Data: 2012-11-26 23:06:44
Temat: Re: Na dobranoc.
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 16 Nov 2012 18:32:46 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:1ocge7jtgtafq.jmmwxuuoqxb3$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 16 Nov 2012 10:24:43 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:k84vj8$mec$1@news.icm.edu.pl...
>>>> Użytkownik "Fragile"
>>>>> [...]
>>>>>Gdzieś kiedyś czytałam, że podobno kobiety wybierają na stałych
>>>>>partnerów
>>>>>mężczyzn mniej męskich w wyglądzie (mniejsze ryzyko zdrady ze strony
>>>>>partnera, ponieważ są podobno bardziej wierni, oraz mniejszej ilosci
>>>>>kobiet
>>>>>wpadają 'w oko'), za to będących lepszym 'materiałem' na żywiciela i
>>>>>opiekuna rodziny (m.in. status materialny, odpowiedzialność, zaradność
>>>>>itp). Natomiast z kim kobiety najczęściej zdradzają lub związują się na
>>>>>chwilę? Ano z mężczyznami o bardziej męskim typie urody (czyli m.in.
>>>>>mocno
>>>>>zarysowana żuchwa, większy nos - to ponoć nieco wyższy poziom
>>>>>testosteronu).
>>>>> [...]
>>>> [...]
>>>> Nie wiem czy są dokładniejsze badania związku wielkości żuchwy czy nosa
>>>> z
>>>> poziomem testosteronu. Ja widziałem filmik gdzie dowodzono takiej
>>>> korelacji z długością palca wskazującego no i chyba jeszcze czytałem
>>>> gdzieś o tym że jego wysoki poziom sprzyja łysieniu. Natomiast nigdy nie
>>>> słyszałem o kobietach zwracających uwagę na palec wskazujący :) Więc
>>>> myślę
>>>> że nie do końca poznano reguły naszych wyborów i wiązanie ich z
>>>> subiektywnymi wrażeniami to nadmierne usiłowanie zracjonalizowania
>>>> naszej
>>>> biochemii.
>>>> [...]
>>> [...]
>>> Ja jednak upieram się przy wzorcu ojca. Kobieta dąży do zapewnienia
>>> najlepszej przyszłości swojemu potomstwu. W tym celu szuka sobie
>>> najlepszego
>>> partnera. A najlepszy to taki, który odwzorowuje to, co ona zna dobrze:
>>> jej
>>> ojca.
>>>
>> Faktem jest, że ojciec ma ogromny wpływ na postrzeganie przez kobietę
>> swojej kobiecości, oraz na jej relacje z mężczyznami. Rola matki w tym
>> względzie również nie pozostaje bez znaczenia.
> Jest w stosunku do roli ojca wręcz podrzędna. Oczywiście- jest ważna.
>
>
>> Jednak nie do końca zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami Twojej
>> wypowiedzi. Nie twierdzę, że tak się nie zdarza. Owszem, pewnie się
>> zdarza,
>> ale wydaje mi się, że nie jest to regułą.
>> Nie będę sięgać daleko. Mój Mąż to mężczyzna w niczym nie przypominający
>> mojego Taty. Całkiem odmienny charakterologicznie i osobowościowo. Nie
>> wyobrażam sobie, bym mógł być inny :) Moja miłość. Jedyny. Najukochańszy.
>> Najwspanialszy. Kocham Go nad życie... Słowa tego nie oddadzą, choćbym nie
>> wiem jakich tu użyła...
>> Podobnie jest z Tatą. Najcudowniejszy, najukochańszy. Mój Tatuś :) Od 42
>> lat tworzący szczęśliwe małżeństwo z moją Mamą :)
>> Kolejny przykład - moja Mama :) Jej Mąż, a mój Tata - to człowiek
>> całkowicie, wybacz że się powtórzę :), odmienny charakterologicznie i
>> osobowościowo od mojego Dziadzia, ojca Mamy. Dwa przciwległe bieguny.
>> Relacje mojej Mamy z Jej Tatą - najcudowniejsze na świecie :) Podobnie,
>> relacje z moim Tatą, chociaż w niczym nie przypomina mojego Dziadzia.
>>
>> PS Już jeśli, to mojemu Mężowi bliżej do mojego Dziadzia, niż Taty, o! :)
>>
> Fra- chodzi o wzorzec. Nie o kopię- choć i tak bywa. Niestety- często jest
> tak, że podobieństwa takie są widoczne dla ludzi z zewnątrz- a nie widzi ich
> osoba w to emocjonalnie zaangażowana. Chcę podkreślić: nie mam pojęcia, jak
> jest konkretnie w Twojej sytuacji. Pisze tylko, że możliwe jest też, że Ty
> po prostu tych podobieństw nie dostrzegasz. Choć oczywiście tak być nie
> musi.
>
Tych podobieństw nie ma :)
I to nie tylko moje zdanie.
>
> Relacja z ojcem- jeśli jest zdrowa- spowoduje, ze kobieta będzie potrafiła
> nawiązywać zdrowe relacje z mężczyznami.
>
Dokładnie tak uważam. Chodzi o _relację_.
>
> Będzie trafiać na partnerów, o
> których nigdy nie powie: "o jak się zawiodłam". Brak ojca, czy patologiczne
> relacje- to późniejszy strach przed mężczyznami, niepowodzenia w związkach,
> etc
>
Z tym brakiem ojca, to nie do końca się zgadzam. Różnie bywa. Zbyt różnie,
by uogólniać.
--
Pozdrawiam,
M.
|