Data: 2004-06-17 17:10:50
Temat: Re: Mówienie do siebie.
Od: "Gaja" <g...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Albo na ten przykład "podśpiewywanie" pod nosem...
> > To ciekawe dla mnie. Czy to jest pewnego rodzaju autoterapia?
> >
> To Ty nie podśpiewujesz? Taki jestes smętas? Ja to robiłam (i robię) od
> zawsze. Zwłaszcza przy jakiejś robocie w kuchni to "samo" mi się śpiewa.
> Moja mama też wciąż śpiewała i sporo "repertuaru" od niej przejęłam.
> Pozdrówka - Agnieszka
A juz myslalam, ze mnie sie do tej pory tylko wydawalo.... faktycznie cos w
tym jest i nie chodzi mi o podspiewywanie przy zmywaniu albo goleniu :)
Jakis czas temu przygladalam sie pewnej dziewcznie, zwyczajna mloda osobka,
niczym szczegolnym sie niewyrozniajaca.... siedziala i prowadzila zawzieta
konwersacje z jakims wyimaginowanym towarzyszem. Telefonu komorkowego nie
miala - dokladnie sie przyjrzalam :) Takich osob spotykam coraz wiecej, w
roznym wieku.
Ale to pytanie warto by moze skierowac na pl.sci.psychologia....
Pozdrawiam
D.
|