Data: 2017-05-21 19:20:45
Temat: Re: NLP
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
pinokio <p...@n...adres.pl> wrote:
> W dniu 21.05.2017 o 18:17, Ikselka pisze:
>> Ale akceptacja ta powinna być rozumiana jako przyjęcie do wiadomości ich
>> istnienia, uświadomienie sobie swoich wad - a nie jako usprawiedliwienie
>> ich czy, co gorsza, uznanie za zalety i pochwała.
>
> Czyli jestem gorszy, bo mam wady, których nie ma szans zmienić,ale
> czynią mnie gorszym.
Od kogo niby? Tak ogólnie? No to nie ma ogólnie.
Nie jesteś gorszy ani lepszy od przeciętnego człowieka, bo wszyscy
przeciętni ludzie mają jakieś wady, których nie da się (u nich)
wyeliminować. Przy ocenie chodzi bardziej o ciężar tych wad. Jeden bije,
inna obmawia, inny nie szanuje matki, następny zdradza żonę, inny kradnie w
sklepie, inny nie wie, że spuszczając w nocy ścieki do rzeki truje całe
miasta... Można niby próbować oceniać, która wada gorsza itp. - np. co
wolisz: jednego Hitlera czy piętnastu Mengele? dwóch kierowców-alkoholików
czy jednego nierzetelnego lekarza, przez którego umierają pacjenci? Tylko
co daje taka ocena realnie - TOBIE?
Nie porównuj się z tymi, których TY uważasz za lepszych od siebie, bo może
oni są lepsi tylko dla Ciebie, bo nie znasz ich ukrytych wad.
Chociaż np. nie powinno się podobno bić ze słabszym, tylko zawsze z
silniejszym. Zawsze będziesz oceniał walkę pozytywnie. Nawet jeśli nie uda
się pokonać tego silniejszego - nigdy nie zarzucisz sobie, że przegrałeś -
no przecież tamten był silniejszy :-))
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
|