Data: 2006-07-06 10:18:17
Temat: Re: Nazisci do parlamentu??
Od: "henryk batuta" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "quasi-biolog" <q...@g...pl> napisał w
wiadomości news:e8hkkk$mnk$1@inews.gazeta.pl...
> Tak czy inaczej uwazam, ze z dzisiejszych czasach w dzisiejszej EU z
powodow
> czysto memetycznych [ http://en.wikipedia.org/wiki/Meme ] zdobycie
przez
> ideologie nazistowska niebezpiecznie duzych wplywow jest skrajnie
> nieprawdopodobne.
...bo są tępieni na każdym kroku.
> > http://pl.wikipedia.org/wiki/Demokracja
> > "We współczesnej teorii demokracji liberalnej, wywodzącej się z prac
> > Johna Locke'a i Johna Stuarta Milla zakłada się, że faktyczny ustrój
> > demokratyczny powinien charakteryzować się:
> > (...)
> > przestrzeganiem elementarnych praw człowieka takich jak:
> > (...)
> > a.. wolność od dyskryminacji (rasowej, religijnej, seksualnej itp.)"
>
> > nawoływanie do zabijania X jest dyskryminacją bo buduje w X w pełni
> > uzasadnione poczucie zagrożenia.
>
> To chyba zupelnie inaczej rozumiemy pojecie dyskryminacji. Wg Twojej
definicji
> dyskryminowani sa takze malzonkowie, wszak w panstwie tolerujacym
cudzoloztwo
> moga czuc sie zagrozeni zdrada...
czy zaryzykujesz tezę że dolegliwość związana z uzasadnionymi groźbami
zabójstwa jest porównywalna z zagrożeniem zdradą? bo z tego co piszesz
to na to wygląda. zaplątałeś się w gierkach słownych i odbijaniu
piłeczki.
a zresztą zwróć uwagę na jeszcze jedną rzecz: jeżeli napiszę ci teraz że
zaraz cię zabiję, a ty się wkurwisz i podasz mnie do sądu to niewielka
jest szansa że zostanę ukrany, bo wg prawa liczy się uzasadniona
groźba - tj. tylko wtedy gdy mam możliwość dokonania zabójstwa, pobicia
czy czegośtam innego.
> Dla mnie "wolnosc od dyskryminacji" odnosi sie w tym wypadku do *prawa
i zasad
> ustrojowych*, a nie do nieformalnych relacji miedzyludzkich.
co za pierdolenie.
a co powiesz na mały mobbing? jego istotą jest nękanie człowieka w
nieformalnych sytuacjach międzyludzkich. jak szef zwraca się do ciebie
per ty śmieciu pierdolony to ma do tego prawo?
> Zreszta, pojecie "tolerancji/wolnosci od dyskryminacji" rozumiane z
> biurokratyczna literalna scisloscia moze sprawiac problemy natury
logicznej:
>
> "(...) paradoks omnipotencji jest konceptualnie identyczny z
obserwacją, że
> tolerancyjne społeczności są nietolerancyjne wobec nietolerancji,
ponieważ
> gdyby ta społeczność tolerowała nietolerancję, sama byłaby
nietolerancyjna. (...)"
> za [ http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_omnipotencji ]
no super. i co z tego? no nic. zwykła gierka słowna. coś jak z
obiektywizmem. obiektywizm jest niemożliwy, co powinno implikować
likwidację wszystkich sądów, badań naukowych i mundialu, a mimo to
ludzie umówili się że obiektywizm jest mimo że go nie ma. i co? no nic.
get a life.
|