Data: 2009-05-29 21:27:31
Temat: Re: Narkotyki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 29 May 2009 22:34:45 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 29 May 2009 22:22:37 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Fri, 29 May 2009 22:05:12 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Fri, 29 May 2009 13:26:35 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W Usenecie Aicha <b...@t...ja> tak oto plecie:
>>>>>>>> Użytkownik "Paulinka" napisał:
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> odezwala sie ta w ktorej jest samo dobro :)
>>>>>>>>>> Większość.
>>>>>>>>>> U ciebie sprawa zanikowa.
>>>>>>>>> Statystyki Ci jednak mocno opadły, po akcji ze strzygą.
>>>>>>>>> Już nie jesteś taka idealna?
>>>>>>>> Ale gdzie ta, ale gdzie ta. Ikselcia sieje, sadzi, pikuje, przerywa,
>>>>>>>> wapnuje, piele, flancuje, doi pszczoły, męża i inną nierogaciznę,
>>>>>>>> skubie szyszki z nasion, to ani czasu ani sił na pisanie nima. Ale
>>>>>>>> dziś w ruch poszedł spiritus (movens) :>
>>>>>>> I pielęgnuje traw-nik
>>>>>> Ale gdzie ta - hektar trawnika .
>>>>>> Natomiast Aiszka tylko piszka - i to jest właśnie ten ból...
>>>>>>
>>>>>> PS. Muszę chyba strzelić fotki moich wyczynów z sosną i spirytusem..
>>>>> Strzel. Będzie dokumentacja do pracy magisterskiej na psychologii.
>>>> Dla Ciebie? Robisz drugi fakultet?
>>> Niekoniecznie dla mnie. Nie dokończyłam studiów. Niemniej znam kilka
>>> osób, które piszą pracę magisterską w oparciu o nowe internetowe
>>> indywidua i całą otoczkę Internetu.
>>>
>>>>> Ciekawy z Ciebie przypadek.
>>>> Dlatego mnie tak nie znosisz, bo jesteś dosyć typowym, czyt.: mało ciekawym
>>>> przypadkiem. Ciekawe przypadki nigdy nie mają przyjaciółeczek :-)
>>> Ja Cię nawet nie znam. Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, a że nie
>>> piszesz merytorycznie, to się nie dziw, że oceniam 24 cm. Dajesz
>>> wszystkim pole do popisu.
>>
>> Ale 24 cm to prawda, jak wszystko pozostałe - cóż, rozumiem, że moje życie
>> jest dla Ciebie jednym wielkim matrixem, jednak ono JEST :-D
>
> Niet. Nadal nie kumasz. Piszesz, że jestem zapiętą pod szyję księgową.
> Twój problem. Mylisz się, ale ja tego nie dementuję chociażby z szacunku
> wobec własnego męża, który tutaj nie pisze i niekoniecznie każdy musi od
> podszewki znać co zrobiłam na obiad, jakich używam perfum i jak mnie tż
> zaspokaja. Tyle.
> Od tego są blogi.
> Robisz z Usenetu swój wirtualny drugi świat. Nie wiem, co Cię tak w tym
> podnieca, przypuszczam, że ogólne zainteresowanie Twoją osobą. Chwila
> przerwy wglądała, jakbyś była rybą i ktoś Cię od dostępu wody odciął.
Po prostu mam remont w domu - duuuuży remont. Sama się odcięłam - ale
pisałam w innych grupach, bo nie miałam czasu czytać tutejszych długich
wątków :-)
:-)
|