| « poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2008-11-17 15:07:05
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Użytkownik " Iwon(K)a"
>
> Mozliwe, ze Tobie do glowy przychodza tylko takie mozliwosci. Nie dziwie
> sie., Dyskutowac z takim stanem usmulu nawet nie potrafie, nie wymysle
> podobnych bzdet.
>
Już wymyśliłaś niezłego bzdeta: nikomu czekoladek, bo jedno nie może.
>
> nie wiem na co jestes chora, ale widac duzo ludzi ktorych znam (z polski,
> zebys sie znow nie czepila) jest chora na cos innego.
>
NIech zgadnę, na permanentny atak politycznej poprawności? :)
>
> nawet wiem w jakis sposob.
>
Nawet jestem ciekawa. W jaki?
>> Są tak niewidoczni, że aż nie istnieją.
>
> betonowe oczy zwykle takich nawet nie widza.
>
Trudno zobaczyć coś, czego nie ma lub co się nie zdobywa na najlżejszy
przejaw życia.
>> Ona brzmi 'nie daj sobie wejść na głowę bez wyraźnej potrzeby'.
>> I mylisz cukrzycę z alergią na czekoladę, zjedzenie batonika nie wywołuje
>> śmiertelnego zejścia u diabetyka, mają dietę, nie totalny zakaz.
>
> mam wrazenie, ze masz niezla hipoglikemie .....no albo znow uczestniczylas
> w
> libacji.
>
Taka znawczyni medycyny jak Ty zamiast 'no albo' powinna napisać 'bo'.
U zwolennika słodyczy bardziej prawdopodobna jest hiperglikemia, nie
sądzisz?
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2008-11-17 15:07:07
Temat: Re: Mikołajki w przedszkoluSzpilka <s...@t...pl> napisał(a):
> > zabraniac/nie dawac slodyczy.
>
> Owszem, ale nie uchronię go od widoku słodyczy, dzieci jedzących słodycze
> itp
no tak. Jakos przeoczylam :) (moze i mi sie oczka....)
> >> Tylko jemu?
> >
> > a co nie liczy sie zupelnie?
>
> No to liczy się tylko ten jeden a reszta już nie?
tez sie licza. Dostana przeciez prezenty. A nie tylkop ten jeden.
> Odwracasz kota ogonem.
nie pasuje Ci taka argumentacja?? nagle zobaczylas to jedno dziecko??
> Nie chodzi mi o to by pozbawić takie dziecko łakocia, tylko dac mu takie
> jakie może zjeść.
a jak nie moze wcale??
> Zreszta podejrzewam, że dziecko chore nie mogące jeść np czekolady, jest
> przezwyczajone do jej braku, i przykro mu raczej nie będzie. A ucieszy się
> że tez dostało w paczce oprócz zabawki cos słodkiego.
a ja podejrzewam, ze bedzie mu fajniej jesli dostanie wreszcie wszystko to
co inni. Szczegolnie od Mikolaja....
>
>
> >> 1 do 25?
> >
> > nawet 1 do 50!
>
> j.w.
co jw?? nie liczy sie??
> > niby nie, ale z tego to moze wyjsc pelno niedomowien :)
>
> Raczej pełno 'gdyby' i 'a jesli' ;-)
czyli lepiej na temat :)
> > bo Mikolaj przychodzi tylko raz w roku.....
>
> Dzień dziecka też jest raz w roku, i urodziny, i wielkanoc z czekoladowymi
> zajączkami, i...
a dostaja wszystkioe dzieci paczki z okazji urodzin jednego dziecka?
i czy na dzien dziecka tez dzici dostaja paczki??
wielkanoc- nie spotkalam sie z ogolnoszkolno/przedszkolno prezentami- wiec
nie wymyslaj na sile.
> >
> > Sylwia nie wymyslaj na sile :)
>
> To nie na siłę. Ot pierwsze lepsze do głowy mi przychodzące przykłady. Nie
> pocę się nad wymyslaniem ich ;-P
to jeszcze gorzej....
>
>
> > zapewne tez mozna by bylo jakos to rozwiazac,
>
> Jak?
> Zero paczek dla wszystkich?
> Czy może absencja tego dziecka w dniu mikołajek?
paczka ktora dogodzi wszystkim.
>
> > wystarczy troche zyczliwosci.
>
> Życzliwością jest dodanie do paczki łakocia odpowieniego dla tego dziecka.
mowimy o czyms takim, jak niemoznosc kompletna.
>
>
> W tym przypadku, o ktorym piszemy, jest cala
> > masa _latwych_ rozwiazan. Nawet z zyczliwoscia nie trzeba sie az tak
> > bardzo
> > wysilac.
>
> No własnie. :-)
co no wlasnie?
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2008-11-17 15:10:33
Temat: Re: Mikołajki w przedszkoluBaloo <j...@o...eu> napisał(a):
> > poswiecenie?? ;)))))))))
>
> W pewnym sensie tak. Poświecenie to nie tylko oddanie swojego życia :)
ja tez i poswieceniu zycia nawet nie myslalam. I wciaz ten wyraz w
kontekscie tego watku jest po prostu smieszny.....
>
> > jw. nie chodzi o to zebys Ty jezdzila wozkiem, ale zebys podeszla wiecej
> > krokow bo podjazd jest blizej wejscia.
>
> To podjazdem nie wolno wchodzić na własnych nogach??
dluzej sie idzie na ten przyklad....i co muszisz sie poswiecic!
>
> > Strasznie sie muszisz poswiecic wlasnym kosztem wtedy.....
>
> Wtedy nie i nie o takich sytuacjach piszę.
o takich wlasnie, sama przytoczylas przyklad z tego gatunku......
i.
