Data: 2001-09-15 18:51:18
Temat: Re: Milosc... - piekna idea czy ...
Od: "xx" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
nie przyszlo Ci do glowy,ze moze za bardzo JA wyidealizowales?o prawdziwym
uczuciu mozna mowic wtedy,kiedy mieszkasz z kims,przezyles z nim wiele
trudnych i radosnych chwil,widziales go w roznych sytuacjach,sporo razem
przeszliscie,nie zawsze bylo latwo,a ty wciaz te osobe kochasz.To jest
prawdziwa milosc.kiedy po 50 latach wciaz mozesz powiedziec"kocham".to
bardzo trudne i pewnie...rzadkie.
mam wrazenie,ze jestes Nia po prostu zauroczony.nie poznales Jej
wystarczajaco,zeby Ja naprawde pokochac,jestes po prostu "zakochany",ale to
nie to samo,co "milosc".
drugim czynnikiem dostarczajacym silnych emocji jest fakt niedostepnosci tej
drugiej osoby.czy to nie podniecajace,ze nie mozna jej miec?taki zakazany
owoc...dopiero,gdy go zrywamy mozemy dokladniej obejrzec.
nie jestem filozofem,ktos moze mi zarzucic bledna interpretacje
slowa"milosc",ale tak po prostu to odczuwam i mam nadzieje,ze choc troche Ci
pomoglam.
pozdrawiam.glowa do gory!bedzie jeszcze niejedna w Twoim zyciu
kobieta-aniol.
Ania
|