Data: 2012-03-22 16:44:42
Temat: Re: Natanek o psychologach
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-03-22 16:19, niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-03-20 21:34, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-03-20 19:22, niebożę Fragile wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Tue, 20 Mar 2012 17:25:17 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2012-03-20 15:04, niebożę olo wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Użytkownik "Qrczak"
>>>>>>
>>>>>>> Przebrana w strój komedianta, być może nawet z maską qry
>>>>>>> na głowie i iście kurzymi pazurami wbita w materiał.
>>>>>>
>>>>>> Ładne. Podoba mi się. Szczególnie ten samotny odpór.
>>>>>> I pazury.
>>>>>>
>>>>> http://www.kursywa.pl/?id=4704
>>>>> Do tego jakby dodać ze dwa wersy o Qrze wczepionej w żagiel.
>>>>
>>>> Na szczycie masztu biedna Qra
>>>> Z wichurą walczy niby lew.
>>>> Historia będzie wszak ponura,
>>>> Gdy w odmęt pchnie ją zimny wiew.
>>>>
>>>> Lecz broni się ptaszyna mała,
>>>> W gęstą materię wpina szpon.
>>>> Nie podda duszy, nie odda ciała,
>>>> Z grzędy ją zepchnie jeno zgon.
>>>>
>>> cd:
>>>
>>> Lecz cóż to? Wprost z jasnego nieba
>>> W pierś qry godzi śmiercionośny grom,
>>> Nad morską tonią mgła białego pierza
>>> Zwiastuje nieoczekiwany zgon.
>>>
>>> Wtem z morskiej bryzy postać się wyłania,
>>> Chwytając w ramiona ptaszynę zemdloną,
>>> Po sztormie ani śladu, miast fal już ino piana,
>>> ,,kim jesteś, mój rycerzu?" ,,Na imię mi
>>> Olo"
>>
>> I tak to oto z piany bitej
>> na tej grupie znakomitej
>> wyłonił się ideał ptasi,
>> co przymila się i łasi.
>> Na barkach Ola,
>> swego idola.
>
> Z tej tragedii ocaleni
> olo, qra - zauroczeni
> odpłynęli,
>
> bohatera zapomnieli ...
>
> Qrze jajo !
>
> Qpra mlask ...
>
> Kruchą zgubę
> demon wichru w szpony mokre swe pochwycił
> i już szeptał pod skorupkę obietnicę
> końca świata...
>
> Oto jednak szept utonął nagle
> mały światek przerażony,
> zanurzony,
> ocalony,
> w ciemnej toni
> słonych kazamatów.
>
> I opada ...
>
> Mała rybka
> wypatrzyła blade lico
> spadające powolutku
> w nieskończoność.
>
> Podpłynęła i skubnęła,
> raz i drugi
> tak rzadkiego tutaj gościa,
> myśląc pewnie, że
> smak jego
> niesie w sobie
> prosto z nieba
> coś boskiego.
>
> A ten blady jej wybraniec,
> półprzytomny,
> małe rybie żądze
> wziął za pocałunki.
> Odkrył w nich pieszczotę
> qrzej mamy gdakającej
> kołysanki.
>
> I tak usnął ...
>
> Śni, że perłę niesie
> w sobie,
> zamiast żółtka.
Pięknie pięknie.
Ale terapeuta by powiedział, że za dużo dramatów się naoglądałeś.
Qr.a filmoznawca
|