Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Mąż i alkohol

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mąż i alkohol

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 197


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2004-08-31 10:03:08

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Nela Młynarska" <n...@W...security.pl> napisał w wiadomości
news:ch1i0t$26u$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ciekawi mnie (choć sądzę, że to pytanie retoryczne, odpowiedź niemal
> znam), czy zawsze tak było.

A mnie ciekawi, jak to jest w jego domu rodzinnym... (podział ról
kobieta-mężczyzna)

Nie chcę być złym prorokiem, ale chyba muszę przytaknąć Neli...

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2004-08-31 10:19:20

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Margola Sularczyk wrote:

> A mnie ciekawi, jak to jest w jego domu rodzinnym... (podzia? ról
> kobieta-m??czyzna)
>
> Nie chc? byae z?ym prorokiem, ale chyba musz? przytakn?ae Neli...
>

Nela madrze prawi, Ty tez.
Taka refleksja mnie naszla - jak wlasciwie gleboko i powaznie rozmawiaja
ze soba ludzie przed slubem na temat swego przyszlego zwiazku? Ile jest
tam rozmow o wspolnym zyciu, ekonomii, codziennym podziale obowiazkow
domowych, o ewentualnym potomstwie, o jego wychowaniu, metodach, o
wspolnym spedzaniu czasu, upodobaniach, rozrywkach, o tematach trudnych,
co zrobimy na wypadek tego czy innego kryzysu, itp, itd.....
Czy nie jest bardzo czesto tak, ze w najdrobniejszych detalach planuje
sie kroj sukni slubnej, projekt zaproszen, usadzenie gosci na weselu,
nawet prezenty, a niewiele lub zero energii wklada w planowanie malzenstwa?


--
sveana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2004-08-31 10:38:55

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l>
napisał w wiadomości news:afg7j09t4mqkgp3s8phtq77196thgohnn7@4ax.com...
> On Mon, 30 Aug 2004 18:42:19 +0200, "Adiola" <a...@g...pl> wrote:

> Albo chlodnik. Malo ktory facet to zniesie :-)))
>

O przepraszam - mój TŻ uwielbia w upalne dni na obiad chłodnik i do tego
młode ziemniaczki.

--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2004-08-31 10:46:20

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Aga" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

A mnie ciekawi, jak to jest w jego domu rodzinnym... (podział ról
> kobieta-mężczyzna)
>
A u niego w domu to było tak że wychowywał się kompletnie bez ojca. On nawet go
nie zna, nigdy nie widział.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2004-08-31 10:50:23

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Aga" <f...@p...onet.pl> wrote in message
news:6c34.00000303.41331162@newsgate.onet.pl...
> Witam po raz kolejny!
> Nie spodziewałam się że mój post wywoła tak burzliwą dyskusję. Może
jeszcze
> dodam kilka rzeczy a niektóre powtórzę żeby trochę bardziej rozjaśnić
sprawę.
> Przede wszystkim:
> * mój mąż nie ma kilkudniowych maratonów, gdzie codziennie dobija się
alkoholem
> * nie ma zasady co do częstotliwości jego picia, czasem jest to raz na
tydzień
> bo ot akurat tak się wszystko ułożyło, czasami ma na przykład miesięczną
prerwę
> pomiędzy jednym piciem a drugim
> * nie ma znaczenia czy idziemy sobie gdzieś razem czy umawia się sam z
kolegami
> i tak zazwyczaj wraca do domu pijany
> * zdarza mu się od czasu do czasu wypić w pracy (zaznaczam w pracy a nie
po
> pracy) ze dwa piwka.

Ago
juz pisałam wcześniej że prawdopodobnie trudno Ci będzie ustalić
na jakim tle maz ma problem z piciam, moze jest uzalezniony a może
problem dotyczy innej strony i na przykład on robi Tobie na złość?

