Data: 2004-09-07 10:00:34
Temat: Re: Meskie muchy w nosie (dosc dlugie)
Od: "Marchewka" <M...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:chjt1p$l67$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A zachowywanie się w ten sam sposób po
> pierwsze prowadzi do kieszonkowego armagedonu, a po drugie daje do ręki
> ślicznie opakowany i przewiązany wstążeczką argument pt. "a jak ty robiłaś
> to samo, to było dobrze".
Jasne, że to nie jest najlepszy sposób, ale jeden z wileu, przy założeniu,
że lżejsze metody zostały już wkorzystane - rozmowy, zagajenia jakieś. Z
tego, co napisała Basia Z. wynika, że powyższe wyczerpała i nic się nie
zmienia...
Zresztą i tak bardzo wiele zależy od tego, jaki jest człowiek i co na niego
może zadziałać... Na jednych działa szczera rozmowa (najłatwiejsze IMO), na
innych humor, jak zauważyła Kaszycha (mój ulubiony sposób, pod warunkiem, że
sama zła nie jestem...), na jeszcze innych - kubeł zimnej wody na łeb po
prostu. Niestety...
Iwonka
|