Data: 2009-05-16 09:37:34
Temat: Re: Mąż właśnie wrócił...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 16 May 2009 00:37:38 +0200, Redart napisał(a):
>>> 'Ślepo zakochanemu' i '48 lat' ? Znajdź może jakieś lepsze
>>> określenie, bo 'ślepe zakochanie' to się kojarzy z młodocianymi,
>>> którym hormony tymczasowo zalewają oczy.
>>
>> To, że w Twoim związku hormony nadal całkowicie załatwiają sprawę, nie
>> znaczy, że innym też.
>> Nic dziwnego, że konieczna była terapia małżeńska...
>
> Że co ? Nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi.
Tłumaczenie:
Żal mi Ciebie, że Twoja miłość(?) do żony trwa tymczasowo, tj. tylko dotąd,
dopóki oczy masz zalane przez hormony...
Kiedy Ci braknie hormonów, twoja "miłość" odejdzie wraz z nimi, a wtedy cóż
pozostanie? - kłócenie się z żoną i krzyczenie na dzieci... Pierwsze oznaki
tego zresztą już teraz odczuwasz, stad ewidentna konieczność terapii
małżeńskiej, w której się działa terapeutycznie i pobudzająco na leniwy
mózg (bo przecież nie na hormony, choc trochę jeszcze można), aby choć
późno, przejął jednak kontrolę nad patową sytuacją. Jest jakaś szansa, że
zdoła on wyrównać to, co do tej pory zaniedbał, radośnie puściwszy hormony
samopas, licząc, że załatwią sprawę generalnie, nie biorąc pod uwagę
prostej i oczywistej rzeczy, że potrzeba i zdolność odczuwania miłości nie
kończy się u człowieka wraz ze spłynięciem hormonów z oczu, zalanych, jak
sam przecież piszesz, tymczasowo...
:-(
|