Xena wrote:

> > Tam dokopac, nie o to mi chodzilo. Dziwi mnie ze przyczepiono sie
> > zmiany mego nicka, tak jakby to bylo najwieksze przestepstwo. Z
> > drugiej strony wiele innych osob zmienilo i nikt sie tego nie
> > czepia. Jezeli juz to wolalabym zeby chociazby pod tym wzgledem i
> > w tym temacie traktowano mnie jak Ciebie, a nie wytykano na kazdym
> > kroku ze kiedys tam smialam nicka zmienic (tak wiem, powinnam byla
> > wpierw do komisji specjalnej napisac z prosba o zatwierdzenie
> > zmiany nicka, a nie ot tak bezczelnie sama z siebie).
>
> Może to wynika z faktu, że jak ktoś wspomni mnie pod starym nickiem,
> to nie robię afery?

Moze.
Z drugiej strony ani do Molnarki ani do siwej nikt nie zwraca sie per
"Ania", bo obydwie sobie tego nie _zycza_, co podkreslily
niejednokrotnie.

Co do afery, to w sumie nie ja je rozkrecam, co najwyzej odpowiadam na
posty do mnie.

> A nawet przeciwnie - cieszę się, że ktoś to
> jeszcze pamięta, chociaz tak długo to ludzie nie żyją ;-)

Prawda? ;)

--
pozdrawiam K.
"Scientists develop a removable tattoo. Sorry, cure for cancer, first
things first. " Stephen Colbert