| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-05 09:16:00
Temat: Miłość a egoizmSporo postów tutaj dotyczy miłości. I schemat zawsze jest ten sam: /sorki, ale
jako facet będę pisał z pozycji faceta, ale to jest w obie strony/ więc: jak
ona tak mogła, jak mogła mnie opuścić, a ja ją tak kochałem, ja bym dla niej
wszystko a ona... itp. itp. A teraz moje zycie nie ma sensu, bez niej nie mogę
żyć itp. itp.
Nie kpię z tego - ja też przechodziłem w życiu takie rzeczy, zanim zrozumiałem,
że w dobrej /zdrowej/ miłości musi istnieć szczypta egoizmu. Nie egoizm przez
wielkie E, ale własnie ten mały egoizm, który nie pozwala właśnie na takie
właściwie należało by powiedzieć neurotyczne uzależnienie!
W miłości nie chodzi o to, żeby cierpieć, choć często się cierpi. Nie chodzi o
to, ażeby przeżywać rozczarowania. Chodzi o to /oczywiscie między innymi/, żeby
się udało!
W pewnym sesnie jest to egozim w imię miłośći. Podobnie w przyjażni.
Bredzę, czy mam rację?
... :) Wiem, że mam rację, ale chętnie poznam Wasze racje.
K
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-05 09:28:43
Temat: Re: Miłość a egoizme...@p...onet.pl napisał(a):
> W pewnym sesnie jest to egozim w imię miłośći. Podobnie w przyjażni.
> Bredzę, czy mam rację?
A jak Ci powiem, że bredzisz, że masz rację, to co? ;)
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-05 09:42:36
Temat: Re: Miłość a egoizm
> A jak Ci powiem, że bredzisz, że masz rację, to co? ;)
Nic. W końcu nie podałeś żadnych argumentów, więc do czego mam się
ustosunkowywać?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-05 10:17:15
Temat: Re: Miłość a egoizm> Sporo postów tutaj dotyczy miłości. I schemat zawsze jest ten sam: /sorki, ale
> jako facet będę pisał z pozycji faceta, ale to jest w obie strony/ więc: jak
> ona tak mogła, jak mogła mnie opuścić, a ja ją tak kochałem, ja bym dla niej
> wszystko a ona... itp. itp. A teraz moje zycie nie ma sensu, bez niej nie mogę
> żyć itp. itp.
> Nie kpię z tego - ja też przechodziłem w życiu takie rzeczy, zanim zrozumiałem,
> że w dobrej /zdrowej/ miłości musi istnieć szczypta egoizmu. Nie egoizm przez
> wielkie E, ale własnie ten mały egoizm, który nie pozwala właśnie na takie
> właściwie należało by powiedzieć neurotyczne uzależnienie!
> W miłości nie chodzi o to, żeby cierpieć, choć często się cierpi. Nie chodzi o
> to, ażeby przeżywać rozczarowania. Chodzi o to /oczywiscie między innymi/, żeby
> się udało!
> W pewnym sesnie jest to egozim w imię miłośći. Podobnie w przyjażni.
> Bredzę, czy mam rację?
> ... :) Wiem, że mam rację, ale chętnie poznam Wasze racje.
> K
No i ja się też zgodzę z powyższym :)
Powiem nawet więcej: nie jesteśmy w stanie nie być egoistami. Nasze ciała
zbudowała ewolucja, a ta wbudowała w nie egoizm, czyli zdolność do
określania i spełniania własnych potrzeb, nawet kosztem innych stworzeń.
Myślę więc, że ktoś, kto myśli, że całkowicie ucieknie od egoizmu, a
jednocześnie będzie żył normalnym ludzkim życiem - taki ktoś popada
w idealizm. Rzecz więc nie w tym, by się utwierdzać w przekonaniu, że się
nie jest egoistą, ale by dokładnie poznać siebie jako egoistę i sprawować
nad tym kontrolę. Określić pewne granice i je jasno przedstawiać
otoczeniu (asertywność ?). No, dodać jeszcze odrobinę elastyczności.
A w miłości ? No cóż ... Wyznaczanie granic jest bardzo ważne. Zresztą ...
