« poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2006-01-11 21:00:24
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomosci <news:dq38ds$e09$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> to chyba czytac nie umiesz. prosze podaj cytaty gdzie kopie polski
> system. jakbys umiala doczytac, to widzialabys, ze jesli juz to
> "kopie" pacjentow ktorzy naduzywaja tez system.
Sek w tym, ze to tylko Tobie wydaje sie, ze naduzywaja (vide podwatek o
bezsensownych Twoim zdaniem wizytach domowych lekarzy i marnowaniu ich
czasu). A tutaj jest wlasnie taka, a nie inna polityka ochrony zdrowia.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2006-01-12 02:49:38
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dq3rl9$286g$1@news.mm.pl...
>> to chyba czytac nie umiesz. prosze podaj cytaty gdzie kopie polski
>> system. jakbys umiala doczytac, to widzialabys, ze jesli juz to
>> "kopie" pacjentow ktorzy naduzywaja tez system.
>
> Sek w tym, ze to tylko Tobie wydaje sie, ze naduzywaja (vide podwatek o
> bezsensownych Twoim zdaniem wizytach domowych lekarzy i marnowaniu ich
> czasu). A tutaj jest wlasnie taka, a nie inna polityka ochrony zdrowia.
no ale Mamaq widze pisze podobnie, przynajmniej w zakresie
ratownictwa. co do wizyt domowych, moze cos sie zmienilo
od roku (bo wtedy bedac w Polsce rozmawialam z przyjaciolka pediatra).
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2006-01-12 07:12:52
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomosci <news:dq4g42$2uj$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> no ale Mamaq widze pisze podobnie
Mamak pisal jedynie o niepotrzebnych wezwaniach karetek pogotowia, a nie o
wizytach domowych.
> przynajmniej w zakresie ratownictwa.
Ale ratownictwo a wizyty domowe to cos zupelnie innego i sadzilam, ze
doszlismy tu juz do porozumienia, ze nie nalezy mieszac tych rzeczy. Z
drugiej zas strony dyskusja dowiodla, ze w wielu miejscach Polski pogotowie
ratunkowe przejmuje role przychodni (w nocy, w swieta itp) i sila rzeczy
mozna z jego uslug korzystac tak, jakby sie korzystalo z uslug przychodni.
> co do wizyt domowych, moze cos sie zmienilo
> od roku (bo wtedy bedac w Polsce rozmawialam z przyjaciolka pediatra).
Tzn. co sie niby zmienilo?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2006-01-12 13:26:52
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !In article <dq3nb4$sji$1@inews.gazeta.pl>,
Mamak z Galicji <mamak112@SPAM_DUPAwp.pl> wrote:
> Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> > Ee, moment. "Ojca boli pod mostkiem, ma trudności z oddychaniem, proszę
> > przysłać karetkę". Ma prawo odmówić?
>
> Generalnie nie. Jednak może go boleć np od dwóch tygodni.
>
Może go też boleć ze śmiechu. Jako dyspozytor nie masz tego jak odróżnić.
> Chodziło mi np o wezwanie typu: piłem wczoraj spirytus, jestem blady i
> spocony.
>
Obawiam się, że jeśli to był metylak, opis będzie dosyć podobny...
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2006-01-12 15:00:28
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dq4vhl$219o$1@news.mm.pl...
>> no ale Mamaq widze pisze podobnie
>
> Mamak pisal jedynie o niepotrzebnych wezwaniach karetek pogotowia, a nie o
> wizytach domowych.
dokladnie. w tym mamy podobne opinie.
>
>> przynajmniej w zakresie ratownictwa.
>
> Ale ratownictwo a wizyty domowe to cos zupelnie innego i sadzilam, ze
> doszlismy tu juz do porozumienia, ze nie nalezy mieszac tych rzeczy.
nie mieszam. w obu przypadkach pisalam o naduzyciach.
> Z drugiej zas strony dyskusja dowiodla, ze w wielu miejscach Polski
> pogotowie ratunkowe przejmuje role przychodni (w nocy, w swieta itp) i
> sila rzeczy mozna z jego uslug korzystac tak, jakby sie korzystalo z uslug
> przychodni.
dowiodla tylko wlasnie temu, co i pisal Mamaq.
>
>> co do wizyt domowych, moze cos sie zmienilo
>> od roku (bo wtedy bedac w Polsce rozmawialam z przyjaciolka pediatra).
>
> Tzn. co sie niby zmienilo?
ze lekarze jezda do katarkow bez mrugniecia oka.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2006-01-12 15:16:50
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Jarek Spirydowicz napisał(a):
>>Generalnie nie. Jednak może go boleć np od dwóch tygodni.
>>
>
> Może go też boleć ze śmiechu. Jako dyspozytor nie masz tego jak odróżnić.
W tym przypadku chodzi o to, że miał dwa tygodnie na pójście do POZ.
Ostatnio spotkałem się z przypadkiem gdzie matka wzywa o 18.00 wizytę
domową do dziecka. Na pytanie czemu wcześniej nie poszła do przychodni
powiedziała, że nie miała czasu bo dziecko było w szkole...
>>Chodziło mi np o wezwanie typu: piłem wczoraj spirytus, jestem blady i
>>spocony.
>>
>
> Obawiam się, że jeśli to był metylak, opis będzie dosyć podobny...
To można wykluczyć jednym pytaniem. Generalnie chodzi o wezwanie do kaca.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2006-01-12 15:17:25
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Jarek Spirydowicz napisał(a):
>>Generalnie nie. Jednak może go boleć np od dwóch tygodni.
>>
>
> Może go też boleć ze śmiechu. Jako dyspozytor nie masz tego jak odróżnić.
W tym przypadku chodzi o to, że miał dwa tygodnie na pójście do POZ.
Ostatnio spotkałem się z przypadkiem gdzie matka wzywa o 18.00 wizytę
domową do dziecka. Na pytanie czemu wcześniej nie poszła do przychodni
powiedziała, że nie miała czasu bo dziecko było w szkole...
>>Chodziło mi np o wezwanie typu: piłem wczoraj spirytus, jestem blady i
>>spocony.
>>
>
> Obawiam się, że jeśli to był metylak, opis będzie dosyć podobny...
To można wykluczyć jednym pytaniem. Generalnie chodzi o wezwanie do kaca.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2006-01-12 15:46:45
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Mamak z Galicji" <mamak112@SPAM_DUPAwp.pl> wrote in message
news:43C672E2.50307@SPAM_DUPAwp.pl...
> Ostatnio spotkałem się z przypadkiem gdzie matka wzywa o 18.00 wizytę
> domową do dziecka. Na pytanie czemu wcześniej nie poszła do przychodni
> powiedziała, że nie miała czasu bo dziecko było w szkole...
(i co Ty na to Nixe?)
ja mam stale takie "emergency" :>
najczesciej to telefon w piatek o 8 wieczorem, bo boli
kogos zab- na pytanie od kiedy, oswiadcza, ze od poniedzialku :/
najwiecej telefonow kiedy ma byc dlugi weekend- wtedy nagle wszystkich
zaczynaja zeby bolec, choc bola juz dosc dlugo.
albo znow bol zeba, kiedy daje wizyte juz dzis, juz teraz, okazuje sie
ze a to, teraz nie moze bo jest w pracy, albo musi jeszcze isc na zakupy.
przynajmniej nie musze jezdzic na wizyty domowe;))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2006-01-12 17:45:32
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomości <news:dq5tl5$c1q$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> "Mamak z Galicji" <mamak112@SPAM_DUPAwp.pl> wrote in message
> news:43C672E2.50307@SPAM_DUPAwp.pl...
>> Ostatnio spotkałem się z przypadkiem gdzie matka wzywa o 18.00 wizytę
>> domową do dziecka. Na pytanie czemu wcześniej nie poszła do
>> przychodni powiedziała, że nie miała czasu bo dziecko było w
>> szkole...
> (i co Ty na to Nixe?)
Na co konkretnie?
Co chcesz tym razem udowodnić/wykazać, bo autentycznie nie mam pojęcia?
BTW - jakim cudem matka miała iść do przychodni wcześniej, skoro dziecko
było w szkole, a jak mniemam, matka z nim w tej szkole nie siedziała, więc
dopiero po odebraniu zorientowała się, że jest chore. Być może jej
przychodnia była już zamknięta (moja jest czynna do 18:00), a pełniąca jej
rolę zastępczą inna placówka, zbyt oddalona, by kobieta mogła sobie pozwolić
na tułaczkę do niej z chorym dzieckiem.
Naprawdę nie rozumiem, co niestosownego widzisz (i Mamak) w tej sytuacji.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2006-01-12 17:58:33
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Maja Krezel" <m...@v...pl> wrote in message
news:dq64jt$22j8$1@news.mm.pl...
>> (i co Ty na to Nixe?)
>
> Na co konkretnie?
> Co chcesz tym razem udowodnić/wykazać, bo autentycznie nie mam pojęcia?
na to w kontekscie tego co napisals
"Mamak pisal jedynie o niepotrzebnych wezwaniach karetek pogotowia, a nie o
wizytach domowych." to raz, a drugie o tym ze wciaz jednak sa wizyty
domowe naduzywane.
>
> BTW - jakim cudem matka miała iść do przychodni wcześniej, skoro dziecko
> było w szkole, a jak mniemam, matka z nim w tej szkole nie siedziała, więc
> dopiero po odebraniu zorientowała się, że jest chore. Być może jej
> przychodnia była już zamknięta (moja jest czynna do 18:00), a pełniąca jej
> rolę zastępczą inna placówka, zbyt oddalona, by kobieta mogła sobie
> pozwolić na tułaczkę do niej z chorym dzieckiem.
> Naprawdę nie rozumiem, co niestosownego widzisz (i Mamak) w tej sytuacji.
moglo byc tak, ze mama nie chciala zwalniac dziecka ze szkoly,
bo widocznie az tak zle nie bylo, a potem wizyty juz tez nie mozna bylo
zrobic, wiec wezwala lekarza.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |