Data: 2000-12-02 17:13:27
Temat: Re: Narzekanie na lekarzy.
Od: "Pyzol" <p...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
news:3A2808B6.E0EFCB32@clemson.edu...
>
>
> Pyzol wrote:
>
> > "Paweł Zet" <p...@b...ds5.agh.edu.pl> wrote in message
> > news:3A26ED0E.E479D3E8@bobo.ds5.agh.edu.pl...
(...)> > Lekarze, ktorzy zdaja sobie sprawe z istnienia tego mechanizmu,
potrafia
> > uzbroic sie w cierpliwosc i ten e t a p przeczekac.
> >
> > Kaska
>
> chyba troche sie mylisz. bledy lekarskie nie polegaja na tym,
> ze kogos nie udalo sie wyleczyc, czy ze umarl w trakcie leczenia,
> tylko, ze lekarz popelnil ewidentny blad, tzn. np. amputowal
> lewa noge zamiast prawej (niedawno byl taki dosc glosny przypadek),
> przepisal nieodpowiednie lekarstwo, nie przeprowadzil odpowiedniej
> diagnozy itp.
Tytul watku brzmi: "Narzekanie na lekarzy", bledy w sztuce medycznej sa,
niewatpliwie, jedna z glownych owego narzekania przyczyn, ale nie jedyna.
Tylko na to chcialam zwrocic uwage.
Przypadki jakie podajesz, nalezy kierowac do sadu, a nie poprzestawac na
"narzekaniach". Bez wzgledu na to ile czasu bedzie trwalo ich sadownicze
zycie i jaki bedzie wyrok. "Narzekania" bedzie znacznie mniej, kiedy lekarz
bedzie mial swiadomosc ryzykowania dlugiego, stresujacego i kosztownego
procesu ( bez wzgledu na tego procesu efekt).
> Oczywiscie kazdy popelnia bledy; lekarze tez :-(
> Problem polega na tym, ze konsekwencje pomylki
> lekarza czy pilota sa zwykle o wiele bardziej tragiczne niz np.
hydraulika.
Tylko zupelnie nie rozumiem, dlaczego oni wszyscy zabrabiaja mniej wiecej
tyle samo!!:)))))))))))))))))
Kaska
|