Zapomnijmy może na chwilę o miłości (która tu ocieka hormonami
zauroczenia) i użyjmy wyrażenia: związek partnerski. Układ o określonych,
solidnych podstawach, gdzie obie strony są świadome swoich ograniczeń
i szanują ograniczenia drugiej strony.
Jak już to jest z głowy, to ... przychodzi czas na zabawę !
No bo jak dwie nieszczęśliwe, okropnie skrępowane własnymi "uczuciami"
osoby mają dać sobie szczęście ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-05 15:05:08
Temat: Re: Miłość a egoizmno właśnie wszystko w rozsądnych granicach. Ja miałem swoją sympatię , jak
sie puźniej okazało było to zwyczajne zauroczenie. Nasz związek sie rozpadł
przez to że traktowałem ja jak jakieś bustwo robilem wszystko co jej się
podobało, przez co brakowało w naszym związku czegoś, teraz wiem ze to czego
brakowało to było zaangażowanie z jej strony. Przez to że byłem "zbyt
skrępowany uczuciami". Lecz ja w stosunku do wszystkich jestem taki poprostu
chyba nie potrafie być egoistyczny ( właśnie dlatego pewnie popadam w
samozachwyt ). Musze coś z tym zrobić .....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-05 15:40:25
Temat: Re: Miłość a egoizm
> że w dobrej /zdrowej/ miłości musi istnieć szczypta egoizmu. Nie egoizm przez
> wielkie E, ale własnie ten mały egoizm, który nie pozwala właśnie na takie
Moim zdaniem pod pojęciem egoizmu kryje sie - zaspokajania własnych potrzeb
kosztem innych, natomiast czy zaspakajanie własnych potrzeb (w 100%) jest
egoizmem ? Moim zdaniem nie.
pzdr
Bogdan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-06 08:02:06
Temat: Re: Miłość a egoizm
<e...@p...onet.pl> wrote in message
news:5bdd.00000a33.402209cf@newsgate.onet.pl...
> Nie kpię z tego - ja też przechodziłem w życiu takie rzeczy, zanim
zrozumiałem,
> że w dobrej /zdrowej/ miłości musi istnieć szczypta egoizmu. Nie egoizm przez
> wielkie E, ale własnie ten mały egoizm, który nie pozwala właśnie na takie
> właściwie należało by powiedzieć neurotyczne uzależnienie!
> W miłości nie chodzi o to, żeby cierpieć, choć często się cierpi. Nie chodzi o
> to, ażeby przeżywać rozczarowania. Chodzi o to /oczywiscie między innymi/,
żeby
> się udało!
Chyba uczenie sie na cudzych bledach jest bardzo mało skuteczne. Można się z
Tobą zgadzać lub nie, ale to nie spowoduje że ktoś się zakocha tak a nie
inaczej.
Aka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-06 08:40:59
Temat: Re: Miłość a egoizm> Sporo postów tutaj dotyczy miłości. I schemat zawsze jest ten sam:
Może rozpatrywać te posty nie w kontekście braku "zdrowej"
szczypty egoizmu u porzucanych masowo przez dziewczyny autorów
ale w kategoriach braku szacunku do siebie i poczucia godności.
Zdawało mi się parę razy, że zarówno w trakcie związku
a szczególnie po zerwaniu, autorzy o nich zupełnie zapominali
(co zresztą wkurzało mnie na tyle, że nie wdawałem się
w odpowiadanie na te posty, bo trudno by mi było zachować obiektywizm.)
Szacunek do siebie jest dobrą podstawą raczej altruizmu niż egoizmu.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-06 08:44:03
Temat: Re: Miłość a egoizm
> Chyba uczenie sie na cudzych bledach jest bardzo mało skuteczne. Można się z
> Tobą zgadzać lub nie, ale to nie spowoduje że ktoś się zakocha tak a nie
> inaczej.
Oczywiście, toteż ja nikomu nie mówię jak ma życ. Wymieniamy poglądy - temu
służy to forum. A poza tym... tak do końca też bym się z Tobą nie zgodził. W
wieku 17 lat rzeczywiście nie byłem w stanie panować nad emocjami o których tu
mówimy. Teraz mam 32 i do pewnego stopnia - już się tego nauczyłem.
K.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-06 08:46:12
Temat: Re: Miłość a egoizmJesteś bardzo blisko tego co mam na myśli.
Pozdrawiam, K
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |