Data: 2004-09-03 22:22:12
Temat: Re: Metydacja
Od: "Tytus" <t...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cha6gr$t07$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Tytus"
>
> > bardzo jest przyjemnie obudzić się rano i po prostu być
> > bez całej tej zbędnej nadprodukcji myśli i emocji
> > powiem tak: być może myślenie ma ogromną przyszłość
> > i jest trendy
> > ale niemyślenie ma nie mniejszą przyszłość
> > a w dodatku jest bardzo przyjemne
> > niestresujące
> > i leciutkie
> > a rzeczy i tak same się dzieją w sposób interesujący
> >
> Wiem, ze leniuchowanie jest bardzo mile i przyjemne.
> Ale nie mozna z tego wyzyc.
> Czlowiek ma pracowac.
> A zatem rowniez myslec.
>
> CKP
>
>
wcale nie chodzi mi o leniuchowanie
od wielu lat utrzymuje siebie i jeszcze sporo innych ludzi
pracą umysłu
i to całkiem sporą - po kilkanaście godzin dzień po dniu, rok po roku
nawet sobót i niedziel nie mam wolnych
- nie można uciec od własnej głowy ;)
ubóstwo, ubogość wedle słownika jest równoznaczne z biedą,
małą ilością czegoś, brakiem różnorodności, obfitości
niskim poziomem czegoś, i z ograniczeniem
zawsze mnie zastanawiało o co może chodzić w tym cytacie:
("błogosławieni ubodzy duchem...")
Królestwo niebieskie będzie należeć do bezmózgich tępaków?
to prawie brzmi jak koan - buddyjska zakręcona historia, z absurdalną piontą
ale jeśli ubóstwo - potraktujemy jako świadomą rezygnację z bogactwa
czyli najpierw trzeba coś mieć - żeby potem z tego zrezygnować
to zaczyna się trzymać kupy
kto jest bogaty wewnętrznie?
artyści? filozofowie? pisarze? - fakt... też artyści
wrażliwcy, przeżywacze
pasjonaci
myśliciele
marzyciele
kochankowie
i cała reszta ludzi dla których świat wewnętrzny jest ważny
i którzy starają się go zapełnić
to niby dlaczego mają być ubodzy?
a co się stanie z wielkim światem wewnętrznym który przestanie być
zapełniany?
to trzeba samemu spróbować
nie trzeba o tym za bardzo pisać
jak ktoś cały żyje na zewnątrz to na niego nie podziała - on nie ma świata
duchowego
nic się nie zmieni i dobrze
ale kiedy ktoś ma bardzo wielkie wewnętrzne JA i bardziej lub mniej
świadomie z niego zrezygnuje
na to puste miejsce "coś" wejdzie
ale co?
buddyści się uśmiechną i powiedzą, że nic
ale za to jakie nic...
takie NIC że aż dech zapiera
oto prawdziwa natura Buddy jest
nic wchodzi na puste miejsce
a człowiek się uśmiecha
i naprawdę trzeba na to ciężko zapracować
tyt.
|