Niestety z Twoich słów wynika że mąż dawno przekroczył
niebezpieczny sposób picia na rzecz objawów uzaleznienia, przecież
jednym z objawów jest notoryczne urywanie się filmu

Pamiętaj także ze uzależnienie w którymś miejscu się zaczyna: alkoholik
spod sklepu z tanim winem w ręku to jakiś stan końcxowy; nikt tak nie
zaczyna uzależnienia, najpierw się pije "normalnie jak koledzy"...
Kilkudniowe
czy kilkumiesięczne maratony pojawiają się później. Uzaleznienie jest
procesem
a nie stanem. Ma konkretne fazy.

Nie twierdzę że mąż jest uzalezniony bo nie widziałam go na oczy.
Jednak mogę tak spekulować na podstawie Twoich słow. Inaczej: jest to
w moim odczuciu wysoce prawdopodobne.


> Rzeczy które mnie wkurzają:
> * przede wszystkim że jak pije alkohol to nie potrafi powiedzieć sobie
stop.

To pierwszy objaw uzaleznienia. Łatwiej nie zaczynac pić niż przestać
w stosownym momencie. Nałóg polega na braku kontroli nad piciem.

> * że jego stany pt "URWAŁ MI SIĘ FILM" jest praktycznie rzeczą notoryczną
a jak
> nie doprowadzi się do takiego stanu to jest dla mnie świętem.
> * że nie nauczyły go wcześniejsze doświadczenia tego że lepiej tego może
nie
> robić. Numery jakie mi wykręcił na imieninach u mojego ojca, na Sylwestra
itd
> nic wcale go nie nauczyły. Zdjęcia robione mu jak jest zalany w trupa też
nie
> pomagają, zostawianie go w miejscu gdzie akurat zasnął też niebardzo.

Brtualnie to zabrzmi ale jeżeli jest uzalezniony to potrzeba picia jest
silniejsza niz rozsądek. Krótko mówiąc: mąż nie ma kontroli nad piciem.

> * brak jakiejkolwiek chęci porozumienia się ze mną
> * nie wyobrażam sobie picia alkoholu w pracy ot tak bez powodu

Jeżli mąż jest uzależniony to funkcjonuje według pewnych schematów
myślowych i emocjonalnych jak każda osoba uzaleznona. A więc: zaprzecza
problemowi i próbuje widzieć go na zewnątrz (czyli w Tobie, w małżeństwie),
łatwo daje się sprowokować a efektem awantury jest... picie, inaczej
funkcjonuje
emocjonalnie: juz niewiele go cieszy, nie ma zróznicowanego życia
emocjonalnego
a jedynie podział na dobrze- źle; w dalszej fazie na żle- pijany...

Oczywiście to pewnien model, mąż może do niego nie przystawać na razie...
ale jeśli nawet nie jest uzalezniony to przy takim wzorcu picia kiedyś
będzie...

> Jego argumenty:
> * lubię tak pić
> * to ja mam problem i powinnam się wyluzować
> * żony, narzeczone innych jego kolegów nie mają wg niego żadnych pretensji
> tylko ja wiecznie się czepiam

Czy to naprawdę ma znaczenie? z Tobą się ożenił a nie z koleżankami...

> Generalnie chyba w tym temacie nadajemy na zupełnie innych falach. Nie są
> istotne moje argumenty i wg niego żeby problem został rozwiązany to ja
powinnam
> przyjąć ten fakt że on w taki sposób pije powinnam zaakceptować. Nie
dociera do
> niego to co według mnie jest oczywiste że jak jest konflikt to dwie strony
> powinny pojść na ustępstwa. Bo inaczej to jest poddaństwo. Zaznaczam że
nie
> bronię mu pić alkoholu i nawet nie złościłabym się jakby czasem mu się
zdarzyło
> upić do nieprzytomności. Każdemu może się to zdarzyć. Ale oczekuję że
będzie to
> wypadkiem przy pracy a nie regułą. I w momencie jakby to się tak ciągle
nie
> zdarzało to nie miałabym do niego o to żalu.

