Data: 2004-02-11 16:18:40
Temat: Re: Mieć dzieci...
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <e...@p...onet.pl> napisał:
> Należę do tych facetów, którzy otwarcie mówią, że nie chcieliby mieć
dzieci -
> przynajmniej teraz i pewnie przez kilka najbliższych lat. (..)
Moj wlasny maz czuje podobnie, tzn. nie odczuwa takich potrzeb. Mnostwo o
tym rozmawialismy, wiec mysle, ze rozumiem i Twoj poglad.
Istnieja rowniez kobiety, ktore nie chca miec dzieci (teraz lub wcale). I z
tego co widze/slysze to one sa najczesciej "nawracane", traktowane niejako z
wyzszoscia, niedowierzaniem i politowaniem przez mlode mamusie. Faceta mniej
sie czepiaja, jakbys byl kobieta w tym wieku to...grr... Ja uwazam, ze
pytanie o dzieci (masz? kiedy planujesz?) jest very nietaktowne, a juz
zupelne przegiecie to bajki w stylu "to juz pora" i serwowanie opowiesci o
zespolach downa. Przez osoby, ktore widza Cie raz na 5 lat, zupelnie nie
orientuja sie w sytuacji i wyglaszaja nadete slogany. Tu wielu ludzi gubi
delikatnosc, rozsadek, takt i racjonalnosc, a przemawia
emocjami/instynktami/potrzebami. Dla nich te potrzeby sa tak oczywiste, ze
nie moga zrozumiec kogos, kto nie chce dzieci, tak jak kogos kto np. nie
potrzebuje jesc ;) I tak np powstaje wypowiedz Edyty :)
Nie uwazam, ze swiadoma rezygnacja z rozmnazania swiadczy o niedojrzalosci.
Rozne bywa, zalezy od motywow. A z dwojga zlego lepiej by wiecej bylo
niedojrzalych bezdzietnych niz niedojrzalych rodzicow, co sie notorycznie
zdarza.
Joanna
|