Data: 2001-08-24 19:37:56
Temat: Re: Miłość a miłość
Od: "\(Turbos\)" <t...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Oj moge dmuchnac i wierza sie zawali, ale teraz nieche mi sie dmuchac.
Użytkownik "baciu" <m...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9m45o3$18f$1@news.tpi.pl...
> Czym dla mnie jest miłość? Nieopisaną radością.
Milosc pierwszego radzaju wedlug bacia.
> Nie wierzę w miłość w
> związkach, w posiadanie kogoś. A jednocześnie chcę posiadać kogoś, być z
> kimś w związku, tylko to dla mnie nie jest miłość prawdziwa.
Milosc drugiego rodzaju wedlug bacia(nieprawdziwa).[posiadanie kogos]
> To jest raczej
> biologia i przystanie do funkcji jakie nam narzuca. Całe te związki są po
to
> by móc uprawiać sex! Ta druga miłość kojarzy mi się właśnie z sexem i
> egoistycznymi potrzebami.
A wiec drugi rodzaj milosci wedlug baciu to seks(jakie to odkrywcei
modne).[niekturzy starrzy ludzie nazywaja to miloscia fizyczna, tego slowa
ci brakowalo prawda, amerykanizacja cos ci odebrala]. Dziecko nie po to ja
przez tyle lat niedal sie zgermanizowac ani zrusyfikowac zebys 'x' wsciskal
z mody. Myslisz ze latwo bylo? A ty sie cieniasie teraz amerykanizacj bez
walki podajesz.
Cos sie malo wypowiadasz na temat tego pierwszego rodzaju milosci(radosci),
tak jak bys go nigdy niezaznal.
A skoro rodzajII milosci kojazy ci sie jako seks to pewnie chodzi ci o POPED
SEKSUALNY A NIE MILOSC.
Poped seksualny -dar od Boga, niemozna go marnowac.
> Związki są funkcją. Są dla biologii nie dla
> człowieka.
Wiec zabij te kurwe biologie ktorej obowiazki musisz spelniac. Pozwalam Ci
byc wolnym czlowiekiem...
Niepotrafisz jej zabic? Ona nieistnieje, wymysliles ja by tlumaczyc siebie i
swoje slabosci, iracjonalnosci. WIDZISZ?
> Ja wiem, że tak też uważał pewien psycholog, ale tu są wyłącznie
> to moje wywody i spostrzeżenia.
Tylko pogratulowac wywarzania otwartych drzwi...
[ciach]
> Tak! Pewnie będzie mi na kimś zależeć, ale wg. mnie miłość jest jak
sex,
> przyjemnością we dwoje. Nie powinno się jej tak jak i sexu przedkładać nad
> człowieka i myślę, że ona jest niczym w porównaniu do przyjaźni - miłości
do
> człowieka - jest tylko kolejnym dodatkiem by sex dla ludzi był bardziej
> logiczny i przyjemniejszy.
A wiec podsumowujac milosc do czlowieka uwarzasz za dodatek do seksu. I tu
widze powazny blad logiczny
Bo niewiem czy milosc pierwszego rodzaju czy drugiego to dodatek do seksu.
Pierwszego to chyba nie bo zdefiniowales ja jako radosc, i pewnie niewiesz o
co ci chodzilo. Drugiego terz raczej nie bo to wygladalo na poped plciowy
albo seks, kture jako dodatki do seksu to zart.
> A w końcu by ta marchewka (atrakcyjność tego
> wszystkiego) prowadziła ludzi - motywowała skutecznie do rozmnażania się -
> zapewniania ciągłości gatunku.
Oj jak sobie to BOG wykombinowal, a Ty go przejzales. on to stworzyl po to
rzeby zapewnic ciaglosc, i tylko po to to jest.
>
> Końcowy wniosek być może zabrzmi najbardziej brutalnie - dla mnie taka
> miłość i sex są niczym to jest przyjemność we dwoje, to jest jak pójść z
> KIMŚ na lody!
Niesamowite, tylko ze jak sie kgos bierze na lody to trzeba mu je postawic.
A to strata forsy, jak bys samo poszedl to bys mugl 2 razy wiecej lodow
zjesc.
Pozdrawaim
Ps. Seks to taki onanizm we dwujke.[autora zapomnialem].<-tak rzucilem zebys
sie niemusial meczyc nad zagadnieniem seksu.
|