Data: 2003-04-08 16:00:03
Temat: Re: Naciecie krocza
Od: "Bogo" <b...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Popieram AsięS w 100%. Co Wy myślicie, że położnik przy prowadzeniu porodu
drogami natury nic nie robi?? Że sobie siedzi z założonymi rękami, że nie
ocenia ryzyka porodowego?? Wszyscy zasłaniacie się przykładami, że po
porodzie drogą naturalną to to i tamto, że słyszałyście, że ciocia wam
mówiła itp. A dlaczego nie mówicie o powikłaniach CC i z uporem maniaka tak
chwalicie ten jakże niebezpieczny zabieg?? Dlaczego nie mówicie o zgonach po
znieczuleniu ogólnym, o zakrzepicy kończyn dolnych, o rozwoju endometriozy
czy o bliznowcu itd itp ? Powiecie, że co ja mogę wiedzieć o rodzeniu, w
końcu jestem facetem. A to że naoglądałem się i CC i porodu SN, i wierzcie
mi, że moja kobieta zdecydowana jest rodzić sn. A poza tym można się
znieczulić nadoponowo, a krocze można tak rozmasować, że nie trzeba nacinać
(trzeba tylko znaleźć dobrą położną, która to umie :) - oczywiście
odpłatnie). Nie wierzcie w mity i w każdą opowiastkę cioci, spytajcie
fachowców, zaufajcie im. Pozdrawiam.
|