Powiem teraz coś co może wywoałac Twój sprzeciw ale jeżeli mąż
jest uzależniony od alkoholu- a to co mówisz skłania mnie do takiej tezy-
to wówczas nie powinien pić wogóle. Nawet w syropie na kaszel.
Uzależnienie charakteryzuje się m. in. tym, że osoba pijąca nie ma kontroli
nad piciem
czyli ze nie potrafi sie kontrolować gdy już zacznie pić. Oczywiście może
się
zdarzyć że raz na 10 wpadek mąż przestanie zanim sie zaleje, ale to powinna
byc reguła a nie odwrotnie. Uważaj na zbytnie pobłażanie. Wyobrażam sobie,
że
Twoja sytuacja tak bardzo Cię wkurza, że byłabyś skłonna odpuścić trochę
ze swoich oczekiwań gdyby mąż trochę lepiej się zachowywał. A to jest piękna
pułapka...
Raz mu pozwalasz a raz nie.
Dlatego jeszcze raz namawiam Cię z całej siły do wizyty w poradni
leczenia uzależnień. Porozmawiaj ze specjalistą, wspólnie ustalicie linię
takiego
postępowania, które będzie pomocą dla męża w zmianie nawyków picia.
A jeśli jest uzalezniony, to nauczysz sie jakie kroki podjąć by zachęcic go
do leczenia.

Nie demonizujmy tematu. Uzaleznienie jest chorobą i to nie jest niczyja wina
jeśli mąż wpadł w tą pułapkę. Jesli zalezy Tobie na małżeństwie to skup się
na tym, jak mu pomóc. A oczywiście przy okazji sobie.


> Przemyślałam sobie parę rzeczy. I tak naprawdę to powinnam mu powiedzieć
żeby
> wybierał albo ja albo koledzy, co ważniejsze.

Jeśli tak własnie zdecydowałaś, to bądź pewna że jeśli mąż wybierze kolegów
to rzeczywiście odchodzisz. Inaczej takioe straszenie nie ma sensu a jedyne
co uzyskasz
to brak szacunku do samej siebie.
Możliwe tez że mąż powie że wybiera Ciebie a nic się nie zmieni.
I możliwe też że mąż powie że wybiera Was razem i nie chce nicczwego
zmieniać.

>Ale póki co na razie jeszcze nie
> chcę tego w taki sposób zrobić. Na początek spróbuję zrobić coś takiego:
> Otóz na początku października idziemy na wesele i zobaczę jak tam się
zachowa.
> I sobie w duchu postanowiłam że jeżeli on znów upije się do
nieprzytomności to
> będzie nasza ostatnia wspólna impreza. Na kolejne jak bedzie chciał to
niech
> sam sobie chodzi i się tłumaczy dlaczego przyszedł bez żony.

Jak wyżej: bądź pewna że uda Ci się dotrzymac tego słowa jeśli je wypowiesz.
Poza tym dla mnie ten pomysł jest średni. Pozbawiasz się bowiem prawa
do zabawy...


> Strasznie emocjonalnie do tego podchodzę i
> tu jest chyba mój pierwszy podstawowy błąd.

Trudno mi sobie wyobrazić nieemocjonale podejście do tak trudnej sprawy. Nie
obwiniaj się za posiadanie emocji na ten temat! Masz pełne prawo
byc wściekjła, rozczarowana, przestraszona, smutna i tak dalej!!

Pozdrawiam serdecznie
O.

PS Leć biegusiem do poradni. Może nie jest za późno.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2004-08-31 10:57:29

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aga" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:71d1.0000013b.413456fc@newsgate.onet.pl...
> A mnie ciekawi, jak to jest w jego domu rodzinnym... (podział ról
> > kobieta-mężczyzna)
> >
> A u niego w domu to było tak że wychowywał się kompletnie bez ojca. On
nawet go
> nie zna, nigdy nie widział.

a jego układ z matką? mały królewicz, który ma wszystko pod nosem, czy
odpowiedzialny współpracownik?

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2004-08-31 10:58:58

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ann" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ch19oc$4l0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Cos mnie uderzylo.. TY GO PROBUJESZ USPRAWIEDLIWIAC.

Dokładnie to samo pomyślałam.

> I dotrzymaj slowa.

Ile razy by tu nie przeczytała Aga tych rad to i tak pewnie (99%) się do
nich nie zastosuje. No chyba, że skupi się na sobie, swoich potrzebach i
przygotuje się nawet na rozstanie ze swoim TŻ.