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2008-11-17 15:12:48
Temat: Re: Mikołajki w przedszkoluStalker <t...@i...pl> napisał(a):
> > Taki podjazd nie przeszkadza. Zdrowy człowiek tez może po nim wejśc na
> > pocztę. A i nie tylko słuzy on inwalidom ale także matkom z dziećmi z
wózkach
> .
>
> Otóż przeszkadza. Znajomemu inwalidzie zrobili podjazd do domu - przez
> dwa schody raptem. Ale przeszkadzał sąsiadce, starszej Pani i podjazd
> zlikwidowano :-)
to musialabyc Harun....
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2008-11-17 15:15:50
Temat: Re: Mikołajki w przedszkoluAgnieszka <a...@z...pl> napisał(a):
> > ja tez. Rozga jako tradycja tak, ale slodycze?? to raczej traktowano w
> > kategorii najlatwiej, i najtaniej a zawsze cos tam w paczce jest.
>
> Czy ja wiem czy najłatwiej... w czasach gdy czekaolada na kartki była
> wymienie z alkoholem, wcale to nie było takie "najłatwiej". Wiem, bo moja
> mama była nagminnie oblegana o te kartki bo ani ja tamtych czekolad nie
> jadałam ani mama wódki nie pijała :-)
za czasow kartek rozne dziwne rzeczy sie odbywaly a tylko ta rozga zawsze
byla ;))
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2008-11-17 15:16:32
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Użytkownik " Iwon(K)a"...
> Szpilka <s...@t...pl> napisał(a):
>
> (...)
>> Na tej zasadzie to powinno się wszystkie dzieci posadzić na wózkach. By
> temu
>> jednemu przykro nie było.
>
> a gdybs urzadzala dzien dziecka- sytuacja analogiczna, _swieto raz do
> roku_,
> dzieciom ma byc fajnie- i zorganizowala wycieczke w gory, albo do zamku
> gdzie wchodzi sie po schodach na wieze, a jedno tylko dziecko bylo na
> wozku
> w grupie- czy uwazasz ze zorganizowanie innego pomyslu byloby dobrym
> rozwiazaniem?
Oczywiście że pojechalibyśmy wszyscy w tradycyjne miejsce - tak jak to
robimy co roku. Ty pozbawiłabyś dzieci wizyty w planetarium we Fromborku i
panoramy z wieży, bo jedno jest na wózku a drugie o kulach i nie będą w
stanie samodzielnie dostać się na oba obiekty?
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2008-11-17 15:20:44
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Użytkownik " Iwon(K)a"
>> Otóż przeszkadza. Znajomemu inwalidzie zrobili podjazd do domu - przez
>> dwa schody raptem. Ale przeszkadzał sąsiadce, starszej Pani i podjazd
>> zlikwidowano :-)
>
> to musialabyc Harun....
>
A to było chamstwo z twojej strony.
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2008-11-17 15:22:31
Temat: Re: Mikołajki w przedszkoluHarun al Rashid <a...@o...pl> napisał(a):
> > a gdybs urzadzala dzien dziecka- sytuacja analogiczna, _swieto raz do
> > roku_,
> > dzieciom ma byc fajnie- i zorganizowala wycieczke w gory, albo do zamku
> > gdzie wchodzi sie po schodach na wieze, a jedno tylko dziecko bylo na
> > wozku
> > w grupie- czy uwazasz ze zorganizowanie innego pomyslu byloby dobrym
> > rozwiazaniem?
>
> Oczywiście że pojechalibyśmy wszyscy w tradycyjne miejsce - tak jak to
> robimy co roku. Ty pozbawiłabyś dzieci wizyty w planetarium we Fromborku i
> panoramy z wieży, bo jedno jest na wózku a drugie o kulach i nie będą w
> stanie samodzielnie dostać się na oba obiekty?
Z okazji dnia dziecka pojechalabym w miejsca dostepne dla niepelnosprawnych.
Tradycja ta nie jest wyryta nozem w kamieniu.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2008-11-17 15:25:28
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Użytkownik "gdaMa"
>>> ciukielki i mandalynki
>
>> Marchewkę! Albo kapustę kiszoną. :)
>
> To mandarynki są beeeee?
>
Nie są, marchewka lepsza. Przynajmniej dla mojej księżniczki.
> A co do propozycji:
> Marchewka i Szkodnik? Raczysz żartować... Nie tknie ani nie powącha ;)
> (znaczy Szkodnik marchewkę a nie Marchewka szkodnika). Z kapustą też może
> być ciężko - chyba, że w wersji pierogowej.
> Natomiast Mysz nie tknie owoców (jeżeli 'wogle' to tylko sok), natomiast
> warzywa w postaci surowej czy przetworzonej pochłania jak wieloryb kryl.
> Jedno do obiadu dostaje surówkę a drugie po obiedzie owoce. I żyjom i
> majom
> się całkiem nieźle :)
>
Ot, dzieciaki.
Na razie nie moge narzekać na starszą, całkiem rozsądne ma prośby łakociowe
i generalnie nie marudzi. Młody zje wszystko, co nie pachnie sztucznym
mlekiem i daje się wepchnąć do paszczy: klocki, papier (prawdziwy miłośnik
książek) ;)
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2008-11-17 15:27:14
Temat: Re: Mikołajki w przedszkoluHarun al Rashid <a...@o...pl> napisał(a):
> >> Otóż przeszkadza. Znajomemu inwalidzie zrobili podjazd do domu - przez
> >> dwa schody raptem. Ale przeszkadzał sąsiadce, starszej Pani i podjazd
> >> zlikwidowano :-)
> >
> > to musialabyc Harun....
> >
> A to było chamstwo z twojej strony.
nie moze byc.....
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |