Data: 2011-01-29 21:57:24
Temat: Re: Mój paw
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 29 Jan 2011 15:42:54 +0100, Aicha napisał(a):
> W dniu 2011-01-29 14:38, Ikselka pisze:
>
>>> To oznaczało wspólne siedzenie przy stole całej rodziny
>>
>> A to można inaczej? I to "wspólne" i "przy stole" to jest gorzej?
>> Hmmm, czuję się jakaś... gorsza, dziwna :->
>
> Oczywiście, że można. Czekałabyś z obiadem 3 godziny na dziecko, będąc
> głodną? :>
Kiedy było trzeba, zawsze czekałam. Na męża także, i dłużej nieraz, niż
trzy.
Obiad, choćby miał być o 18-ej, był i jest dla nas bardzo ważnym czasem.
Głodna? - można zjeść kanapkę w oczekiwaniu.
Nawet miejsca przy stole mamy stałe. Nikt nie siada na "nie swoim", ot tak,
z przyzwyczajenia, po prostu nikomu nie przychodzi do głowy usiąść gdzie
indziej niż zwykle. Siła rytuału.
|