Data: 2009-05-30 20:50:11
Temat: Re: Narkotyki
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
>>>> I tu jest punkt, w którym się różnimy.
>>>> Ja uważam, że sięgnięcie po narkotyk jest do pewnego momentu
>>>> elementem zaspokajania ciekawości świata.
>>>> Niezdrowe jest uzależnienie jakiejkolwiek życiowej funkcji od
>>>> substancji, np.: bawię się dobrze tylko wtedy, kiedy sobie przyćpam;
>>>> czuję się dobrze w swojej skórze, kiedy się napiję; jestem zdolny do
>>>> robienia czegokolwiek tylko po zażyciu amfy; dowartościowuję się,
>>>> wyłącznie pisząc posty na grupach dyskusyjnych ;) itd.
>>>> Dopóki ktoś _sam_ podejmuje decyzję o wzięciu (zażyciu,
>>>> zastosowaniu) a nie odwrotnie, a dana substancja nie wpływa
>>>> zasadniczo na jego odbiór siebie bądź świata, ani na podstawowe
>>>> życiowe funkcje, to nie jest to
>>> I tak, i nie:-). Zdrowa rodzina przekaże pewne granice, które
>>> buntujący się nastolatek zaakceptuje. Narkotyk tym różni się od np
>>> wódki, że na ogół traci się świadomość w stopniu uniemożliwiającym
>>> świadome kierowanie swoim działaniem. Łatwo znaleźć się w poniżającej
>>> sytuacji. Ktoś, kto kocha siebie- nie dopuści do tego.
>>
>> Bredzisz. Naćpany amfetaminą student świetnie zda egzamin, nawalony
>> wódką, zesika się w akademiku na samym środku korytarza.
> Jeśli chodzi o amfę- zgoda. Tylko co potem? Amfa niszczy szybko wyższe
> uczucia- często nieodwracalnie. Człowiek bez wyższych uczuć- to nie
> człowiek
Dyskutowałam tylko o znalezieniu się w poniżającej sytuacji. O
niszczącym działaniu narkotyków nie ma co dyskutować, bo to powszechny fakt.
--
Paulinka
|