Amnesiak <a...@T...pl> napisał(a):

> > Radykalowie nie zdzialaja absolutnie nic, jesli nie ma ku temu oddolnej,
> > spolecznej koniunktury (multietniczne spoleczenstwo, etniczne wasni, obawy,
> > pretensje, poczucie krzywdy, pretensje itd. na odpowiednio duza skale). A w
> > EU, w tym w Polsce, takiej koniunktury nie ma.

> Ci radykałowie nie zachęcają do ataków na Marsjan, ale na środowiska, które
> realnie tu funkcjonują i które wzbudzają często niechęć pewnej części
> społeczeństwa (liberalne, feministyczne, anarchistyczne, gejowskie itd.).
> Zatem 'społeczna koniunktura' jak najbardziej istnieje.

Ale to jest ogromna (w stosunku do wasni i uprzedzen etnicznych) roznica.
Mowisz o zwyklej niecheci do ludzi o innych pogladach, z innej frakcji
ideowej, a ta (1) nie jest tak silne i gleboko zakorzenione jak uprzedzenia
etniczne/rasowe/religijne, (2) poglady mozna wzglednie latwo ukryc a w
ostatecznosci nawet (3) zmienic.
Propagowaniem nienawisci wobec przeciwnikow ideowych raczej nie sklonisz
motlochu do ich zmasowanej eksterminacji. Akty huliganstwa, wandalizmu,
bandytyzmu, w ostatecznosci pojedyncze zamachy terrorystyczne w wykonaniu
szczegolnie gorliwych fanatykow to ostatecznosc.


> > Tak czy inaczej - delegalizacja jakichkolwiek ugrupowan jest naruszeniem
> > fundamentalnych zasad demokracji zachodniej

> Czyżby? Czy walka policji z mafią również jest naruszeniem zasad demokracji
> zachodniej?

??? Trafiles jak kula w plot.

Mafia jako taka nigdy nie byla formalna organizacja ani tez do tego nie
pretendowala - przeciez wyjscie z konspiracji praktycznie uniemozliwilaby jej
funkcjonowanie. Mafia moze dzialac tylko wtedy, gdy jest odpowiednio
zakamuflowana.

A co wazniejsze - z mafia nie walczy z powodu jej "mafijnej ideologii", lecz z
powodu czynow przestepczych, ktorych sie dopuszcza.


> oznacza swobodę działania wszystkich
> ugrupowań *respektujących prawo*.

Wyszlo Ci bledne kolo:
"- Dlaczego neonazim jest nielegalny?
- Bo nie respektuje prawa.
- W jaki sposob?
- Bedac nielegalnym."

Jeszcze raz powtorze: prawo, ktore dyskryminuje ludzi ze wzgledu na wyznawana
przez nich ideologie - jaka by ona nie byla - w moim przekonaniu jest
niezgodne z podstawowymi zasadami zachodniej demokracji, takimi jak wolnosc
wypowiedzi i swoboda dzialalnosci politycznej. Sama ideologia, czy jej
gloszenie jeszcze nie wyrzadza nikomu krzywdy. IMHO tego typu dzialan
"profilaktyczne/prewencyjne" - podobne do orwelowskich "myslozbrodni" (czy
Dickowskiego "Raportu mniejszosci") - nie mozna pogodzic z demokratyczna idea
wolnosci, prawa i sprawiedliwosci.


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/