« poprzedni wątek | następny wątek » |
391. Data: 2006-01-12 18:07:28
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomości <news:dq65ca$7bg$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> na to w kontekscie tego co napisals
> "Mamak pisal jedynie o niepotrzebnych wezwaniach karetek pogotowia, a
> nie o wizytach domowych."
Owszem, ponieważ wcześniej o wizytach domowych nie pisał.
A już na pewno nie określał ich mianem niepotrzebnych czy bezsensownych.
> to raz, a drugie o tym ze wciaz jednak sa
> wizyty domowe naduzywane.
No ale co z tego, że są nadużywane?
Ty pisałaś, że sama instytucja wizyt domowych jest bezsensowna, a
korzystający z nich (nawet w zupełnie uzasadniony sposób) ludzie to lenie.
> moglo byc tak, ze mama nie chciala zwalniac dziecka ze szkoly,
> bo widocznie az tak zle nie bylo, a potem wizyty juz tez nie mozna
> bylo zrobic, wiec wezwala lekarza.
Mogło. I też nie widzę niczego niestosownego w takim jej postępowaniu.
Może początkowo uznała, że nie ma sensu iść do przychodni, bo objawy nie są
niepokojące, a potem widocznie było już za późno na zwykłą wizytę, więc
wezwała lekarza do domu.
Póki nie znamy szczegółów, to każda wersja jest możliwa.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
392. Data: 2006-01-12 18:18:34
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dq65t1$2ouc$1@news.mm.pl...
>> na to w kontekscie tego co napisals
>> "Mamak pisal jedynie o niepotrzebnych wezwaniach karetek pogotowia, a
>> nie o wizytach domowych."
>
> Owszem, ponieważ wcześniej o wizytach domowych nie pisał.
> A już na pewno nie określał ich mianem niepotrzebnych czy bezsensownych.
dlatego zwrocilam Ci teraz uwage. Bo napisal, i jakos nie odbiegal w tonie
od mojego.
>
>> to raz, a drugie o tym ze wciaz jednak sa
>> wizyty domowe naduzywane.
>
> No ale co z tego, że są nadużywane?
> Ty pisałaś, że sama instytucja wizyt domowych jest bezsensowna, a
> korzystający z nich (nawet w zupełnie uzasadniony sposób) ludzie to lenie.
owszem napisalm, ze sklaniam sie iz wizyty domowe sa bezsensowne
a Ci co je _naduzywaja_ sa leniami.
>
>> moglo byc tak, ze mama nie chciala zwalniac dziecka ze szkoly,
>> bo widocznie az tak zle nie bylo, a potem wizyty juz tez nie mozna
>> bylo zrobic, wiec wezwala lekarza.
>
> Mogło. I też nie widzę niczego niestosownego w takim jej postępowaniu.
> Może początkowo uznała, że nie ma sensu iść do przychodni, bo objawy nie
> są niepokojące, a potem widocznie było już za późno na zwykłą wizytę, więc
> wezwała lekarza do domu.
> Póki nie znamy szczegółów, to każda wersja jest możliwa.
roznie dobrze mogla isc na dzien nastepny.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
393. Data: 2006-01-12 18:23:20
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomości <news:dq66hs$bhj$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> owszem napisalm, ze sklaniam sie iz wizyty domowe sa bezsensowne
> a Ci co je _naduzywaja_ sa leniami.
Nie.
Określiłaś tym mianem osobę, która w żaden sposób nie nadużyła wizyty
domowej lekarza.
> roznie dobrze mogla isc na dzien nastepny.
Ale widocznie uznała, że wtedy będzie już za późno.
Po raz kolejny pytam - do czego zmierzasz i co znów chcesz udowodnić?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
394. Data: 2006-01-12 18:33:27
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dq66qp$5m8$1@news.mm.pl...
>> owszem napisalm, ze sklaniam sie iz wizyty domowe sa bezsensowne
>> a Ci co je _naduzywaja_ sa leniami.
>
> Nie.
> Określiłaś tym mianem osobę, która w żaden sposób nie nadużyła wizyty
> domowej lekarza.
nie.
do wgladu
news:43b50400$2@news.home.net.pl
i prosze Cie juz mi nic nie insynuuj.
>
>> roznie dobrze mogla isc na dzien nastepny.
>
> Ale widocznie uznała, że wtedy będzie już za późno.
aha. tak. za pozno na co?
> Po raz kolejny pytam - do czego zmierzasz i co znów chcesz udowodnić?
to co udowadniam przez caly ten watek.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
395. Data: 2006-01-12 18:34:59
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Nixe, z którą to osobą mam niestety utrudnione relacje międzyludzkie
napisał(a):
> Po raz kolejny pytam - do czego zmierzasz i co znów chcesz udowodnić?
Ja pozwolę sobie nawet na bardziej ogólne pytanie - do czego to wszystko
zmierza i czego ma nas to nauczyć?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
396. Data: 2006-01-12 18:36:41
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:1nxjuez0q590i$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
>> Po raz kolejny pytam - do czego zmierzasz i co znów chcesz udowodnić?
>
> Ja pozwolę sobie nawet na bardziej ogólne pytanie - do czego to wszystko
> zmierza i czego ma nas to nauczyć?
puchaty, Ty taki przyziemny jestes :P
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
397. Data: 2006-01-12 18:40:46
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Iwon(k)a, z którą to osobą mam niestety utrudnione relacje międzyludzkie
napisał(a):
>... przyziemny...
Zwykłem nie zwracać uwagi na literówki, no ale nie wtedy, gdy zakłamują
sens zdania.
przyjemnaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
398. Data: 2006-01-12 18:45:00
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:1wnb7j3mc25z4$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
>
>>... przyziemny...
>
> Zwykłem nie zwracać uwagi na literówki, no ale nie wtedy, gdy zakłamują
> sens zdania.
:))) nawet przeczytac do gory nogami umiesz!
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
399. Data: 2006-01-12 19:01:15
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomości <news:dq67dv$eib$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> nie.
> do wgladu
> news:43b50400$2@news.home.net.pl
> i prosze Cie juz mi nic nie insynuuj.
Nie muszę tego robić, bo fakty widać na jak dłoni.
Nic nie poradzę na to, że Ty, jako chyba jedyna z dyskutantów w tym wątku,
masz gdzie indziej postawioną granicę "nadużycia wizyty domowej" i to, co
dla jednych jest naturalnym skorzystaniem z oferty takich wizyt (i nikt do
nikogo nie ma o to pretensji), dla Ciebie stanowi ewidentne nadużycie.
>>> roznie dobrze mogla isc na dzien nastepny.
>> Ale widocznie uznała, że wtedy będzie już za późno.
> aha. tak. za pozno na co?
Ty się teraz poważnie pytasz czy jaja sobie ze mnie robisz?
>> Po raz kolejny pytam - do czego zmierzasz i co znów chcesz udowodnić?
> to co udowadniam przez caly ten watek.
Czyli, że wizyty domowe są bezsensowne, bo wg CIEBIE matka z powyższej
historii ich nadużyła.
No sorki, ale tylko takie wnioski przychodzą mi do głowy po tej ostatniej
wymianie zdań.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
400. Data: 2006-01-12 20:42:21
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dq691s$1hnj$1@news.mm.pl...
> Nie muszę tego robić, bo fakty widać na jak dłoni.
> Nic nie poradzę na to, że Ty, jako chyba jedyna z dyskutantów w tym wątku,
> masz gdzie indziej postawioną granicę "nadużycia wizyty domowej" i to, co
> dla jednych jest naturalnym skorzystaniem z oferty takich wizyt (i nikt do
> nikogo nie ma o to pretensji), dla Ciebie stanowi ewidentne nadużycie.
tyle tylko, ze to naturalne skorzystanie jest wynikiem paru schodow
w bloku, koniecznoscia zabrania fotelika, torby i co tam jescze.
sory Nixe ale to nie jest uzasadnienie, ze wola sie lekarza.
>
>>>> roznie dobrze mogla isc na dzien nastepny.
>
>>> Ale widocznie uznała, że wtedy będzie już za późno.
>
>> aha. tak. za pozno na co?
>
> Ty się teraz poważnie pytasz czy jaja sobie ze mnie robisz?
pytam powaznie. no wiec na co bedzie za pozno?
>
>>> Po raz kolejny pytam - do czego zmierzasz i co znów chcesz udowodnić?
>
>> to co udowadniam przez caly ten watek.
>
> Czyli, że wizyty domowe są bezsensowne, bo wg CIEBIE matka z powyższej
> historii ich nadużyła.
nie sa bezsensowne bo sa naduzywane.
wizyty sa naduzywane, i dlatego sklaniam sie, ze powinno ich nie byc
(bo wykorzystuja je glownie leniwi)
> No sorki, ale tylko takie wnioski przychodzą mi do głowy po tej ostatniej
> wymianie zdań.
to widac sie pomylilas.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |