> A co do podłączenie stałego łącza - piszesz - trzy ulice dalej. Kochana, u
> mnie po drugiej stronie ulicy mają stałe łącze, ja od kilku lat mam
> obietnice " moze za dwa kwartały" ;(
>
Hehe, a ja usiłując się dowiedzieć czy mogłabym miec stałe łącze usłyszałam,że
nie,bo telefon nie na mnie:) a jak spytałam czy w takim razie własciciel
telefonu mógłby mieć to byłam przełaczana od biurka do biurka ("a muzyczka ino
ino...") i w końcu usłyszałam, że trzeba by przyjechać, spróbować podłaczyc i
wtedy by było wiadomo. Byłam po tej rozmowie tak pozytywnie nastawiona do osób,
z którymi rozmawiałam,że z trudem powstrzymałam chęć zaproszenia ich do siebie
i wystawienia w roli gospodarza mojego wilczyska...Zosia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl