Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Money Addiction

Grupy

Szukaj w grupach

 

Money Addiction

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 94


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2010-08-09 22:13:11

Temat: Re: Money Addiction
Od: " hss" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):

> Tue, 03 Aug 2010 01:05:59 +0000, tako rzecze hss:
>
> > kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):
> >
> >> Thu, 29 Jul 2010 22:24:28 +0000, tako rzecze hss:
> >>
> >> >> >> >> Leczy się alkoholizm, narkomanię, seksoholizm, pracoholizm,
> >> >> >> >> ale dlaczego nie leczy się uzależnienia od posiadania
> >> >> >> >> pieniędzy? Przecież to globalna epidemia.
> >> >> >> >>
> >> >> >> >> --
> >> >> >> >> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
> >> >> >> >> http://www.gazeta.pl/usenet/
> >> >> >> >
> >> >> >> > No i kura.
> >> >> >> > Chorzy wolą nie wiedzieć o chorobie.
> >> >> >>
> >> >> >> A tam, zazwyczaj to pospolita mentalność roszczeniowa,
> >> >> >> uzależnienie zaczyna się dopiero wtedy, gdy ktoś umierając
> >> >> >> zostawia na osobistym koncie więcej niż milion ludzi konsumuje
> >> >> >> przez całe życie i zapisuje wszystko na schronisko dla kotów.
> >> >> >>
> >> >> > Oskarżeniem o roszczeniowość próbuje się dziś uciszać i
> >> >> > szantażować ludzi w zbyt wielu miejscach. Zbyt często zdarza się
> >> >> > to w gabinetach psychologicznych, w sądach, w urzędach itp... Ktoś
> >> >> > ci wyrządził krzywdę, nawet wymiernie wycenialną, mówisz o tym, a
> >> >> > on broniąc się przez atak, próbując spacyfikować, używa jak
> >> >> > wytrycha argumentu o twojej potencjalnej mentalności
> >> >> > roszczeniowej. Zazwyczaj czynią tak właśnie osoby zarażone
> >> >> > materializmem i kultem pieniądza. Człowiek się dla nich nie liczy,
> >> >> > ważne jest zabezpieczenie własnych interesów materialnych,
> >> >> > odcięcie się od odpowiedzialności za swoje krzywdzące innych
> >> >> > czyny, ot po prostu wypieranie.
> >> >>
> >> >> cóż, pracobiorca nazywa siebie pracodawcą, pracodawców traktuje jako
> >> >> zasoby, a klientów jak frajerów, zarządzanie nazywa ciężką pracą, a
> >> >> roszczeniowość ambicją, więc wcale nie dziwi jeśli uważa, że
> >> >> odpowiedzialność dotyczyć powinna wszystkich, tylko nie jego
> >> >>
> >> > A wszystko przez przekonanie że pieniądze są ważniejsze niż ludzie.
> >>
> >> widocznie jakoś to przekonanie jest uzasadnione, zapewne ekonomicznie,
> >> czyli pieniądze służą do mierzenia ludzi, więc są narzędne względem
> >> nich, ale przecież równocześnie są podrzędne względem tych, którzy
> >> pomiaru dokonują, więc to bardziej skomplikowane, ale to powoduje też,
> >> że można człowieka traktować jak zasób, czyli niejako człowieka
> >> posiadać, na co ludzie ze względów ekonomicznych zgadzają się, jedni
> >> dlatego, że są traktowani jako dobra rzadkie, a pozostali dlatego, że
> >> chcą tak być traktowani, ci zaś którzy o tym traktowaniu decydują są
> >> zainteresowani wynikiem pomiaru, stąd w ich interesie leży by dóbr
> >> rzadkich było jak najmniej, czyli w bezrobociu
> >>
> > Zarządzanie oparte na marnotrawstwie "dóbr" to dowód na krańcową
> > niekompetencję. Takich zarządców należy natychmiast pozbawić zarządu.
> > I na zasiłek ich. Niech się poczują posiadanym zasobem zbędnym.
>
> Jest dokładnie odwrotnie, to nie jest marnotrawstwo, lecz znane
> i jakże przecież pożądane efekty działania konkurencji - poprawa
> jakości, zwiększenie dostępności oraz obniżenie cen, których
> ubocznym jedynie skutkiem jest bariera popytu, zwłaszcza na dobra
> nie spełniające wypracowanych w toku konkurencji standardów.
> Ten uboczny skutek może być w pewnym stopniu niwelowany jedynie
> eksportem, bowiem interwencjonizm państwowy jak wiadomo tylko
> psuje gospodarkę.
>
Naczytałeś się jakichś kniżyn o tzw. "wolnym rynku" oraz zarządzaniu zasobami
ludzkimi i teraz myślisz że ci co rządzą widać wiedzą co robią.
Wiedzą: jak chronić własne tyłki. Nic więcej. Metodą na chamca.
Wcześniej lub później staniesz się pokarmem dla większych rybek, jeśli już cię
nie eksploatują. Jak wyeksploatują, wywalą jak wyciśniętą skórkę po cytrynie.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2010-08-10 12:40:00

