« poprzedni wątek | następny wątek » |
391. Data: 2009-05-31 21:09:52
Temat: Re: Narkotykimedea pisze:
> jadrys pisze:
>
>> To straszne co opisałaś.. Nigdy bym sobie nie pozwolił na coś takiego
>> wobec mojej partnerki..
>
> A na jak wiele pozwoliłbyś sobie, gdyby nie miała ochoty?
>
> Ewa
Nie wiem, jeszcze nic takiego nie miało miejsca, ale raczej na pewno by
nie doszło do przemocy ( z mojej strony)..
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
392. Data: 2009-05-31 21:15:09
Temat: Re: NarkotykiIkselka pisze:
> Dnia Sun, 31 May 2009 22:03:39 +0200, jadrys napisał(a):
>
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:01:12 +0200, jadrys napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>
>>>> Taki zwykły, pospolity na pewno nie, natomiast taki małżeński? Chyba w
>>>> takich przypadkach to trudno mówić o gwałcie.
>>>>
>>>>
>>> Mąż wraca z delegacji po kilku dniach, żona czeka w domu. Mąż podchmielony,
>>> ppzwolił sobie na kilka głębszych z kumplami, bo właśnie załatwił dobry
>>> kontrakt. Już od drzwi pretensje do żony o wszystko. Zupa nie taka, jak by
>>> chciał. Rzuca talerzem o scianę. Rzuca się na żonę, żąda od niej uległości,
>>> ta się broni. Zaciąga ją do sypialni, drze na niej bieliznę, do krwi
>>> rozbija nos, wykręca rękę w nagdarstku, ręka puchnie natychmiast, kobieta
>>> płacze, prosi o lekarza. Mąż nie zwraca uwagi, bielizna pęka na niej,
>>> pojawia się krew na rozciętej nicmi skórze. On robi swoje, ona jest już
>>> cicho. Płacze. On zasypia.
>>>
>>> To jedna ze scen opisanych mi przez moją siostrę.
>>> Jesli to nie jest gwałt, to sorry, nie mamy o czym mówić.
>>> W seksie, zwłaszcza małzeńskim, chodzi o satysfakcję obu stron, a nie o
>>> indywidualne spuszczanie spermy w kogoś, kto nie chce być tylko i wyłacznie
>>> naczyniem.
>>>
>>>
>> To straszne co opisałaś.. Nigdy bym sobie nie pozwolił na coś takiego
>> wobec mojej partnerki..
>> Jednak Twój opis jest taki jakiś jednostronny - ona niewiniątko, on bestia.
>>
>
> Dokładnie tak było. On wpędził ja w depresję, w poczucie winy wręcz, nie
> smiała zrobić kroku bez jego pozwolenia. On ma obecnie wyrok w zawieszeniu.
> Są po rozwodzie - przyznał się do winy, bo nie miał wyjścia - wyrok zapadł
> jeszcze w okresie trwania małżenstwa.
>
Może ten wyrok czegoś go nauczy.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
394. Data: 2009-05-31 21:19:33
Temat: Re: NarkotykiAicha pisze:
> Użytkownik "jadrys" napisał:
>
>
>> Raz w życiu byłem żonaty, przez niespełna cztery lata..
>>
>
> To prawie tak jak ja (zamężna). Ostatni rok, będący separacją
> połaczoną z procedurą rozwodową, trudno wliczać do "uczynię wszystko
> aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe".
>
>
:-D .. Ale ja tak ogólnie to nawet miło wspominam te lata spędzone z
"byłą"..
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
393. Data: 2009-05-31 21:19:33
Temat: Re: Narkotyki
Użytkownik "jadrys" <c...@y...com> napisał w wiadomości
news:gvurms$ng3$1@news.task.gda.pl...
> medea pisze:
>> jadrys pisze:
>>> To straszne co opisałaś.. Nigdy bym sobie nie pozwolił na coś takiego
>>> wobec mojej partnerki..
>>
>> A na jak wiele pozwoliłbyś sobie, gdyby nie miała ochoty?
>
> Nie wiem, jeszcze nic takiego nie miało miejsca, ale raczej na pewno by
> nie doszło do przemocy ( z mojej strony)..
>
"Raczej na pewno"...
Pozdrawiam,
F
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
395. Data: 2009-05-31 21:21:44
Temat: Re: NarkotykiIkselka pisze:
> Dnia Sun, 31 May 2009 22:11:35 +0200, jadrys napisał(a):
>
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:03:11 +0200, jadrys napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>
>>>> To żart? Po tylu latach małżeństwa?
>>>>
>>>>
>>> :-)
>>> Skoro Cię to dziwi, to znaczy, że (jeszcze) nie wiesz nic o prawdziwym
>>> małżeństwie.
>>> Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla 90 procent ludzi przypadek mojego
>>> małżeństwa jest nieprawdopodobieństwem, ale cóż... mogę tylko ich
>>> pożałować...
>>>
>>>
>> To prawda - nie wiem. Raz w życiu byłem żonaty, przez niespełna cztery
>> lata..
>>
>
> No to życzę zmiany wyobrażenia o małżeństwie, masz jescze szansę :-)
>
Raczej zastanowię się kilkanaście razy przed kolejnym powiedzeniem "tak"..
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
396. Data: 2009-05-31 21:33:47
Temat: Re: Narkotyki
jadrys wrote:
A to bardzo ciekawe , możesz podać przykłady na to jakie są różnice
widzenia pewnych spraw, inne niż polaków .
> Ikselka pisze:
> > Dnia Sun, 31 May 2009 21:56:26 +0200, jadrys napisaďż˝(a):
> >
> >
> >> medea pisze:
> >>
> >>> jadrys pisze:
> >>>
> >>>
> >>>> Taki zwyk�y, pospolity na pewno nie, natomiast taki ma��e�ski?
> >>>> Chyba w takich przypadkach to trudno m�wi� o gwa�cie.
> >>>>
> >>> Dyskusja z Tobďż˝ jest jak praca u podstaw.
> >>> Widz�, �e w wielu dziedzinach.
> >>>
> >>> Ewa
> >>>
> >> No c� przebywaj�c do�� d�ugo za granic� mam troch� inne
spojrzenie na
> >> wiele spraw ni� wi�kszo�� polak�w..
> >>
> >
> > A tak, w rejonie dawnej Jugos�awii te sprawy sa inaczej traktowane, wiem
> > co� o tym. To specyficzny rejon - po wp�ywach islamu...
> >
>
> S� inaczej traktowane r�wnie� inne sprawy.. Naprawd� Polski spos�b
> postrzegania wielu spraw jest unikatowy na skalďż˝ europejskďż˝..
>
> --
> Kapitalizm jest chorob� (zaraz�) z kt�r� nale�y walczy�..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
397. Data: 2009-05-31 21:44:55
Temat: Re: NarkotykiUżytkownik "jadrys" napisał:
> > BTW, miałam kiedyś chłopa, który seks uznawał tylko wtedy, gdy on
> > go inicjował. Jak ja chciałam, to byłam "nienormalna".
> Postawa Twojego "byłego" była jak najbardziej prawidłowa i normalna.
> Tak jest również wśród zwierząt..
No i właśnie dlatego zupełnie mi z Tobą nie po drodze. Jedna próba
homoseksu oralnego o niczym nie świadczy, jak widać.
Polscy lewicowcy są przynajmniej otwarci na mniejszości i takie tam...
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
398. Data: 2009-05-31 21:54:18
Temat: Re: NarkotykiUżytkownik "jadrys" napisał:
> >> Raz w życiu byłem żonaty, przez niespełna cztery lata..
> > To prawie tak jak ja (zamężna). Ostatni rok, będący separacją
> > połaczoną z procedurą rozwodową, trudno wliczać do "uczynię
> > wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe".
> :-D .. Ale ja tak ogólnie to nawet miło wspominam te lata spędzone
> z "byłą"..
Ja w sumie też - niewielu bardziej perwersyjnych facetów spotkałam (w
tym miejscu wali się przecudna analiza XL o przyczynach mojego
rozwodu). Dopóki nie pojawiło się dziecko - wtedy przestał być jedynym
obiektem uwielbienia. A już całkiem się posypało, jak się okazało, że
nawet mimo "zamknięcia" mnie w domu (praca z samymi
babami-dom-praca-dom -> on wychodził do pracy na noc, ja zostawałam z
dzieckiem) ktoś potrafi się mną zainteresować. I po tym, jak
podejrzewając go skrzywdzenie dziecka, straciłam zupełnie chęć na
spełnianie "obowiązku" - ze wstrętu. "Na szczęście" częściej cierpiały
sprzęty domowe niż ja (bo zainteresowanie było w wirtualu, wiec winien
był komputer:]).
