Data: 2004-09-02 18:32:24
Temat: Re: Metydacja
Od: "silvio manuel" <s...@p...NOSPAMonet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ch70a9$nao$1@news.onet.pl...
[...]
> Wyciszajac umysl - doprowadzisz czlowieka do smieci psychicznej.
> Czlowiek nie moze zyc bez jedzenia, picia i myslenia.
> Cogito, ergo sum - znasz to moze?
> Dlaczego chcesz usmiercic swego rozmowce?
> Daj mu pozyc!
Aby móc nie tylko medytować ale i myśleć należy mieć kontrolę nad własnym
umysłem. Jak można mieć kontrolę na umysłem, jeżeli nie potrafi się go nawet
wyłączyć ? Poza tym jasno wtedy właśnie widać, że myśli, wewnętrzny dialog
to wcale ale to wcale nie jest głębokie Ja człowieka.
Tak więc ewentualna śmierć raczej nie grozi.
Itd. itp. A najlepiej po prostu to zrobić.
[...]
> To dopiero abstynenci maja prawo do nie myslenia?
> A ja myslalem ze to alkohol zamraza myslenie.
>> Jeśli ktoś zdecyduje się na praktykę medytacji, powinien unikać używek,
szczególnie papierosów, wszelkich alkoholi i narkotyków. Używki powodują
niekorzystne zmiany w systemie nerwowym i niewidzialnych ciałach człowieka,
a to nie ułatwia, a wręcz przeciwnie, utrudnia praktykę. Najdosadniej
argumentuje to L. Żądło: "Medytacja zbliża do Boga, a Bóg i smród wzajemnie
się wykluczają". <<
A.Bednarz - "Medytacja - teoria i praktyka" Wrocław 1993, rozdział 5
Ale oczywiście można palić, pić, brać narkotyki, kretyńsko trwonić energię
seksualną, nie mieć za grosz dyscypliny, nie interesować się własną
przeszłością, nie wyciszać umysłu, olewać sny, być rutyniarzem i ....
"medytować". Skutki prawdopodobnie opłakane.
> CKP
silvio
|