Temat: Re: Money Addiction
Od: kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 09 Aug 2010 22:11:40 +0200, tako rzecze Chiron:

>>> Niewielu z nas jest w stanie przyjąć prawdę o sobie.
>>
>> hmmm, a właściwie kto miałby decydować o kształcie tej prawdy?
>>
> NIKT. Prawda po prostu jest taka, jak jest.

To nieco wyjaśnia, ale nadal nie wiadomo kogo dokładnie niemożność
dotyczy, skąd to wiadomo, dlaczego nie są w stanie, od kogo mieliby
przyjąć, nie ma też pewności, że podawane treści mogłyby zawierać
wyłącznie prawdę, a więc gwarancji, ze to właśnie jej przyjęcie
byłoby niemożliwe.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2010-08-11 17:27:05

Temat: Re: Money Addiction
Od: oxana <o...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 09-08-2010 o 02:24:05 hss <k...@n...gazeta.pl> napisał(a):

Nie mam sie czego wstydzić. Jesteś dowodem na istnienie Boga, bo skoro są
diabli to Bóg też istnieje :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2010-08-11 19:25:42

Temat: Re: Money Addiction
Od: " hss" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

oxana <o...@o...eu> napisał(a):

> Dnia 09-08-2010 o 02:24:05 hss <k...@n...gazeta.pl> napisa=B3(a):
>
> Nie mam sie czego wstydzi=E6. Jeste=B6 dowodem na istnienie Boga, bo sko=
> ro s=B1 =
>
> diabli to B=F3g te=BF istnieje :)

Już ci pisałem że w innych widzimy jedynie siebie.
Więc: to kim ci się wydaję siostrzyczko?

Ale nie bój nic. Po tobie widać jak często mylą się nam zwykłe zwierzęce
instkynkty z hipotetycznymi "szatańskimi podszeptami".
Wielu woli szukać dla innych egzorcysty niż w sobie zobaczyć zwierzątko.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2010-08-11 20:14:52

Temat: Re: Money Addiction
Od: oxana <o...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 11-08-2010 o 21:25:42 hss <k...@n...gazeta.pl> napisał(a):

> Już ci pisałem że w innych widzimy jedynie siebie.
> Więc: to kim ci się wydaję siostrzyczko?

To dlatego tak niszczysz wszystko co dobre w mym otoczeniu. Zdychaj szybko
albo idź w cholerę razem ze swymi siostrzyczkami.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2010-08-12 15:05:41

Temat: Re: Money Addiction
Od: "hss" <h...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

> Dnia 11-08-2010 o 21:25:42  hss <k...@n...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Już ci pisałem że w innych widzimy jedynie siebie.
> > Więc: to kim ci się wydaję siostrzyczko?
>
> To dlatego tak niszczysz wszystko co dobre w mym otoczeniu. Zdychaj szybko  
> albo idź w cholerę razem ze swymi siostrzyczkami.

Kręcisz się w kółko. Tworzysz sobie mantry z przeklinania innych mając nadzieję
że to zadziała. Niestety myślenie magiczne nie ma nic wspólnego z
rzeczywistością. Jesteś odrealniona.
Tracisz kontakt z rzeczywistością. Wariujesz.
Pozostaje mi tylko powtórzyć skoro nie pamiętasz:
"Sama sobie szkodzisz tak postrzegając świat i ludzi, nie zwalaj za swoje błędy
winy na innych. Jak już napisałem nienawidzisz prawdy o sobie (zresztą ci się
nie dziwię -ja też bym się wstydził na twoim miejscu) i wolałabyś nawet na
amen zamknąć usta tych którzy ci ją pokazują, niż przyznać żeś (póki innych za
swoją winisz wizję świata) paskuda jakich mało. Spójrz w lustro."


