Data: 2002-06-04 20:24:13
Temat: Re: Nadzerka a ciaza.
Od: "Mąci Pajton" <m...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik defric <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:adj1mt$nmr$...@p...acn.pl...
>
> Matko! Strasznie mnie przeraziłaś. Pierwsze słysze o takich historiach.
> Lekarze tak mówią.... ?!
> Pierwszą nadżerkę wypaliłam przed ciążą (jakieś dwa lata).
> Po porodzie wymrażali mi następną nadżerkę. Nigdy nie słyszałam, żeby nie
> mozna było nadżerki leczyć. Nigdy nie słyszałam, żeby groziło mi pęknięcie
> blizny w czasie następnego porodu.
> Może jakiś specjalista się wypowie?
>
>
> defric
> Jako stary gynosaurus muszę się jeszcze dużo nauczyć. Jaki typ nadżerki?
Czy mówicie o "nadżerce", czy nadżerce (prawdziwej - dość rzadkiej). Bo
jeśli od pięciu lat, to to NIE jest (chyba) nadżerka. Wypalanie nadżerek
(tudzież mrożenie, smażenie, strzelanie z lasera i inne egzorcyzmy rodem z
mrocznego Odrodzenia) jest domeną ginekoloidów w Meksyku, Polski i Albanii -
i w tych krajach jest największa zachorowalność na raka szyjki macicy.
Dziwne, prawda? Następnym razem zanim dacie się podsmażyć, radzę poszukać
kogoś, kto nie powie wam po założeniu wzierników "Pap dwa - wypalanka",
tylko oceni rzetelnie systemem Bethesda.
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.368 / Virus Database: 204 - Release Date: 02-05-29
|