Data: 2005-05-19 14:00:00
Temat: Re: Mięso
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Trapez" <t...@p...wp.pl> napisał w
wiadomości news:7bwlyjm5qng4$.1xa4gjncw56r6.dlg@40tude.net...
> 19 May 2005 07:21:51 GMT, na pl.misc.dieta, jaszczur napisał(a):
>
>> Ciekawa teoria. Powinna być chyba pisana przymrużeniem oka.
>>
> Taki pogląd wziął się z dłuższych obserwacji. Przeciętna kobieta
> raczej nie rozróżnia czy facet jest po prostu otyły i zwalisty czy ma
> raczej dobrze zbudwane mięśnie.
A ja bym patrzyła na to czy ma dobrze zbudowane te szare maleństwa
w czaczce :)
Jest duży i to się liczy. Chodzi także o stereotyp tzw.
> misia, grubego, łagodnego, bez zadatków na bycie supersamcem
> zwracającym
> uwagę na inne partnerki, którego łatwo trzymać pod pantoflem. A w
> sumie to
> i tak liczy się tylko kasa i władza, dzięki którym można być
> obleśnym grubianinem i być otoczonym tłumem chętnych partnerek.
Niestety... i baby zgłupiały... :(
Przy takim byle jakim żywieniu, jakie obecnie dominuje odezwał się
archetyp rodem wprost ze świata zwierząt. Ze świata, w którym nie
rozum, a siła i wielkość samczego cielska się liczy, by objąć władzę...
W naszym gatunku to siła rozumu, a nie mięśni powinna być
najważniejszym kryterium wartości. Niestety, nie jest... :(
Ot, przerost formy nad treścią... Smutna rzeczywistość... :<
>> Siłownia
>>
> No ale wtedy zostaje się supersamcem, a z moich poprzednich wynika
> wywodów, że to miś ma największe szanse :)
Nie każdy miś, miś-głupol spodoba się co najwyżej równie głupiej
kobiecie :)
Krystyna
|