Data: 2004-01-13 17:25:35
Temat: Re: Martwię się o ojca...
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Pyzol" <n...@s...ca> odpisała mi
w wiadomości news:bu18gs$bsbcn$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> > Myślisz, że jak więcej takich typów zbierzesz do kupki, to
> > rozkwitnie wśród nich powszechna szczęśliwość?
> A skad przekonanie,ze mnie interesuje ICH powszechna szczesliwosc?
Napisałaś wcześniej:
"Czy w Polsce sa domy dla zolnierzy-seniorow? Moze gdyby ojciec czesciej
przebywal w srodowisku takich jak on, bylby szczesliwszy i mniej dokuczal
bliznim z cywila?"
Tak sobie literkowo powyższe odczytałem. Zabronisz mi? ;-)
> [...]
> Decyzja kariery zawodowej w wojsku moze byc spowodowana b. wieloma
> czynnikami, bynajmniej nie musi to byc jakis okreslony t y p - jakkolwiek,
> oczywiscie, ow t y p bedzie bardziej sklonny do znalezienia sobie miejsca
> na ziemi wlasnie w armii. Sama specyfika armii poglebia badz wywoluje
> szczegolna osobowosc. Wg moich zyciowych doswiadczen, to niemal wszyscy
> zawodowi oficerowie maja podobne problemy, w domu a takze po przejsciu na
> emeryture.
O ile mogę polegać na mojej atroficznej empatii, całkiem tutaj - w tym zakątku
wątku - we trójkę się konsensusujemy. ;-)
W takim razie pójdę tam, gdzie będę się mógł trochę pogryźć.
--
Sławek
(gryzipiórek)
|