Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Matka przetrzymuje martwy płód

Grupy

Szukaj w grupach

 

Matka przetrzymuje martwy płód

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2008-11-15 18:07:08

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód [ot]
Od: zielski <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 15 Nov 2008 17:56:45 +0100, Don Gavreone napisał(a):

[...]
> czyli nie

:]

--
Paweł Zioło http://my.opera.com/zielski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2008-11-15 19:49:26

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód [ot]
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

adamoxx1 pisze:

> Raven's PM :)
>

Ewentualnie wysokością czoła, kolorem oczu i długością nóg. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2008-11-15 21:37:45

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: "jbaskab" <j...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zielski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:gfmgrp$fp3$1@atlantis.news.neostrada.pl...

>
> Witam po dłuższej nieobecności.

Hej!
Miło Ciebie znowu widzieć:)

Aska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2008-11-15 21:44:51

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: zielski <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 15 Nov 2008 22:37:45 +0100, jbaskab napisał(a):

> Użytkownik "zielski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
> news:gfmgrp$fp3$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>
>> Witam po dłuższej nieobecności.
>
> Hej!
> Miło Ciebie znowu widzieć:)

Kłaniam się nisko.

--
Paweł Zioło http://my.opera.com/zielski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2008-11-15 22:08:01

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

zielski pisze:

> Witam po dłuższej nieobecności.

o ja cię!?
na dłużej?
:)

--
2.11.2008 z dzisiejszej próby
http://www.lastfm.pl/music/max+km+trener/Pan+Krzyszt
of+w+kawałkach.+I+nie+tylko

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2008-11-15 23:02:29

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: zielski <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 15 Nov 2008 23:08:01 +0100, tren R napisał(a):

[...]
> o ja cię!?
> na dłużej?
> :)

Jak nie zemrzem.
Zdrówka
--
Paweł Zioło http://my.opera.com/zielski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2008-11-16 14:06:33

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

Flyer pisze:
>
> Kiedyś w robocie znalazłem gołębia ze złamanym skrzydłem [załóżmy, że
> to abstrakcja, fikcja ;>] - poprosiłem gościa, który był większym
> wariatem ode mnie o ukręcenie mu łba [miałem wtedy 6 matczynych kotów w
> domu], ostatnio zastanawiałem się co zrobić, jak znajdzie się
> poranionego i wymagającego długotrwałego i kosztownego leczenia
> potrąconego psa/kota - doszedłem do wniosku, że należy użyć szpadla do
> natychmiastowego odrąbania łba [to nie sarkazm]. Oczywiście będzie mi
> przykro, ale nie jestem w stanie inaczej mu ulżyć i pomóc, a tym
> bardziej zaopiekować się zwierzęciem na resztę jego życia [a oddanie go
> do schroniska to wyrok na raty]. I pewnie kiedyś będę musiał to zrobić.



pisal tu taki gosc z zespolem Aspergera, mial pulapke na myszy, oddawal
psu zlapane myszy poniewaz pies przegryzal kark od razu a on nie umial
tego zrobic szybko


--
The Gnome

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2008-11-16 20:08:02

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

gazebo; <gfp9g9$94l$1@atlantis.news.neostrada.pl> :

> Flyer pisze:
> >
> > Kiedyś w robocie znalazłem gołębia ze złamanym skrzydłem [załóżmy, że
> > to abstrakcja, fikcja ;>] - poprosiłem gościa, który był większym
> > wariatem ode mnie o ukręcenie mu łba [miałem wtedy 6 matczynych kotów w
> > domu], ostatnio zastanawiałem się co zrobić, jak znajdzie się
> > poranionego i wymagającego długotrwałego i kosztownego leczenia
> > potrąconego psa/kota - doszedłem do wniosku, że należy użyć szpadla do
> > natychmiastowego odrąbania łba [to nie sarkazm]. Oczywiście będzie mi
> > przykro, ale nie jestem w stanie inaczej mu ulżyć i pomóc, a tym
> > bardziej zaopiekować się zwierzęciem na resztę jego życia [a oddanie go
> > do schroniska to wyrok na raty]. I pewnie kiedyś będę musiał to zrobić.
>
>
>
> pisal tu taki gosc z zespolem Aspergera, mial pulapke na myszy, oddawal
> psu zlapane myszy poniewaz pies przegryzal kark od razu a on nie umial
> tego zrobic szybko

Lepsza taka decyzja niż żadna.

