Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Myślowy śmietniczek... Re: Myślowy śmietniczek...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Myślowy śmietniczek...

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "katarzis" <k...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Myślowy śmietniczek...
Date: Tue, 9 Dec 2003 15:33:50 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 71
Message-ID: <br4mc2$hmi$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <br22tt$sum$1@nemesis.news.tpi.pl> <br2l2u$jin$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 80.51.36.159
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1070980292 18130 80.51.36.159 (9 Dec 2003 14:31:32 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 9 Dec 2003 14:31:32 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:244268
Ukryj nagłówki


> no tak - tak bardzo stlumilas ze zapomnialas ze to tez uczucia.
> A wiec masz uczucia, tyle ze nie przezywasz ich, nie dzielisz z
> innymi. zachowujesz je dla siebie?

No właśnie zachowuje je dla siebie ... konkretniej napiszę niżej.
> Pardą, ale zaprezentowalas sie tu jak odkurzacz.. wchlaniasz
> wszystkie brudy tego swiata i nie zamierzasz sie, za przeproszeniem,
> wypróznic. Ehhhh...

Ehhh ...

> odarta ze skóry ale ciagle w masce..

Chciałabym nałożyć coś w końcu na siebie, bo mi zimno...


> bez uczuc, choc pelna nienawisci
> kude, kto cie obdarl ze skóry, i kogo tak nie nawidzisz?

Mojej matki.... to ona mnie tak obdarła... ciągle to robi dopóki z nią będe
mieszkać...tak jest od dziecka, brak akceptacji, krytyka, despotyzm, ciągły
krzyk, brak zaufania do mnie i traktowanie mnie jak "rzecz".

> Dalej...
> Czy mozna ufac komus jesli sie nie ufa sie sobie?
> i z drugiej manki - czy mozna ufac komus, kto nie ufa sobie?
> Dokad prowadzi brak zaufania sobie?

Myślę, ze to uż wyuczone brak wiary we własne możliwości, chociaż
doświadczyłam miłych uczuć, do których tak głęboko byłam przekonana, że są
to moje uczucia. Wtedy ufałam sobie, choć czasem było źle, wierzyłam że to
minie, ale wtedy nie było właśnie jej (matki) w moim życiu.

> wyglada na to ze nie mamy wyboru.. wiadomo co zrobic.. ale nie jest
> latwo, bo nie wiadomo JAK, jak odzyskac wlasne zaufanie?
> jesli nie widac wyjscia z sytuacji, to moze jest chociaz jakies
> wejscie? jak sie tu znalezlismy?
> Czy osoba przestala sobie ufac, bo zrobila cos, co to zaufanie
> zburzylo? jest juz niegodna zaufania? Jelsi tak, to zrobila to tylko
> sobie, bo inni jeszcze jej ufaja.. ten facet..

Tak jak bym oszukała rzeczywiście samą siebie, bo to co było we mnie, czyli
idiotyczne przekonania szczególnie mojej matki, kiedy w końcu chciałam
zacząć myśleć swoim umysłem, kiedy skonfrontowałam myślenie osób dla mnie
znaczących (rodzina) doszło do większego kryzysu. Zaczęłam się w końcu
zastanawiać czy ja w końcu dobrze robię, czy źle. Chciałam miec swoje
zdanie, którego wcale moja matka nie musiała przyjmowac, zresztą i tak nie
jest w stanie bo jej proste myślenie jest wg niej najważniejsze i nie liczy
się ze zdaniem innych. W moim domu nie wolno mi przyjmować nikogo, sama juz
nikogo nie przyjmuje, bo boje się jej reakcji. Mam już lęki przed nią,
porostu sie jej boję. Jednak do jej świadomości nie dociera to, że potrzeba
w tym domu spokoju i trochę zrozumienia i miłości, szczególnie po śmierci
taty. Wszytko psuje, zatruwa życie innym. Jest jak żmija ze śmiercionośnym
jadem. Jakiekolwiek spokojne przekazane argumenty niedocierają do niej.
Nawet we włąsnym pokoju nie mogę czuć się sobą i wg niej nie mam też
włąsnego pokoju. Duchowo czuję się jak wyrzucony na bruk pies. Zresztą tak
tez było w wakacje... to był koszmar. Teraz gdy była Barbórka
przygotowałyśmy pięknie nakryty stół i szarlotkę. Przyszła i jak zwykle
znalazła jakieś wąty. Siedziałam cicho by nie burzyć bardziej już rozwalonej
atmosfery szczególnie że był gość. Tak narprawdę, to bym musiała wiecznie
się na nią wściekac żeby okazywać moje uczucia. A tak już jestem
zrezygnowana okazywaniem uczuć, bo wiem że gdy okażę złość do niej to ona
znowu będzie się na mnie mściła i tak w kółko więc wolę dusić to w sobie...

> Mysle ze sprawa jest do odkrecenia, trzeba sie tylko za to dobrze
> zlapac ;)

Nie raz łapałam........


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
09.12 Marsel
09.12 katarzis
09.12 Marsel
11.12 katarzis
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?