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2010-08-13 06:38:12

Temat: Re: Money Addiction
Od: oxana <o...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

zajmij się sobą bo jesteś na dnie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2010-08-14 18:13:07

Temat: Re: Money Addiction
Od: kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 09 Aug 2010 22:13:11 +0000, tako rzecze hss:

> kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):
>
>> Tue, 03 Aug 2010 01:05:59 +0000, tako rzecze hss:
>>
>> > kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):
>> >
>> >> Thu, 29 Jul 2010 22:24:28 +0000, tako rzecze hss:
>> >>
>> >> >> >> >> Leczy się alkoholizm, narkomanię, seksoholizm, pracoholizm,
>> >> >> >> >> ale dlaczego nie leczy się uzależnienia od posiadania
>> >> >> >> >> pieniędzy? Przecież to globalna epidemia.
>> >> >> >> >>
>> >> >> >> >> --
>> >> >> >> >> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
>> >> >> >> >> http://www.gazeta.pl/usenet/
>> >> >> >> >
>> >> >> >> > No i kura.
>> >> >> >> > Chorzy wolą nie wiedzieć o chorobie.
>> >> >> >>
>> >> >> >> A tam, zazwyczaj to pospolita mentalność roszczeniowa,
>> >> >> >> uzależnienie zaczyna się dopiero wtedy, gdy ktoś umierając
>> >> >> >> zostawia na osobistym koncie więcej niż milion ludzi konsumuje
>> >> >> >> przez całe życie i zapisuje wszystko na schronisko dla kotów.
>> >> >> >>
>> >> >> > Oskarżeniem o roszczeniowość próbuje się dziś uciszać i
>> >> >> > szantażować ludzi w zbyt wielu miejscach. Zbyt często zdarza
>> >> >> > się to w gabinetach psychologicznych, w sądach, w urzędach
>> >> >> > itp... Ktoś ci wyrządził krzywdę, nawet wymiernie wycenialną,
>> >> >> > mówisz o tym, a on broniąc się przez atak, próbując
>> >> >> > spacyfikować, używa jak wytrycha argumentu o twojej
>> >> >> > potencjalnej mentalności roszczeniowej. Zazwyczaj czynią tak
>> >> >> > właśnie osoby zarażone materializmem i kultem pieniądza.
>> >> >> > Człowiek się dla nich nie liczy, ważne jest zabezpieczenie
>> >> >> > własnych interesów materialnych, odcięcie się od
>> >> >> > odpowiedzialności za swoje krzywdzące innych czyny, ot po
>> >> >> > prostu wypieranie.
>> >> >>
>> >> >> cóż, pracobiorca nazywa siebie pracodawcą, pracodawców traktuje
>> >> >> jako zasoby, a klientów jak frajerów, zarządzanie nazywa ciężką
>> >> >> pracą, a roszczeniowość ambicją, więc wcale nie dziwi jeśli
>> >> >> uważa, że odpowiedzialność dotyczyć powinna wszystkich, tylko nie
>> >> >> jego
>> >> >>
>> >> > A wszystko przez przekonanie że pieniądze są ważniejsze niż
>> >> > ludzie.
>> >>
>> >> widocznie jakoś to przekonanie jest uzasadnione, zapewne
>> >> ekonomicznie, czyli pieniądze służą do mierzenia ludzi, więc są
>> >> narzędne względem nich, ale przecież równocześnie są podrzędne
>> >> względem tych, którzy pomiaru dokonują, więc to bardziej
>> >> skomplikowane, ale to powoduje też, że można człowieka traktować jak
>> >> zasób, czyli niejako człowieka posiadać, na co ludzie ze względów
>> >> ekonomicznych zgadzają się, jedni dlatego, że są traktowani jako
>> >> dobra rzadkie, a pozostali dlatego, że chcą tak być traktowani, ci
>> >> zaś którzy o tym traktowaniu decydują są zainteresowani wynikiem
>> >> pomiaru, stąd w ich interesie leży by dóbr rzadkich było jak
>> >> najmniej, czyli w bezrobociu
>> >>
>> > Zarządzanie oparte na marnotrawstwie "dóbr" to dowód na krańcową
>> > niekompetencję. Takich zarządców należy natychmiast pozbawić zarządu.
>> > I na zasiłek ich. Niech się poczują posiadanym zasobem zbędnym.
>>
>> Jest dokładnie odwrotnie, to nie jest marnotrawstwo, lecz znane i jakże
>> przecież pożądane efekty działania konkurencji - poprawa jakości,
>> zwiększenie dostępności oraz obniżenie cen, których ubocznym jedynie
>> skutkiem jest bariera popytu, zwłaszcza na dobra nie spełniające
>> wypracowanych w toku konkurencji standardów. Ten uboczny skutek może
>> być w pewnym stopniu niwelowany jedynie eksportem, bowiem
>> interwencjonizm państwowy jak wiadomo tylko psuje gospodarkę.
>>
> Naczytałeś się jakichś kniżyn o tzw. "wolnym rynku" oraz zarządzaniu
> zasobami ludzkimi i teraz myślisz że ci co rządzą widać wiedzą co robią.
> Wiedzą: jak chronić własne tyłki. Nic więcej. Metodą na chamca.
> Wcześniej lub później staniesz się pokarmem dla większych rybek, jeśli
> już cię nie eksploatują. Jak wyeksploatują, wywalą jak wyciśniętą skórkę
> po cytrynie.

