżem, oraz
> wiszącą po stolikiem torebkę, i udałam się w kierunku kasy po łyżkę.
>
> Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie zastałam przy "swoim"
> stoliku młodzieńca smacznie zajadającego moją własną zupę.
>
> Młodzieniec ubrany był niezbyt starannie, ale na pewno według
> aktualnych zasad młodzieżowej mody, o czym, prawdopodobnie, świadczyła
> czapka z daszkiem, noszona "z fasonem", bo jakby na przekór odwrócona
> daszkiem do tyłu.
>
> Nic nie mówiąc, przesunęłam talerz trochę bliżej siebie i zaczęła
> jeść zupę wspólnie z intruzem.
>
> On też nie powiedział ani słowa, tylko uśmiechał się, ale nie
> zwyczajnie, lecz jakby wyrozumiale.
>
> "Mimo, że jest trochę zaniedbany i je moją zupę - myślałam - chłopiec
> ten wygląda całkiem sympatycznie..."
>
> Kiedy skończyliśmy jeść ze wspólnego talerza, młodzieniec
> zaproponował , abyśmy jeszcze wypili razem poobiednią kawę.
>
> Potem przyniósł dwa kubki kawy, wypił w pośpiechu swoją porcję i
> skłoniwszy się, wyszedł szybko bez słowa.
>
> Jeszcze chwilę delektowałam się smakiem kawy, a kiedy kubek był już
> pusty, nagle spostrzegłam, że pod stolikiem nie ma mojej torebki
> ("Zaraz po przyjściu powiesiłam ją tam na haczyku!" - pomyślałam
> zrozpaczona).
>
> - Ratunku, okradli mnie! - krzyknęłam głośno.
>
> - To na pewno ten młody człowiek! Nie dość, że zjadł połowę mojej
> zupy, ale jeszcze, wykorzystując moją nieuwagę, ukradł mi torebkę!
>
> Kiedy tak krzyczałam i bezradnie rozglądałam się po barze, w pewnym
> momencie mój wzrok przypadkowo zatrzymał się na jednym ze stojących
> nie opodal stolików.
>
> Na stoliku stał talerz zupy, a pod stolikiem, na haczyku ...wisiała
> moja własna torebka!
>
> Często oceniam innych dość pochopnie...
Zeżarłaś chłopakowi zupę i ty mówisz że masz problem.Nie przejmuj się
właściwie,ale wizyta u psychiatry jest nizbędna.
|