Data: 2002-08-14 01:27:22
Temat: Re: "Myśl dyryguje orkiestrą życia"
Od: "Enlightenment" <n...@m...adresu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:aj34hd$2au$1@news.tpi.pl...
> "Myśl dyryguje orkiestrą życia"
> dr.Eskudero
> Co o tym sądzicie ?
Witam, zaczolem czytac i podoba mi sie tutaj, wiec a`propos tego cytatu
opowiem wam pewna historie.
Byl sobie maly chlopiec, i ogladal westerny z tata, i strasznie mu sie
podobalo jak dzielny kowboj (dajmy na to "Gwint Istlud" moze byc tez "Czak
Noris" wybor nalezy do was) zaczepiony w saloonie, w obliczu zagrozenia, z
lufa 6-cio strzalowca wymierzana w jego strone potrafil zachowac "zimna
krew" i spokojnie bez leku rozprawial sie z problemami.
Malemu chlopcu sie to spodobalo i przez reszte swojego zycia przypominal
sobie te sceny i myslal sobie "chce byc spokojny i opanowany" "bede spokojny
i opanowany" (w obliczu zagrozenia oczywiscie) i jak maly chlopiec stal sie
wiekszym chlopcem (22 lata) lepiej radzi sobie z sytuacjami stresowymi niz
inni jego rowiesnicy...
Dla mnie to znaczy ze jesli czegos chcemy i jasno okreslimy sobie cel to
jestesmy w stanie przenosic muszle klozetowe (gory sa zbyt oklepane)
Ale oczywiscie "mylic sie, jest rzecza ludzka..."
co o tym myslicie ?
pozdrawiam
|