Bynajmniej nie sugerowałem, że ich kompetencje w tym obszarze
wykraczają poza to o czym piszesz, z resztą nie mają wyjścia,
bo sami się nawzajem muszą nakręcać, żeby nie być gorszymi
od innych, albo nie wypaść z gry, a kto lepiej wyciska cyrtyny,
tego wcześniej stać na maszyny i znów powiększa bezrobocie,
a więc równocześnie ręka rękę myje, tak więc właściwie ten
komu w swej łaskawości pozwolili dla siebie pracować, to chce,
czy nie chce, jest nie tylko frajerem, ale i de facto zdrajcą,
dziwne byłoby więc, gdyby pozostał przy tym uczciwy i ogólnie
zdrowy psychicznie.
Ostatnio jednak czytałem, że pracobiorcy zaczynają zdradzać
zaniepokojenie tym, że społeczeństwo się starzeje, młodzi emigrują,
więc może niebawem nie będzie kto miał ich utrzymywać na poziomie
do jakiego przywykli, dlatego chcieliby, żeby rząd umożliwił im
eksploatowanie ludzi dłużej, podnosząc wiek emerytalny, chcieliby
też eksploatować niepełnosprawnych. O dzieciach jeszcze nic nie było,
więc rząd może nie mieć obaw i pójść im na rękę...
Co prawda spora rezerwa zasobów ludzkich marnuje się w biurokracji,
ale przy półmilionowej rzeszy tak naprawdę nie wiadomo, czy znajdują
się one w dyspozycji rządu, czy rząd jest do ich dyspozycji, ostatnio
choćby znów vat poszedł w górę...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2010-08-15 00:54:09

Temat: Re: Money Addiction
Od: " hss" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

oxana <o...@o...eu> napisał(a):

> zajmij si=EA sob=B1 bo jeste=B6 na dnie

Dla tych na dnie jest to rada świadcząca jak mało wiesz co, jak i kiedy.
Wtedy najlepiej zająć się wszystkim, czymkolwiek, tylko nie sobą. Polecam.
Ja się nie muszę tobą zajmować, ale skoro piszesz w moim wątku, nie opuszczę
cię, możesz być pewna. Póki sił póty nadziei. Tylko się módl żebym nie przejął
się tobą zbytnio i nie zaczął szukać cię po innych. Miałabyś się z pyszna -a w
końcu pokochałabyś zamiast pieniędzy. Nie wierzysz? Chcesz się przekonać?
Naprawdę? Nie takim złośnicom jak ty dawałem radę. I tak nie przestaniesz tu
pisać. Nie masz siły przestać. MUSISZ. Prawda?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2010-08-15 01:19:53

Temat: Re: Money Addiction
Od: " hss" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):

> Mon, 09 Aug 2010 22:13:11 +0000, tako rzecze hss:
>
> > kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):
> >
> >> Tue, 03 Aug 2010 01:05:59 +0000, tako rzecze hss:
> >>
> >> > kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> napisał(a):
> >> >
> >> >> Thu, 29 Jul 2010 22:24:28 +0000, tako rzecze hss:
> >> >>
> >> >> >> >> >> Leczy się alkoholizm, narkomanię, seksoholizm, pracoholizm,
> >> >> >> >> >> ale dlaczego nie leczy się uzależnienia od posiadania
> >> >> >> >> >> pieniędzy? Przecież to globalna epidemia.
> >> >> >> >> >>
> >> >> >> >> >> --
> >> >> >> >> >> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
> >> >> >> >> >> http://www.gazeta.pl/usenet/
> >> >> >> >> >
> >> >> >> >> > No i kura.
> >> >> >> >> > Chorzy wolą nie wiedzieć o chorobie.
> >> >> >> >>
> >> >> >> >> A tam, zazwyczaj to pospolita mentalność roszczeniowa,
> >> >> >> >> uzależnienie zaczyna się dopiero wtedy, gdy ktoś umierając
> >> >> >> >> zostawia na osobistym koncie więcej niż milion ludzi konsumuje
> >> >> >> >> przez całe życie i zapisuje wszystko na schronisko dla kotów.
> >> >> >> >>
> >> >> >> > Oskarżeniem o roszczeniowość próbuje się dziś uciszać i
> >> >> >> > szantażować ludzi w zbyt wielu miejscach. Zbyt często zdarza
> >> >> >> > się to w gabinetach psychologicznych, w sądach, w urzędach
> >> >> >> > itp... Ktoś ci wyrządził krzywdę, nawet wymiernie wycenialną,
> >> >> >> > mówisz o tym, a on broniąc się przez atak, próbując
> >> >> >> > spacyfikować, używa jak wytrycha argumentu o twojej
> >> >> >> > potencjalnej mentalności roszczeniowej. Zazwyczaj czynią tak
> >> >> >> > właśnie osoby zarażone materializmem i kultem pieniądza.
> >> >> >> > Człowiek się dla nich nie liczy, ważne jest zabezpieczenie
> >> >> >> > własnych interesów materialnych, odcięcie się od
> >> >> >> > odpowiedzialności za swoje krzywdzące innych czyny, ot po
> >> >> >> > prostu wypieranie.
> >> >> >>
> >> >> >> cóż, pracobiorca nazywa siebie pracodawcą, pracodawców traktuje
> >> >> >> jako zasoby, a klientów jak frajerów, zarządzanie nazywa ciężką
> >> >> >> pracą, a roszczeniowość ambicją, więc wcale nie dziwi jeśli
> >> >> >> uważa, że odpowiedzialność dotyczyć powinna wszystkich, tylko nie
> >> >> >> jego
> >> >> >>
> >> >> > A wszystko przez przekonanie że pieniądze są ważniejsze niż
> >> >> > ludzie.
> >> >>
> >> >> widocznie jakoś to przekonanie jest uzasadnione, zapewne
> >> >> ekonomicznie, czyli pieniądze służą do mierzenia ludzi, więc są
> >> >> narzędne względem nich, ale przecież równocześnie są podrzędne
> >> >> względem tych, którzy pomiaru dokonują, więc to bardziej
> >> >> skomplikowane, ale to powoduje też, że można człowieka traktować jak
> >> >> zasób, czyli niejako człowieka posiadać, na co ludzie ze względów
> >> >> ekonomicznych zgadzają się, jedni dlatego, że są traktowani jako
> >> >> dobra rzadkie, a pozostali dlatego, że chcą tak być traktowani, ci
> >> >> zaś którzy o tym traktowaniu decydują są zainteresowani wynikiem
> >> >> pomiaru, stąd w ich interesie leży by dóbr rzadkich było jak
> >> >> najmniej, czyli w bezrobociu
> >> >>
> >> > Zarządzanie oparte na marnotrawstwie "dóbr" to dowód na krańcową
> >> > niekompetencję. Takich zarządców należy natychmiast pozbawić zarządu.