Pozdrawiam
Flyer

--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2008-11-17 16:48:31

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

Flyer pisze:
>>> Kiedyś w robocie znalazłem gołębia ze złamanym skrzydłem [załóżmy, że
>>> to abstrakcja, fikcja ;>] - poprosiłem gościa, który był większym
>>> wariatem ode mnie o ukręcenie mu łba [miałem wtedy 6 matczynych kotów w
>>> domu], ostatnio zastanawiałem się co zrobić, jak znajdzie się
>>> poranionego i wymagającego długotrwałego i kosztownego leczenia
>>> potrąconego psa/kota - doszedłem do wniosku, że należy użyć szpadla do
>>> natychmiastowego odrąbania łba [to nie sarkazm]. Oczywiście będzie mi
>>> przykro, ale nie jestem w stanie inaczej mu ulżyć i pomóc, a tym
>>> bardziej zaopiekować się zwierzęciem na resztę jego życia [a oddanie go
>>> do schroniska to wyrok na raty]. I pewnie kiedyś będę musiał to zrobić.
>>
>>
>> pisal tu taki gosc z zespolem Aspergera, mial pulapke na myszy, oddawal
>> psu zlapane myszy poniewaz pies przegryzal kark od razu a on nie umial
>> tego zrobic szybko
>
> Lepsza taka decyzja niż żadna.
>

dokladnie, pamietasz Przystanek Alaska? tamtejszy bohater-lekarz dal sie
namowic na polowanie na ptactwo, i spodobalo mu sie, do momentu kiedy
srut nie zabil kaczki czy gesi od razu tylko trzeba bylo ptaka dobic
przez skrecenie mu karku, nie potrafil tego zrobic i zaczal ja leczyc,
usunal srut itp., niestety ptak i tak zdechl, a z mojego podworka to
przygarnalem kiedys jakies wronidlo, nad moim parkiem lataja jastrzebie
i juz nie raz bylem swiadkiem jak jakis maly ptic przypadkiem sie
uchowal tuz przy scianie, widac ta moja bardziej oberwala, zrobilismy
(male dziecko w domu rozumiejace i majace uczucia wobec zywego)
wyscielane pudelko po butach na balkonie, niestety zdechlo, a w moim
parku to nawet jakies puszczyki poluja, jakis czas temu moja zona
wychodzac z psami na spacer noca zauwazyla, ze sie taki jeden czai, nie
byloby zmiluj gdyby nie obecnosc czlowieka, to yorki sa, w sumie
przyzwyczailem sie, ze sie zdarza, ostatnio jakies kawki polowaly na
wiewiorki, nie mam pojecia dlaczego, ale wiewiora byla niezle zestresowana

--
The Gnome

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2008-11-17 20:16:31

Temat: Re: Matka przetrzymuje martwy płód
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

gazebo; <gfs7c0$nmg$1@atlantis.news.neostrada.pl> :

> Flyer pisze:

> > Lepsza taka decyzja niż żadna.
> >
>
> dokladnie, pamietasz Przystanek Alaska? tamtejszy bohater-lekarz dal sie
> namowic na polowanie na ptactwo, i spodobalo mu sie, do momentu kiedy
> srut nie zabil kaczki czy gesi od razu tylko trzeba bylo ptaka dobic
> przez skrecenie mu karku, nie potrafil tego zrobic i zaczal ja leczyc,
> usunal srut itp., niestety ptak i tak zdechl, a z mojego podworka to
> przygarnalem kiedys jakies wronidlo, nad moim parkiem lataja jastrzebie
> i juz nie raz bylem swiadkiem jak jakis maly ptic przypadkiem sie
> uchowal tuz przy scianie, widac ta moja bardziej oberwala, zrobilismy
> (male dziecko w domu rozumiejace i majace uczucia wobec zywego)
> wyscielane pudelko po butach na balkonie, niestety zdechlo, a w moim
> parku to nawet jakies puszczyki poluja, jakis czas temu moja zona
> wychodzac z psami na spacer noca zauwazyla, ze sie taki jeden czai, nie
> byloby zmiluj gdyby nie obecnosc czlowieka, to yorki sa, w sumie
> przyzwyczailem sie, ze sie zdarza, ostatnio jakies kawki polowaly na
> wiewiorki, nie mam pojecia dlaczego, ale wiewiora byla niezle zestresowana

Hmmm, miałem 4 psy, wszystkie zdechły "naturalnie", ale w trzy z nich
były "inwestowane" niezłe pieniądze na leczenie, kotów było kilkanaście
w czasie mojego życia, jak trzeba było leczyć, to się leczyło, a nie
wywoziło do lasu, ale .... wiem jak ciężko znaleźć dom dla zwierzaka,
wiem ile kosztuje weterynarz, nie chcę mieć więcej niż jednego
podrośniętego zwierzaka, bo to odpowiedzialność na prawie 20 lat, coś
a'la opieka nad niemowlakiem/małym dzieckiem przez 20 lat. Więc gdybym
musiał decydować, to nie tyle decydowałbym o życiu takiego zwierzaka,
powiedzmy ptaka, co przyśpieszał jego śmierć, skoro sam mu pomóc nie
mogę.

Pozdrawiam
Flyer

--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

stereotypy w mediach
"złodziejstwo księdza"
sąd wypuścił na wolność pedofila
Kaczyński wespół z PiS ponownie na pierwszych stronach gazet
Moze odmiana?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »