Data: 2004-02-12 07:45:55
Temat: Re: Mieć dzieci...
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4254.00000484.4029fb41@newsgate.onet.pl...
> Moim zdaniem to typowo kobiecy punkt widzenia. Myślę, że większość facetów
po
> prostu nie chce mieć dzieci, tylko boją się do tego przyznać nawet przed
samym
> sobą a co dopiero wypowiedzieć to na głos. W naszym społeczeństwie są już
> ustalone wyobrażenia na temat tego jak ma wyglądać szczęście. Rodzina,
dziecko.
A ja mysle, ze to nie tak. mam znajomych dzieciatych i jak widze, gdy
tatusiowie, bawia sie z brzdacami, karmia je, ida na spacer, to przeciez
widac zaangazowanie i milosc do tego szkraba.
> Każdy kto myśli inaczej, to dziwak, egoista, albo w najlepszym razie
> nieszczęśliwiec, który nawet swojego nieszczęścia nie jest w stanie
zrozumieć.
> A ja nie czuję się nieszczęśliwy - w moim kawalerskim życiu. Za to znam
bardzo
> wielu facetów którzy czuja się nieszczęśliwi w swoim małzeńskim życiu.
Mysluisz, ze to nieszczescie jest kwestia dzieci?
Ja mysle, ze to jest troche inaczej. Mezczyzni nie obdarzeni instynktem
macierzynskim nie czuja az takiej potrzeby posiadania dzieci (sa oczywiscie
wyjatki :)). Ale jak juz brzdac pojawi sie na tym swiecie, moga go dotknac,
przytulic, widza usmiech na buzi... zaczynaja go kochac.
Moj maz nie jest ojcem mojej corki. Poznalismy sie, gdy Mloda miala 2,5
roku. Ale musze Ci powiedziec, ze oboje sie uwielbiaja. On kocha ja bardzo
mocna, a ona bez niego zyc nie moze... Mysle, ze gdyby byla jego dzieckiem i
wiedzialby czego sie spodziewac po nowrodku i niemowlaku nie bylby taki
przeciwny dziecku teraz.
W kazdym badz razie, wiekszosc facetow jakich znam, bylo albo od razu za
dziecmi, albo prezekonalo sie do nich krotko po porodzie.
Kania
|