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
399. Data: 2009-05-31 21:55:23
Temat: Re: NarkotykiDnia Sun, 31 May 2009 22:18:07 +0200, jadrys napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:18:12 +0200, jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Dnia Fri, 29 May 2009 20:16:04 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> (...)
>>>>> Życie to nie tylko płatki na śniadanie, pełnia księżyca, miesiąc Maj i
>>>>> wiersze Szymborskiej..
>>>>>
>>>>>
>>>> Oczywiście. To tylko kwestia wyboru - co wybierzesz, to masz.
>>>>
>>>>
>>> Raczej chyba nie. Większość ludzi nie ma wyboru - wybrać lepsze czy
>>> gorsze życie.
>>>
>>
>> A kto im ten wybór odbiera?
>>
>
> Samo życie. Żeby można było wybierać jakość życia trzeba posiadać
> różnego rodzaju predyspozycje ( krawiec kraje jak mu materiału staje)..
Tak najłatwiej powiedzieć: albo Bozia mi nie dała, albo los taki paskudny.
zawsze można coś zmienić, zachować, wybrać, odrzucić...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
400. Data: 2009-05-31 22:03:41
Temat: Re: NarkotykiDnia Sun, 31 May 2009 22:37:49 +0200, jadrys napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:52:36 +0200, jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 21:22:01 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:49:21 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>> Gdy się zawiera związek małżeński to chyba się wstępnie godzi na pewne
>>>>>>> określone sytuację, na pewne wyrzeczenia, na pewien dyskomfort itd.
>>>>>>> Chyba taki związek nie polega na egoizmie?
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Nazywasz egoizmem brak ochoty na współżycie, a zwłaszcza wobec totalnego
>>>>>> braku szacunku, nie mówiąc o agresji, ze strony współmałżonka żądającego
>>>>>> seksu???
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Tak, właśnie tak nazywam. Ten brak ochoty nazywam egoizmem. A właściwie
>>>>> nie brak ochoty (można współżyć mimo braku ochoty) a niechęć do
>>>>> spełniania obowiązku małżeńskiego, Konsekwencją tego egoizmu bywa
>>>>> często gwałt..
>>>>>
>>>>>
>>>> Ty naprawdę wierzysz w tzw "obowiązek małżeński"???
>>>> A gdzie wobec tego obietnica miłości i szacunku ze strony gwałciciela? -
>>>> ach, no tak, przecież Ty nie brałes ślubu w kościele...
>>>>
>>>>
>>> Brałem, dawno temu. Stare dzieje.. A wracając do obowiązku małżeńskiego
>>> - jest on czymś namacalnym, natomiast "obietnica miłości" jest czysty
>>> pisaniem palcem po wodzie - jak można komuś obiecywać uczucie?
>>>
>>
>> Miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
>>
>> Miłość małżeńska nie musi polegać na młodzieńczych porywach serca. To
>> szersze pojęcie, które chyba darmo tłumaczyć...
>>
>
> Wcale nie, mniej więcej wiem o co chodzi, ale tego nie rozumiem.
> Wierność i uczciwość to zobowiązania.
Wierność i uczciwość to CECHY. Człowiek wierny i uczciwy może obiecać to
drugiej osobie, bo taki jest.
> Ale jak można ślubować komuś
> miłość? Przecież uczucie wcale nie zależy od nas..
Dlatego jeśli nie można obiecac komuś miłości, to po co się z nim żenić,
wychodzić za niego - nie kochając?
Trzeba się pobierać z miłości, a nie z innych powodów. Wtedy obietnica
miłości nie jest czczą obietnicą czegoś, co być może przyjdzie lub nie, ale
jest INTENCJĄ zachowania tego, co JUŻ JEST.
> A tak swoją drogą -
> nienawiść też jest formą miłości..
>
>>
>>> Natomiast
>>> na szacunek to trzeba sobie zasłużyć, odmawiając jednego z elementów
>>> "obowiązku małżeńskiego" (współżycia) na pewno się go nie uzyska..
>>>
>>
>> Gwałcąc zaś można?
>>
>
> Jednak ten gwałt być może jest konsekwencją egoizmu i braku szacunku..
Wiesz co: nikt, kto jest normalny, nie gwałci. Choćby nie wiem jak się
zawiódł. Podobnie nikt, kto jest normalny, nie morduje tych, którzy nie
ulegają jego zachciankom. EOT.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |