Data: 2002-03-01 17:57:37
Temat: Re: Moralnosc Alkoholików
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "TheStroyer" <a...@c...com> napisał w wiadomości
news:a5nhc3$1m07$1@news2.ipartners.pl...
>
> > W każdym razie przyczyną nieszczęścia jest alkohol lub dokładniej ludzie
> go
> > spożywający w nadmiarze.
>
> A wiec - de facto - panstwo, ktore im sprzedaje alkohol? >
Dlaczego państwo? Człowiek ma wolna wolę i nikt go do kupowania ani picia
nie zmusza.
.
> > Oczywiście, że jest. Ja też znam ludzi sprawiających wrażenie trzeźwych,
> > którzy tygodnia nie przeżyją bez porcji alkoholu. Jednak są to ludzie
> > normalni z pozoru.
>
> Niewazne czy z pozoru, czy nie. Sprobuj mi najpierw sprecyzowac,
> kto nie jest normalny "z pozoru". Nawet najnormalniejsi ludzie, niepijacy,
> moga byc tacy tylko z pozoru.
Mówimy o uzależnionych pijakach a nie o wszystkich innych ludziach.
>
> > Przepraszam, czy i Ty nie jesteś alkoholikiem? To tłumaczy Twoja
reakcję, bo ja zakapowałabym pijusa natychmiast. Pod ciężarówką, którą
prowadził, mogło
> > zginąć Twoje dziecko, albo moje. Narażać CUDZE życie? Gdzież w tym
honor? A te "zelazne zasady" nie obejmowały zapewne siadanie za kółkiem po
alkoholu.
>
> O czym Ty mowisz? Predzej glupi gowniarz zabije czyjes dziecko (zupelnie
na trzezwo) wyprzedzajac na trzeciego bo kupil sobie szybkie autko, niz
tamten
> facet po szklance wodki.
Nieważne. STWARZA ZAGROŻENIE na jezdni i za to powinien być ukarany, a nie
dopiero za to, że zabije. Wtedy już żadna kara nie zwróci dziecku życia!!
Dla mnie to skurwiony typ, który nie szanuje cudzego zdrowia i życia, byle
sobie dogodzić za wszelka cenę. Byle wychlać!
Gdybym nie wiedzial, ze on dobrze prowadzi, nie
> jezdzilbym z nim - przeciez mnie tez mogl zabic, prawda? Ale jakos mu sie
> to nie zdarzylo. O ile wiem, podczas 25 letniej kariery zawodowej nie mial
> ani jednego powaznego wypadku.
Udało mu się nikogo nie zabić. W przeciwnym razie nie napisałbyś tego.
.
>
> > Taką , jak ten kierowca prowadzący ciężarówkę po alkoholu?
>
> Nie byl gorszy od tych, ktorzy nie pili (swoja droga, skad ja moglbym
wiedziec ilu z tych innych tez tak mialo?).
Był gorszy, bo siadał za kółkiem po pijanemu. Sam prowokował nieszczęście, w
przeciwieństwie do przypadku, który może zdarzyć się trzeźwemu kierowcy.
Mógł mieć nawet duże poczucie bezpieczeństwa w tej swojej ciężarówce. Ze
zderzenia z "maluchem wyszedłby zapewne bez draśnięcia. Zginęliby ci
inni...Ale prym w statystyce wypadków wiodą tacy, jak ten Twój kolega.
Dorrit
>
> JGrabowski
>
>
|