Data: 2004-12-23 14:11:38
Temat: Re: Moj swiat runal
Od: KOMINEK <k...@o...org.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mis Go-Go" <s...@A...poczta.onet.pl> wrote in
news:cqe1v9$ka4$1@bp.bipnet.pl:
> Badz konstruktywny. Powiedz, w ktorym miejscu ta bzdura sie zaczela. I
> co innego bys zrobil.
No dobra.
To najlepiej bedzie jak rozloze ow fragment na czynniki pierwsze.
Przyjmijmy, ze chodzi o twoja kobiete.
> -Bardziej zdecydowane kroki. Poznajesz go osobiscie, robisz awanture
> jemu (odp... sie od mojej kobiety!) a gdy trzeba, dochodzi do rekoczynu.
Po pierwsze - jak suka nie da to pies nie wezmie, wiec tekst o
odpierdoleniu sie od twojej kobiety jest co najmniej nie na miejscu.
Po drugie - nawet jesli jest twoja zona, to nie jest Twoja.
Po trzecie - rekoczyny sa dla slabych.
> Tak,tak czasem trzeba jebnac zeMba i Rzeby kobieta wiedziala, ze nie
> bedziesz bezczynnie patrzyc jak ona zadaje sie z jakims fagasem.
Zapominasz sie.
Ten fagas to ktos lepszy od ciebie.
Jesli on jest fagasem, to kim ty jestes?
> Robisz
> jej awanture w ktorej dzialasz na jej osrodki wiernosci(a raczej jej
> resztek) odpowiedzialnosci (jw) i egoizmu.
Ha!
Osrodki wiernosci? A po co? Na jak dlugo?
Odpowiedzialnosci? No jakze to? Rozum ma zwyciezyc uczucia? Na jak dlugo?
Egoizmu??? No nie kumam. Toc to zdrada byla swoistym ukoronowaniem egoizmu.
> Pytasz retorycznie, co chcesz
> w zyciu osiagnac przez skoki w bok?
Zaspokojenie.
Chce byc tym, kim nie byla przy tobie.
> Wygode? Przyjemnosc? Nie wspominasz
> o rozwiazaniach droga sadowa.
I w tych wszystkich pseudoargumentach zapomniales o najwazniejszym -
przyczynach zdrady.
W nich tkwi sedno. TO, co proponujesz to rozwiazania chwilowe, jak zarcie w
makdonaldzie.
--
Nudzisz sie? To napisz: k...@p...tv albo [zaGGadaj - 1209534] albo
[skype:kominek]
Jutro slonce nie wzejdzie, bo jest za zimno
|