> >> > I na zasiłek ich. Niech się poczują posiadanym zasobem zbędnym.
> >>
> >> Jest dokładnie odwrotnie, to nie jest marnotrawstwo, lecz znane i jakże
> >> przecież pożądane efekty działania konkurencji - poprawa jakości,
> >> zwiększenie dostępności oraz obniżenie cen, których ubocznym jedynie
> >> skutkiem jest bariera popytu, zwłaszcza na dobra nie spełniające
> >> wypracowanych w toku konkurencji standardów. Ten uboczny skutek może
> >> być w pewnym stopniu niwelowany jedynie eksportem, bowiem
> >> interwencjonizm państwowy jak wiadomo tylko psuje gospodarkę.
> >>
> > Naczytałeś się jakichś kniżyn o tzw. "wolnym rynku" oraz zarządzaniu
> > zasobami ludzkimi i teraz myślisz że ci co rządzą widać wiedzą co robią.
> > Wiedzą: jak chronić własne tyłki. Nic więcej. Metodą na chamca.
> > Wcześniej lub później staniesz się pokarmem dla większych rybek, jeśli
> > już cię nie eksploatują. Jak wyeksploatują, wywalą jak wyciśniętą skórkę
> > po cytrynie.
>
> Bynajmniej nie sugerowałem, że ich kompetencje w tym obszarze
> wykraczają poza to o czym piszesz, z resztą nie mają wyjścia,
> bo sami się nawzajem muszą nakręcać, żeby nie być gorszymi
> od innych, albo nie wypaść z gry, a kto lepiej wyciska cyrtyny,
> tego wcześniej stać na maszyny i znów powiększa bezrobocie,
> a więc równocześnie ręka rękę myje, tak więc właściwie ten
> komu w swej łaskawości pozwolili dla siebie pracować, to chce,
> czy nie chce, jest nie tylko frajerem, ale i de facto zdrajcą,
> dziwne byłoby więc, gdyby pozostał przy tym uczciwy i ogólnie
> zdrowy psychicznie.
> Ostatnio jednak czytałem, że pracobiorcy zaczynają zdradzać
> zaniepokojenie tym, że społeczeństwo się starzeje, młodzi emigrują,
> więc może niebawem nie będzie kto miał ich utrzymywać na poziomie
> do jakiego przywykli, dlatego chcieliby, żeby rząd umożliwił im
> eksploatowanie ludzi dłużej, podnosząc wiek emerytalny, chcieliby
> też eksploatować niepełnosprawnych. O dzieciach jeszcze nic nie było,
> więc rząd może nie mieć obaw i pójść im na rękę...
> Co prawda spora rezerwa zasobów ludzkich marnuje się w biurokracji,
> ale przy półmilionowej rzeszy tak naprawdę nie wiadomo, czy znajdują
> się one w dyspozycji rządu, czy rząd jest do ich dyspozycji, ostatnio
> choćby znów vat poszedł w górę...
>
Sam więc widzisz że system by przetrwać musi niszczyć zamiast budować.
Zjada sam siebie, jak wąż swój ogon jak rodzic własne dzieci. Fe!
Nikt za nami się nie ujmie, chyba że jest się jednym z jego beneficjentów,
ale wtedy też i tak zostaniesz przemielony. Wszyscy więc tak naprawdę tracą.
Musimy zatem zająć się sprawami sami, robiąc to co realnie rozwiąże "więzy
uzależnień". A najpotężniejszym z kagańców jest pieniądz (oparty na ludzkich
instynktach). Instynktów się nie wyzbędziemy, ale w końcu mogą nas one
wyzwolić od tego co wykorzystywało je do niewolenia populacji jakimś
widzimisię garstki najmocniej zdegradowanych lękiem o siebie i przez o
najbardziej bezwzględnych, zdeterminowanych do zagryzania innych jednostek w
niepotrzebnej a nawet zgoła ze złudzeń wynikłej "walce o przetrwanie".

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Edukacja seksualna w UE
O, coś w tym jest Vilar, coś w tym jest :)
Kiedy ruszamy na sejm?
Psychologiczny wpływ wielkości kratki
do Sendera i innych którzy mnie atakowali

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »