Data: 2009-05-29 00:10:46
Temat: Re: Narkotyki
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
michał pisze:
> Użytkownik "Fragile" napisał w wiadomości:
>
>>>>> Cóż do tego mogłoby popchnąć jak nie ciekawość? O ile się jest
>>>>> heterykiem oczywiście..
>
>>>> Moim zdaniem ciekawosc nie jest w stanie popchnac heteryka do
>>>> czegos, co jest wbrew jego naturze.
>
>>> Chciałbym się odnieść tylko do tego fragmentu i przypomnieć, że wg
>>> dzisiejszej wiedzy trudno jest jednoznacznie mówić o stuprocentowych
>>> heterykach. Wszyscy jesteśmy na odcinku homo - hetero w jakimś
>>> miejscu oddalonym od jego krańców. Psychikę mamy złożoną. Wstręt do
>>> skłonnności homoseksualnych ma inne podłoże. Jest ono bardziej
>>> związane IMO z lękiem przed oceną środowiska przy podejrzeniu o
>>> takie skłonności.
>> Byc moze takie przypadki rowniez sie zdarzaja.
>> Jednak wstret nie zwiazany z lekiem przed ocena innych, wstret
>> nie bedacy efektem doswiadczen/wiedzy/presji srodowiska, czyli wstret
>> o czysto biologicznym podlozu jest moim zdaniem zjawiskiem czestszym.
>
> Ja bym to nazwał brakiem skłoności, a nie wstrętem.
>
>>> Skrajny przypadek to homofobia.
>
>> Wydaje mi sie, ze poruszasz tu dwie rozne kwestie.
>> Przynajmniej ja widze to jako dwa odmienne zagadnienia.
>> Pierwsze to czyjas niechec do jego/jej wlasnych ewentualnych
>> zachowan homoseksualnych, czyli _totalny_ brak pociagu seksualnego
>> do osob tej samej plci i uczucie wstretu na sama mysl o akcie
>> seksualnym. Drugie to niechec/wstret do zachowan homoseksualnych
>> innych ludzi, czasami polaczona z jawnym potepianiem homoseksualistow.
>> Mozna odczuwac wstret do zachowan seksualnych z osoba tej samej
>> plci i nie byc homofobem. Te dwie kwestie moga, ale wcale nie musza
>> wystepowac wspolnie.
>
> Moim zdaniem, jeśli ktoś pozwala sobie na wstręt a nawet jawny wstręt,
> to ma to odniesienie do zachowania społecznego.
> Weź pod uwagę znane z literatury (pewnie też z badań) zachowania
> więźniów skazanych na długotrwałe towarzystwo męskie.
> Jest taka scena w "Rodzina Soprano", kiedy Tony Soprano tłumaczy swojej
> terapeutce Dr Jennifer Melfi, że członek mafii o skłonnościach
> homoseksualnych jest przez rodzinę potępiony (środowisko wyjątkowo
> homofobiczne), ale mężczyzna zamknięty w celi na długie lata - to co
> innego. Na to jest środowiskowe przyzwolenie. Tymbardziej, że zachowania
> homoseksualne w kiciu są także narzędziem do hierarchicznego
> podporządkowywania współwięźniów.
> To chyba daje do myślenia. :)
to chyba jeszcze więcej:
http://fronda.pl/news/czytaj/ministerstwo_prawdy_1
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://twitter.com/trenR
|