| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-02-03 07:48:51
Temat: Re: Milosc to nie znaczy...."Abba" <b...@m...com.pl> zapisuje: > Zakochanie (czyli to cos przed miloscia)
to tez niepokoj, pamietam, ze
> bylam spokojna osoba nie wymagajaca wiele od codziennosci ateraz mnie NOSI
> na wszystkie strony i ciagle mi czegos (czy tez kogos) brakuje...
> A
>
Tak to wlasnie jest. Dobrze okreslilas "nosi" cie. Jeszcze pamietam
choc bylo to tak dawno. Pierwszy przeblysk swiadomosci zakochania
(he, he:)), gdzie wtedy jest swiadomosc?). Te "trzepotanie serca". Ta tesknota.
To noszenie na wszystkie strony.
Trwamy tak ponad 15 lat. Ciagle nam sie wydaje, ze to dopiero 5 lat.
Dzis juz spokojniesza (zestarzalam sie czy co?;))
choc nadal zakochana
Marlena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-02-03 08:08:21
Temat: Re: Milosc to nie znaczy....
>Trwamy tak ponad 15 lat. Ciagle nam sie wydaje, ze to dopiero 5 lat.
>
>Dzis juz spokojniesza (zestarzalam sie czy co?;))
>choc nadal zakochana
>
>Marlena
To mnie napawasz nadzieja bo tyle wszyscy mowia, nawet tu, ze to przechodzi,
ze codziennosc, ze nuda itd. ale skoro dla Ciebie to trwa juz 15 lat to
znaczy ze mozna. A co do spokoju to dobrze, przeciez nie mozna sie wiecznie
miotac!
A
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |