Data: 2009-03-17 22:03:21
Temat: Re: Mowa ciała - zgarnianie
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 17 Mar 2009 22:37:00 +0100, Saulo napisał(a):
>
>> Ikselka <i...@g...pl>
>> h9odkz815b0f.oogxzitbgj68$....@4...net
>>
>> [...]
>>> Nie: z troskliwym partnerem. Czasem się wraca z jakiejś imprezy czy z
>>> kina, nie? Warto wtedy jednak iść na końcu peletonu, przynajmniej
>>> wobec teoretycznego zagrożenia :->
>> A jak wróg zaatakuje od tyłu?
>
> Wtedy dzielimy się z mężem kompetencjami - ja krzyczę, on ratuje :->
>
>
>> Naprawdę chodzisz za mężem?
>>
>
> Nie chodzę za nim, kiedy nie ma(sic!) takiej potrzeby, ale nie dziwię się
> też i nie uważam za dziwactwo czy bezsens, że w innych kulturach kobieta
> chodzi za mężem. Poniewaz rozumiem, dlaczego i skd się to wzięło.
> W tych kulturach natomiast, tak samo, jak u nas (czyli u mnie i u mojego
> TŻ), to mężczyzna otwiera kobiecie drzwi samochodu, a nie ona jemu, nawet
> jeśli jest to stary model... żony :->
W krajach azjatyckich, o których pisałam wzięło się z posłuszeństwa np.
krępowanie stóp. Przeczytaj sobie np "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz"
Lisa See.
--
Paulinka
|