Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Na zadumaną dobranoc Poezja. Re: Na zadumaną dobranoc Poezja.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Na zadumaną dobranoc Poezja.

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit0.net!usenet.blueworldhosting.c
om!feeder01.blueworldhosting.com!peer02.iad.highwinds-media.com!news.highwinds-
media.com!feed-me.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting.com!newshosting.co
m!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrad
a.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Re: Na zadumaną dobranoc Poezja.
Newsgroups: pl.sci.psychologia,pl.hum.poezja
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <1pguwal33c34s.3ztrxvs4046k$.dlg@40tude.net>
<2...@4...net>
<1dcc77was0227$.173zat2jsy2d.dlg@40tude.net>
Date: Fri, 31 Jan 2014 02:04:26 +0100
Message-ID: <1...@4...net>
Lines: 149
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.2.6
X-Trace: 1391130267 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 2227 95.49.2.6:6328
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Bytes: 6576
X-Received-Body-CRC: 2222615291
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:680327 pl.hum.poezja:258688
Ukryj nagłówki

Dnia Fri, 31 Jan 2014 02:01:01 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Fri, 31 Jan 2014 01:58:06 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Fri, 31 Jan 2014 01:44:34 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> "O miasto, miasto...
>>>
>>> O miasto, miasto - Jeruzalem żalu,
>>> gdzie wsparte o kolumny każde drzewo krzyżem
>>> nad cieniem mijającym jak cieniem koralu,
>>> który jak płomień niewidzialny liże
>>> stopy zwycięzców i tych, którzy leżąc
>>> pod płytą blasku, w cień blasku nie wierzą.
>>> Miasto niewiary czym ty jesteś stojąc
>>> we wszystkich ziemiach, w ognisku i w boju,
>>> czymże ty jesteś i co niesiesz w sobie,
>>> że jesteś na człowieku jak wieniec na grobie
>>> i rodzisz tylko bezgłowe kamienie
>>> i sen, gdzie nie śniąc
>>> nie odwalone jesteś gromów brzemię
>>> i martwą pieśnią.
>>> Sen, sen upiorów, gdzie na kwiatach leżą
>>> ludzie ciosem znużenia padli przed wieczerzą,
>>> ludzie u stołów pańskich siadający którzy
>>> szable splatają w dole, a kwiaty na górze.
>>> Nic nie widzący w nikogo wpatrzeni,
>>> wielcy na krzywdę ludzką, mali na cierpienie.
>>> Upadający, przez ciało chcąc stanąć
>>> i żagwią wznieść pomniki, żagwią umaczaną
>>> w ciałach tych, co nie wierząc - nie wiedzą i proszą
>>> i których tylko potem anioły podnoszą
>>> jak liść jesienny w baśni i prostując bożą
>>> ręką - tak ukołyszą, aż w Bogu odtworzą.
>>> A ci jak huragany wszczęte wianiem płaszcza
>>> są, choć przez grozę, silni, gdzie armaty paszcza,
>>> gdzie dłoni uderzenie, i tak są zwycięscy
>>> w chwili zbrodni na wieczność odtworzeni w klęsce.
>>> O wielcy których siłę nazywają słabość,
>>> bo śpi w nich jak pomruki lawiny i czeka
>>> na czas wiary, na znamię, na grom i człowieka,
>>> na burzę planet, na rzeczy nazwanie.
>>> A że z nich tworzą trumny, co w ziemi zwyciężą,
>>> są zwani słabość, że nie ma oręża,
>>> że nie ma na zwaliskach kwitnącego sioła,
>>> że nie rozdepczą małych, bo światło anioła
>>> jest nie przeciw małości, ale obok - znacząc:
>>> wielkość ciał przerastaniem, nie małych rozpaczą.
>>>
>>> K. K. Baczyński
>>> marzec 42 r.
>>>
>>> I nie znam bardziej treściwego wiersza nad ten.
>>
>> "Erotyk
>>
>> W potoku włosów twoich, w rzece ust
>> kniei jak wieczór - ciemnej
>> wołanie nadaremne,
>> daremny plusk.
>> Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze róża nocy
>> i mienie świat gałązka, strzępem albo gestem,
>> potem niemo sie stoczy,
>> smuga przejdzie przez oczy
>> i powiem: nie będąc - jestem.
>> Jeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
>> w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
>> usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
>> w muszli twojego ciała szumiące snem.
>> Albo w gaju, gdzie jesteś
>> brzozą, białym powietrzem
>> i mlekiem dnia,
>> barbarzyńcą ogromnym,
>> tysiąc wieków dzwigając
>> trysnę szumem bugaju
>> w gałęziach twoich - ptak.
>> Dedykacja:
>> Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek,
>> jeden gest - a już orkanów pochód
>> jeden krok - a otoś tylko jest
>> w każdy czas - duch czekający w prochu.
>> Mojej najdroższej Basi - Krzysztof
>> dn. 2.II.42r."
>
> "Moment wieczności
>
> Kiedy czas - kościół rozparty w staw - cmentarz
> przebrnie po uda w dzwonach leniwych w południe
> powstanie wieczna niedziela - przestrzeń blękitno-święta
> zapalić lazur światła od mglistych majolik złudniej.
> Wtedy w przestrzeń zapadnę - cichym opadem Atlantyd.
> Oceany jak stepy wysoko przeszumią pod słońcem
> horyzonty rozpękną światłem w półkoliste rampy
> dwa napięcia błękitu odprężą się w dwie równoległe.
> . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
> i usnę...
> w falującym lanie ścichlych dzwonów
> oceany - kolumny błękitu nie zmilkną odpływem o zmierzchu
> wysoko szumią powierzchnie od nieba bledsze i cichsze
> oczy - dwa dzwony tłukące kryształ
> nie zgasną jak co dzień w szorstkim chłodnym - wichrze.
> Obojętnie się przejdą przez dna zarośnięte rybami
> jak sznur pereł zerwany niechwytne spadają przez błękit.
> Matowe słońce w którym lazur zamilkł
> przesunie dłonią po grzywach poczochranych ławic
> gęsta woda rzek w wirach wyplutych z tulej...
> sypie się szelest diun
> przetartych jak sukno - trawą
> ciężki plesiosaur zieleni wytrze się w gęstym namule."
> 1939



"Z głową na karabinie

Nocą słyszę, jak coraz bliżej
drżąc i grając krąg się zaciska.
A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,
wyhuśtała mnie chmur kołyska.
A mnie przecież wody szerokie
na dźwigarach swych niosły ptaki
bzu dzikiego; bujne obłoki
były dla mnie jak uśmiech matki.
Krąg powolny dzień czy noc krąży,
ostrzem świszcząc tnie już przy ustach,
a mnie przecież tak jak innym
ziemia rosła tęga - nie pusta.
I mnie przecież jak dymu laska
wytryskała gołębia młodość;
teraz na dnie śmierci wyrastam
ja - syn dziki mego narodu.
Krąg jak nożem z wolna rozcina,
przetnie światło, zanim dzień minie,
a ja prześpię czas wielkiej rzeźby
z głową ciężką na karabinie.
Obskoczony przez zdarzeń zamęt,
kręgiem ostrym rozdarty na pół,
głowę rzucę pod wiatr jak granat,
piersi zgniecie czas czarną łapą;
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga - gdy śmiercią niosło.
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.

4.12.1943
"
--
XL
"Świat Amerykanina jest tak wielki jak jego gazeta. " A. Einstein

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
31.01 Ikselka
31.01 Ikselka
31.01 Ikselka
31.01 chwilozof
31.01 Dirko
31.01 Ikselka
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?