Bo to widzi. :)
Widzi kalectwo i nędzę mentalną oraz nieszczęścia, które z tego
wynikaja.
A ma z czym porównywać.
W przeciwieństwie do np ciebie.

Ty cały czas piszesz o tym samym, tylko relacjonujesz to "z drugiej
strony", czyli od strony kaleki, któremu "wszyscy" chcą "okaleczyć"
jego "normalność" czyli to jego kalectwo.
W dodatku widzisz, że jest źle i nie kojarzysz nawet tego ze swoją
"normalnością", która jest kalectwem oraz przyczyną tego "źle".

Gdyby usunąć tych których identyfikujesz jako swoich wrogów to ty
i tobie podobni stoczylibyście się sami z siebie wówczas na poziom
krajów Afryki (lub Azji), ale tego też nie zauważasz, bo utożsamiasz
to co dobre nie ze swoimi wrogami tylko ze sobą i swoją grupą
kalek i prymitywów moralnych i mentalnych.

Innymi słowy siedzisz na gałęzi i ją podcinasz w przekonaniu,
że nie spadłbyś gdyby pozwolono ci ja przeciąć do końca,
a przeszkadzających lżysz i opluwasz, bo oni ci przeszkadzają
odpiłować gałąź tak, aby to oni spadli wraz z nią.

W pewnym sensie jesteś jak popieprzona małpa z piłą na drzewie,
która nie da sobie odebrać piły. :)


Kiedy ty zaczniesz skupiać się nad naprawianiem swojej duszy
i mentalności, duchowaty?
A może nie widzisz już żadnej możliwości, aby ją naprawiać?

--
CB



Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:g71qh0$205$1@news.dialog.net.pl...

> Nic w tym zlego, tylko dlaczego wydaje jej sie ze wszyscy maja
> ten sam problem? I ze ten jej problem to problem calego swiata naokolo?
> I ze trzeba to naprawiac? I ze trzeba czuc za to wine?
>
> To nie problem swiata - problem jest w niej. Gdy to zauwazy,
> przestanie walczyc ze swiatem, a zacznie naprawiac siebie,
> swoja dusze.