> A ja bym poszla z nim. Ale wyszla jesli jego upicie przekroczyloby granice
> ktore sama wyznaczam. I nie przejmowalabym sie co dalej z nim bedzie.
> Wrocilabym do domu, zrobila harbatke i obejrzala dobry film.
> Daj sobie spokoj. Przestan sie przejmowac i starac naprawiac jego
> zachowanie. Rzuc go na gleboka wode i zajmij soba. A swoja droga.. gdzie
on
> robi te imprezy? Czy ich zony faktycznie nie maja im za zle, ze robia
meline
> z domow?
> On widzi, ze to Tobie zalezy. Pokaz ze potrafisz radzic sobie sama.
>

On widzi, że Ona go chroni, odprowadza do domu, usprawiedliwia. Nie ma szans
zobaczyć faktycznych rezultatów swojego picia. Z radami całkowicie sie
zgadzam, ale wydaje mi się, że takie proste dla osoby współuzależnionej to
nie jest, a nawet jestem tego pewna.
IMO Aga powinna jednak udać się do poradni dla osób współuzależnionych
(nawet jeżeli jeszcze nie jest), żeby wiedzieć jakich zachowań unikać i zdać
sobie sprawę ze swoich potrzeb, a nie koncentrować się na piciu TŻ.

--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2004-08-31 11:40:05

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 31 Aug 2004 12:57:29 +0200, "Margola Sularczyk"
<margola@won_spamie.ruczaj.pl> wrote:


>a jego układ z matką? mały królewicz, który ma wszystko pod nosem, czy
>odpowiedzialny współpracownik?

jak dla mnie - krolewicz bez 2 zdan

Klapuch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2004-08-31 11:40:05

Temat: Re: Mą? i alkohol
Od: "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 31 Aug 2004 12:19:20 +0200, "=sve@na="
<s...@h...com> wrote:

>Taka refleksja mnie naszla - jak wlasciwie gleboko i powaznie rozmawiaja
>ze soba ludzie przed slubem na temat swego przyszlego zwiazku? Ile jest
>tam rozmow o wspolnym zyciu, ekonomii, codziennym podziale obowiazkow
>domowych, o ewentualnym potomstwie, o jego wychowaniu, metodach, o
>wspolnym spedzaniu czasu, upodobaniach, rozrywkach, o tematach trudnych,
>co zrobimy na wypadek tego czy innego kryzysu, itp, itd.....
Rozmawialismy o tym prawie do wyzygania. Oczywiscie nie na sile tylko
dlatego, ze tak chcielismy. Zazwyczaj w trakcie chodzenie po gorach.
Gdyby to spisac powstalby podrecznik.

>Czy nie jest bardzo czesto tak, ze w najdrobniejszych detalach planuje
>sie kroj sukni slubnej, projekt zaproszen, usadzenie gosci na weselu,
>nawet prezenty, a niewiele lub zero energii wklada w planowanie malzenstwa?
Suknia tez, ale kiedy podstawy byly ustalone.

Mowilem, ze jestem dziwny...
pozdrawiam
Klapuch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2004-08-31 11:40:05

Temat: Re: Mąż i alkohol
Od: "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 31 Aug 2004 12:38:55 +0200, "Ania K."
<a...@w...o2.pl> wrote:

>
>Użytkownik "Klapuch (www.klapuch.komrel.net)" <k...@o...-p-l>
>napisał w wiadomości news:afg7j09t4mqkgp3s8phtq77196thgohnn7@4ax.com...
>> On Mon, 30 Aug 2004 18:42:19 +0200, "Adiola" <a...@g...pl> wrote:
>
>> Albo chlodnik. Malo ktory facet to zniesie :-)))
>O przepraszam - mój TŻ uwielbia w upalne dni na obiad chłodnik i do tego
>młode ziemniaczki.

Ja tez uwielbiam.
Masz wspanialego meza. :-))

pozdrawiam
Klapuch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wyjazd dziecka bez opieki!!!
pytanie o wynajem
Popraw swoje relacje z rodzina
No i pisze znowu
Kto jest kim w rodzinie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »