Data: 2012-11-27 09:37:19
Temat: Re: Na dobranoc.
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3ny1d20vap7e$.dol73hlbe7wd.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 16 Nov 2012 18:32:46 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:1ocge7jtgtafq.jmmwxuuoqxb3$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Fri, 16 Nov 2012 10:24:43 +0100, Chiron napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:k84vj8$mec$1@news.icm.edu.pl...
>>>>> Użytkownik "Fragile"
>>>>>> [...]
>>>>>>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych
>>>>>>partnerów
>>>>>>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>>>>>>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci
>>>>>>kobiet
>>>>>>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>>>>>>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>>>>>>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się
>>>>>>na
>>>>>>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in.
>>>>>>mocno
>>>>>>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>>>>>>testosteronu).
>>>>>> [...]
>>>>> [...]
>>>>> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy
>>>>> nosa
>>>>> z
>>>>> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej
>>>>> korelacji z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem
>>>>> gdzieś o tym że jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy
>>>>> nie
>>>>> słyszałem o kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :) Więc
>>>>> myślę
>>>>> że nie do końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z
>>>>> subiektywnymi wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania
>>>>> naszej
>>>>> biochemii.
>>>>> [...]
>>>> [...]
>>>> Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
>>>> najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie
>>>> najlepszego
>>>> partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona zna dobrze:
>>>> jej
>>>> ojca.
>>>>
>>> Faktem jest, że ojciec ma ogromny wpływ na postrzeganie przez kobietę
>>> swojej kobiecości, oraz na jej relacje z mężczyznami. Rola matki w tym
>>> względzie również nie pozostaje bez znaczenia.
>> Jest w stosunku do roli ojca wręcz podrzędna. Oczywiście- jest ważna.
>>
>>
>>> Jednak nie do końca zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami Twojej
>>> wypowiedzi. Nie twierdzę, że tak się nie zdarza. Owszem, pewnie się
>>> zdarza,
>>> ale wydaje mi się, że nie jest to regułą.
>>> Nie będę sięgać daleko. Mój Mąż to mężczyzna w niczym nie przypominający
>>> mojego Taty. Całkiem odmienny charakterologicznie i osobowościowo. Nie
>>> wyobrażam sobie, bym mógł być inny :) Moja miłość. Jedyny.
>>> Najukochańszy.
>>> Najwspanialszy. Kocham Go nad życie... Słowa tego nie oddadzą, choćbym
>>> nie
>>> wiem jakich tu użyła...
>>> Podobnie jest z Tatą. Najcudowniejszy, najukochańszy. Mój Tatuś :) Od 42
>>> lat tworzący szczęśliwe małżeństwo z moją Mamą :)
>>> Kolejny przykład - moja Mama :) Jej Mąż, a mój Tata - to człowiek
>>> całkowicie, wybacz że się powtórzę :), odmienny charakterologicznie i
>>> osobowościowo od mojego Dziadzia, ojca Mamy. Dwa przciwległe bieguny.
>>> Relacje mojej Mamy z Jej Tatą - najcudowniejsze na świecie :) Podobnie,
>>> relacje z moim Tatą, chociaż w niczym nie przypomina mojego Dziadzia.
>>>
>>> PS Już jeśli, to mojemu Mężowi bliżej do mojego Dziadzia, niż Taty, o!
>>> :)
>>>
>> Fra- chodzi o wzorzec. Nie o kopię- choć i tak bywa. Niestety- często
>> jest
>> tak, że podobieństwa takie są widoczne dla ludzi z zewnątrz- a nie widzi
>> ich
>> osoba w to emocjonalnie zaangażowana. Chcę podkreślić: nie mam pojęcia,
>> jak
>> jest konkretnie w Twojej sytuacji. Pisze tylko, że możliwe jest też, że
>> Ty
>> po prostu tych podobieństw nie dostrzegasz. Choć oczywiście tak być nie
>> musi.
>>
> Tych podobieństw nie ma :)
> I to nie tylko moje zdanie.
No skoro tak chcesz:-). Wiesz- nie znam przecież tej sprawy. Mówię (piszę)
ogólnie, staram się wskazać jakieś reguły. Dokładnie chodzi o podobieństwa
archetypiczne, o odtwarzanie relacji.
Przypomina mi się tutaj opowiadanie jednej dziewczyny DDA z terapii. Ojciec-
alkoholik, opowiadała, jakie miała życie. Szukając męża była przekonana, że
musi być to abstynent. No i takiego sobie znalazła- jak twierdziła- zupełne
przeciwieństwo ojca. Całkiem niepodobny. Tyle, że z jej opowiadań wyłaniał
się obraz człowieka, z którym tworzyła relacje właściwie nieraz będące kalką
tych relacji z ojcem. IMO- to reguła, i dokąd osoba zainteresowana sama
tego nie zauważy- nie będzie potrafiłą niczego z tym zrobić.
>> Relacja z ojcem- jeśli jest zdrowa- spowoduje, ze kobieta będzie
>> potrafiła
>> nawiązywać zdrowe relacje z mężczyznami.
>>
> Dokładnie tak uważam. Chodzi o _relację_.
>>
>> Będzie trafiać na partnerów, o
>> których nigdy nie powie: "o jak się zawiodłam". Brak ojca, czy
>> patologiczne
>> relacje- to późniejszy strach przed mężczyznami, niepowodzenia w
>> związkach,
>> etc
>>
> Z tym brakiem ojca, to nie do końca się zgadzam. Różnie bywa. Zbyt różnie,
> by uogólniać.
Bywa różnie. Jednak jak tych relacji nie ma- to należy je zbudować
(oczywiście nie dosłownie). Wiąże się to z pracą ze sobą, rozwojem swojej
osobowości, etc. Coś, co kobieta mająca w dzieciństwie zdrowe relacje z
ojcem dostaje "od życia" w gratisie niemalże. Ona już to ma.
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
|