Data: 2011-01-31 14:48:45
Temat: Re: Myć się czy nie myć? - wersja dla dorosłych :)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 31 Jan 2011 15:45:18 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 31 Jan 2011 15:26:29 +0100, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2011-01-30 02:57, Chiron pisze:
>>
>>> dlaczego tak reagujesz. Wiesz- nasza znajoma udzielała się w Amnesty
>>> International. Wymyślili, że będą pisać listy do więźniów politycznych w
>>> Chinach. Bardzo się zaangażowała emocjonalnie- pisali do siebie, a
>>> pewnego dnia dostała wiadomość o jego śmierci. W AI powiedzieli jej, że
>>> z ich informacji wynika, że zmarł na torturach. I tak mi się to
>>> skojarzyło...
>>
>> IMO bardzo egoistyczne działanie - zamiast mu pomóc, narazili
>> (skutecznie, jak widać) i jego, i całą rodzinę, jaką być może posiadał.
>> Dla własnej chwili lepszego samopoczucia.
>
> Za gomułkowskiej komuny pewien lekkomyślny człowiek z dalszej rodziny
> pewnej ciotki MŚK podobnie, bo korespondencją (dosyć specyficzną), ją
> załatwił. Ciotka miała brata w Anglii, z którym nie widziała się od wojny,
> a do którego do końca życia nie mogła pojechać przez tego durnia. Bo dureń
> zahandlował ruskimi atlasami (tanie jak barszcz i świetne mapy mieli i
> wydawnictwa), podkładając jako odbiorców/adresatów tych przesyłek m.in. ową
> rodzinę w Anglii. Ciotka, niczego o tym nie wiedząca, w momencie zgłoszenia
> chęci odwiedzin brata w Londynie otrzymała zakaz wyjazdu, stałą odmowę
> paszportu itp. Kiedy zapytała, dlaczego, odpowiedziano jej, że przecież
> utrzymuje stałe kontakty z bratem, wysyła tam paczki, to po co ma do niego
> jechać (w domyśle - a nuż nie wróci?).
...bo ten idiota oczywioście jako nadawcę wpisywał ciotkę. No, żeby się
zgadzało, rodzina do rodziny...
>
> A sprawa wyglądała tak, że rodzina ze zdziwieniem odbierała przesyłki z
> Polski, po czym zgłaszał sie do nich ktoś, kto ich informował, ze przesyłka
> została pomyłkowo wysłana i mają ją oddać zgłaszającej się po nią osobie...
>
> Analogia może i niezbyt czytelna, ale jest.
j.w.
|